Już po raz ósmy spotykamy się w naGRAniu, podcaście, w którym udział biorą redaktorzy serwisów gameplay.pl i GRYOnline.pl. Jak zwykle mamy sporo do powiedzenia na interesujące nas tematy, oczywiście nie zabrakło także odpowiedniej porcji faili i wazelin, a także pierwszych wrażeń z Gran Turismo 5 oraz podsumowania roku i wyboru najlepszych gier. Zapraszam do przesłuchania i dzielenia się z nami własnymi pomysłami i spostrzeżeniami, abyśmy mogli stale rozwijać formę.

Dzisiaj w końcu nastał ten wielki dzień i Gran Turismo 5 zaczął kręcić się w czytniku konsoli. Mogę podzielić się z Wami tylko absolutnie pierwszymi wrażeniami, bowiem zaledwie od późnego popołudnia udało mi się wykręcić 5 poziom kierowcy. Za dużo zaglądania do różnych kątów w menu :)

Co jednak daje się zauważyć po tym krótkim okresie zabawy. Nie potrafię powiedzieć jeszcze co jest lepsze. GT5 czy Forza Motosport 3. Być może ktoś się nie zgodzi ze mną (na pewno), ale pod względem samego modelu jazdy chyba lepiej dzieło Polyphony porównywać do Forzy 2. Trójka jest po prostu nieco przystępniejsza niż pozostałe wymienione tytuły.

W ramach odliczania do rozpakowania własnego pudełka z Gran Turismo 5, proponuje obejrzeć kolejny filmik z cyklu tzw. "unboxingów". Powstał on na potrzeby PlayStation Blog oraz oczywiście milionów fanów na całym świecie. Rozpakowywana wersja to Signature Edition, czyli najbardziej wypasiona, zapewniająca jednocześnie możliwość wzięcia udziału w konkursie, w którym główną nagrodą jest prawdziwa fura ze stajni Mercedesa. Pytanie tylko, czy to cudo rzeczywiście warte jest sześć i pół stówy? 

Dzisiaj będzie filmikowo. Lada moment premiera Gran Turismo 5, a ja parafrazując słynnego Kubusia, im więcej oglądam filmików, tym mniej rozumiem czym nas Kazunori Yamauchi uraczy. Mam na myśli przede wszystkim te "kamerówki", na których auta jadą jak w zwolnionym tempie, obijają się od siebie jak pudełka i wszystko wygląda tak jakoś nieszczególnie. A są też filmiki wbijające mnie w fotel. Przykład poniżej i aczkolwiek trzeba wziąć pod uwagę, że to replaye, które akurat w tej serii zawsze chyba bardziej podobały mi się niż sama jazda (huehue), to chyba jednak ślinka cieknie mi coraz bardziej. 

Jednym z najgorętszych slasherowych tytułów tego roku na pewno była Bayonetta wyprodukowana przez ekipę Platinum Games. Co prawda jakoś tak się złożyło, że sam jeszcze nie miałem okazji zagrać, ale co się odwlecze... to wiadomo. Tymczasem Sega zdecydowała się udostępnić filmik z prototypowej wersji gry, co muszę przyznać, jeszcze bardziej podkręciło mój apetyt. 

Pierwszy Call of Duty był objawieniem. Drugi dobrą grą. Potem równia pochyła i gdzieś zamajaczył pierwszy Modern Warfare. A potem znowu ślizgawka.

Do Black Ops podobnie jak do większości poprzednich CoD-ów podchodziłem jak do jeża. Od premiery pierwszej części minęło ponad 7 lat a rdzeń rozgrywki do tej pory nie zmienił się nawet na jotę. Wszystko tu jest przewidywalne, wszystko obwarowane jest masą głupich, nie przystających do dzisiejszego świata ograniczeń. A jednak, o zgrozo, to jedna z najlepiej sprzedających się marek na świecie. Skąd ten paradoks?

PlayStation 2 zasłynęła z dużej liczby świetnych platformówek, wśród których na pewno brylowały trzy serie: Ratchet & Clank, Jak&Daxter oraz Sly Racoon. Dwie pierwsze na różnych platformach nadal umilają nam miło czas, natomiast na kolejne przygody złodziejskiego szopa jakoś do tej pory nie było zapotrzebowania. Zapowiedziano jedynie odnowione wersje trzech poprzednich części. Mamy więc świetną wiadomość dla fanów, bowiem na płycie The Sly Collection odnaleźć można teaser trailer (werble) Sly 4! Na dowód, że w produkcji znajduje się następna część serii filmik.

Serdecznie witamy w siódmym odcinku wspólnego podcastu serwisów gameplay.pl i GRYOnline.pl. Nie było nas dwa tygodnie, dzięki czemu zebrało się więcej ciekawych spraw godnych omówienia. W dzisiejszym naGRAniu dyskutujemy w kolejności o:

Może ktoś jeszcze pamięta mój wpis wyjaśniający dlaczego nie lubię i nie grywam w gry MMO. Od tego czasu nic się nie zmieniło, choć muszę przyznać, że spróbowałem raz jeszcze. Tym razem mój wybór padł na LOTRO. Niestety, ponownie poległem w tej nierównej walce. Grafika niby całkiem przyzwoita, świat znany i lubiany, możliwości settingu całkiem spore, a ja nadal wybrzydzam. Cokolwiek bym nie robił i jakkolwiek się nie starał, nie jestem w stanie przekonać się do tego rodzaju rozrywki.

Wydaje mi się jednak, że tym razem znalazłem właściwą odpowiedź na pytanie, dlaczego mnie to nie jara. A udzielił mi jej jeden z moich prywatnych guru świata gier, człowiek, dzięki któremu zaznałem najlepszych w życiu przygód przed monitorem komputera. Warren Spector, facet od Ultimy Underworld, Thiefów i Deus Ex.

Najnowsza część Call of Duty już puka do drzwi, więc nie ma się co dziwić, że do Sieci przenikają pierwsze filmiki z gameplayu. Osoby, które już nie mogą się doczekać, bądź wprost przeciwnie, ich zainteresowanie zostanie zaspokojone jednym czy dwoma filmikami i po grę nie sięgną, z pewnością powinny zainteresować się pierwszymi trzynastoma minutami gry. Let's play...