Wiele gier ze złotej ery 8 bitów, zostało już odświeżonych. Dużo z nich pojawiało się pokazując, że proste gry arcade oraz najstarsze platformówki, nadal mogą bawić. Odświeżenie ich i wypuszczenie w nowej formie, niekiedy wiązało się z ryzykiem. Wszystko przez to, że nowa generacje graczy, wychowała się w sandboxowych światach, gdzie bez trudu mogą swobodnie się poruszać i robić co ich się żywnie podoba. Lecz takie gry, zatraciły nutkę wyzwania, jaką dawały wcześniejsze tytuły. Stały się opowieścią, którą gracz sam może (według swojego uznania) napisać. Jeśli chodzi o stare gry, tutaj liczą się szybkie palce, dobra pamięć i wytrwałość. Wcześniejsza generacja konsol, dała nam masę arcadowych tytułów, które cieszyły starszych graczy. Bez trudu mogliśmy zagrać na PS3 oraz Xboxie 360, w takie gry jak Bionic Commando, Double Dragon Advance, czy w końcu DuckTales: Remastered. Dlatego powstała lista dziesięciu gier, które chętnie zobaczyłbym w nowej wersji. Zapraszam na 10 z Głowy... gier z Nesa/Pegasusa/Famicoma, które wymagają remaku HD.
Wciągnięty na dobre w świat szpiegów i tajnych misji przez pierwszego Syphon Filtera, zastanawiałem się, czy kontynuacja jest w stanie pobić genialny pierwowzór. Pobić to zbyt łagodne słowo. Tutaj trzeba użyć takich wymownych czasowników jak: wgniatać, miażdżyć czy roz... No domyślacie się, o co mi chodzi. Zapraszam na recenzję Syphon Filter 2 na konsole PlayStation.
Trudno w rozmowach o starych czasach nie wspomnieć jednej z pierwszych konsol, jaką posiadał każdy z nas. Pegasus koreańska podróbka japońskiego Famicona, w tamtych czasach była czymś tak wspaniałym, jak dla dzisiejszych dzieciaków obecny Xboxem One lub PS4-ka. I tak jak dzisiaj, tak w tamtych czasach mieliśmy gry kultowe, które nawet po 28 latach nadal pozostają kultowe. I nic już tego nie zmieni. Jedną z takich gier jest nieśmiertelna Contra. Zapraszam na Retro Granie, gdzie opowiem o niej kilka zdań.
Podpytajcie starszych graczy, o najlepszą grę skradankową na PSXa. Wymienią tylko dwa konkretne tytuły. Metal Gear Solid oraz Syphon Filter. Gry różniące się od siebie, pod każdym względem. Od gameplayu, po przez umieszczenie kamery, kończąc na fabule. Większość graczy twierdziło, twierdzi i będzie twierdzić, że Metal Gear wygrał tę potyczkę. Zgadzam się z nimi, ale nie do końca. Obie serię, choć zaczynały jako skradanki, to obrały zupełnie inne kierunki. Osobiście większy sentyment mam do tego drugiego tytułu. Była to pierwsza gra w jaką grałem na szarym PSXie. Pamiętam frustrację młodego dzieciaka, gdy zaciął się na jakimś momencie. Pamiętam chrapanie brata, gdy cichaczem ten sam dzieciak, włączał grę i bez głosu likwidowałem przeciwników. Dobre czasy... Koniec wspomnień, czas na kolejne Retro Granie, wraz z Gabem Loganem.
Niezależne produkcje odnoszę coraz większe sukcesy w świecie gier. Dla mnie jako gracza, gry nie muszę mieć wszystkiego naj. Wystarczy fajny świat i nie banalna historia, która nie jest mi podana na tacy, a odkrywać będę ją sam. W wielkich produkcjach, już dawno nie widziałem bajkowego pierwiastka, który cofnie mnie nieznacznie ku czasom młodości. Zaczarują mnie tak, że zamiast iść spać, nadal mocno będę próbował dojść do końca. Teslagrad obudził we mnie dzieciaka, który spędzał pół nocy na graniu. Już dawno nie miałem takiego zacięcia podczas gry. Zapraszam na recenzję Teslagrad na komputery osobiste.
