Filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021 - najlepsze rzeczy, które widziałem
Muzyczne podsumowanie roku 2021 - najlepsze albumy!
Abradab + Coma = Kashell. Recenzja debiutanckiej płyty
Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali
Limp Bizkit wraca po 10 latach. Recenzja albumu Limp Bizkit Still Sucks
Recenzja albumu Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb. MNIAM!
Telewizja Puls przez długi czas (nie)znana była z faktu, że jest jakąś tam popierdółką bez ciekawej ramówki, którą ogląda bliżej niezidentyfikowana demograficznie grupa bez konkretnych upodobań (choć targetem zdawali się być ludzie religijni). Potem przyszła prawie rewolucja w postaci nowego współwłaściciela - w 2006 roku udziały w stacji kupiła hipermedialna firma Ruperta Murdocha, News Corporation. Po dwóch latach magnat się wycofał, a TV Puls pomału szykowała się na zminy i rosła w siłę. Dziś jest to całkiem sympatyczny kanał z kilkoma ciekawymi propozycjami, wśród których należy wymienić serial Spartacus i niskobudżetowe filmy o gigantycznych potworach. Mnie interesuje właśnie ten drugi element i jestem głęboko przekonany, że to dzięki megarekinom stacja otrzymała w marcu tego roku Telekamerę. Kto by się spodziewał?
Odpowiednie nastawienie może uratować seans i uchronić przed łzami wylanymi po wydaniu kasy na kinowy bilet. Słyszałem bowiem opinie, że Oz Wielki i Potężny to film strasznie głupi, że nawet efekty go nie ratują i nie warto tracić pieniędzy. Wystarczy jednak pamiętać o kilku podstawowych kwestiach i od razu Oz zmienia się z durnego hollywoodzkiego kupsztala w śliczną, optymistyczną bajkę. Hej ho!
Filmowa, kontrolowana eksplozja to rzecz fantastyczna i wspaniała. To przepiękna, niszcząca siła, która dodaje +7 do fajności każdego filmu i +28 do męskości każdego widza (niezależnie od płci). Wszyscy lubią wybuchy, nie ma się co oszukiwać. Dlatego też postanowiłem zgromadzić w tym tu oto wpisie 10 wybuchów (eksplozji, pierdzielnięć, kaboomów i łupsów), które z różnych względów uważam za najlepsze.
Wpis został zainspirowany niedawnym seansem arcy-durnego filmu o hackerze (Kod dostępu), który jednak może pochwalić się wyjątkowo pomysłową i efektowną eksplozją na samym początku. Mimo wszystko jednak udało mi się znaleźć lepsze. Kolejność bez znaczenia. Liczy się tylko duże BUM!
Dave Grohl to ciągle zajęty człowiek-orkiestra. Grał w Nirvanie. Gra w Foo Fighters i Them Crooked Vultures. Grał, gra i grać będzie jako gościnny bębniarz na setkach albumów maści wszelakiej (usłyszymy go m.in. na nowej płycie Queens of the Stone Age), a na dodatek ostatnio nakręcił bardzo fajny dokument - Sound City. O filmie już napisałem, czas więc wziąć na warsztat towarzyszącą mu ścieżkę dźwiękową - uwierzcie, jest to rzecz niezwykła i warta dwóch Chrobrych z Waszych portfeli.
Dave Grohl tworząc film dokumentalny o legendarnym studiu nagraniowym spełnił przy okazji swoje marzenie - kupić i wykorzystać w celach rock'n'rollowych słynną konsoletę, na której zarejestrowano masę świetnych kawałków. W tym celu zaprosił do siebie cały tabun zdolnych muzyków i razem z nimi nagrał 11 zupełnie nowych utworów, które składają się na ścieżkę dźwiękową Sound City: Real to Reel.
Oto pięćdziesiąty odcinek Rzuć Linę, a w nim nic specjalnego. Ot, garść ciekawostek, które zawsze są ciekawe (jak to z ciekawostkami bywa). Będą śmieszne gify, czadowe grafiki (i speedpainting w zestawie) i OutRun jak prawdziwy. Juchu!
Malowanie po pikselkach
Astysta grafik plastyk TJ Townsend stworzył sobie kilka bardzo (BARDZO) ładnych prac według wzorca: biorę screena starej gry i maluję go od zera z wyjątkową dbałością o detale. Efekt = kolorowy oczny orgazm. Tutaj macie trzy prace wraz z oryginałami, a tutaj możecie obejrzeć przyspieszony proces ich tworzenia. Potwornie dużo roboty. Zdolniacha!
Poznajcie R. To młody chłopak, nie do końca zadowolony ze swojej obecnej sytuacji, wnikliwie obserwujący otoczenie i zachowania ludzi. A jest co obserwować - kilka lat temu świat opanował wirus ożywiający zmarłych, którzy teraz snują się po zniszczonych metropoliach celem zjedzenia czyjegoś mózgu. Wielu bezmyślnie stara się wypełnić obowiązki, które mieli za życia, ale dobrze wiecie, jakie są zombiaki - blade, powolne i jęczące. R. to wszystko widzi i doskonale rozumie, co się dzieje. W końcu też jest żywym trupem.