Blizzard Entertainment nadal odcina kupony od StarCrafta II. Tym razem ukazał się pierwszy z trzech pakietów misji, przedstawiający losy zielonookiej blondynki Novy. Annabell „Nova” Terra to jedna z najlepszych agentek Dominium i od dłuższego czasu można było poczytać o jej przygodach w książkach oraz komiksach. Ale dopiero niedawno otrzymała własną prawdziwą kampanie. Tego wszystkiego dowiecie się z tego tekstu, w którym opowiem o moich wrażeniach po przejściu pierwszych trzech misji pierwszego pakietu. Zapraszam na Kolorowe Piksele.
Kolorowe Piksele powracają pod postacią Resistance: Retribution na konsole PlayStation Portable. To moje pierwsze długie spotkanie z krwiożerczymi Chimerami i ich chęciami skolonizowania naszej planety. We wcześniejsze odsłony, grałem tylko pobieżnie. Pamiętacie scenę z Hot Shots 2, gdzie główny bohater strzela z karabinu maszynowego, a na ekranie widzimy jego wynik zabitych osób. Więcej niż w RoboCopie... Więcej niż w Rambo.. itd. itp. Ta gra nie przebije tego wyniku. Za to przebija ilość łusek, jakie po tamtej masakrze zostały na małym stateczku. Tankowiec to mało. Jeszcze nigdy nie grałem w grę, w której wystrzeliłem tak dużo pocisków. Do tego nasz bohater jest mistrzem w zmienianiu magazynków. Zapraszam na recenzję Resistance: Retribution.
Firma Naughty Dog postanowiła zrobić coś nowego na mijającą generacje konsol. Twórcy Crasha Bandicoota oraz serii Jack & Daxter, zdecydowali się wyjść poza ramy platformówek dla dzieci i stworzyć coś dojrzałego. Możliwości w tamtych czasach konsoli PS3 były kosmiczne, co pozwoliło twórcom pójść na całość. Firma postanowiła stworzyć coś ekskluzywnego i egzotycznego. Nathan Drake miał być nowych Indiana Jonesem. Czy tak się stało? Zapraszam na recenzję Uncharted: Drake's Fortune.
Sony PlayStation Portable, w skrócie PSP, to konsola, która pozwala grać w gry leżąc na łóżku. Pozwala grać w gry o jakości i grywalności lepszej niż PSX, w toalecie. To konsola, która miała zrewolucjonizować wypady za miasto, bo przecież do babci nie weźmiemy swojej wielkiej konsoli. PSP bez problemu zmieści się w kieszeni. Tak też było przez kilka pierwszych miesięcy. Później konsola trafiła do szuflady i leżała tam, aż do niedawna. Teraz odkurzona (przedmuchana), z kablem podłączonym do monitora (z powodu martwych pikseli), powróciła. Przejrzałem allegro w celu zakupienia czegoś oldschoolowego. Trafiłem w dziesiątkę, gdy zobaczyłem Drivera 76. Sprzedane... eee... Kupione! Zapraszam na recenzję.
Film Underworld podszedł do sprawy wampirów oraz wilkołaków od całkiem innej strony. Został stworzony konflikt ras, który trwa od stuleci i dociera w XXI wieku. Autorzy dobrze rozwinęli klasyczną historyjkę, dodając do walki nowoczesną broń i najnowsze technologie, wykorzystywaną przy obustronnym mordowaniu się. Ale ja nie o tym chciałem. Wiecie, ze powstała gra Underworld na ps2? Nie, ja też. Na wasze szczęście nic nie straciliście. Zapraszam na recenzje wilkołaki kontra wampiry w świecie gdzie zawsze pada deszcz.
Świat gier znacznie się ostatnio rozbudował, a jednocześnie podzielił. Obok wielkich kilkumilionowych produkcji mamy te tańsze, średnie gry, które pojawiają się od zawsze. Na samym dnie studni, znajdują się małe produkcje, które robione są prawdopodobnie w jednym pokoju, żeby nie powiedzieć piwnicy. Gra The Binding of Isaac nie jest już młoda (3 lata) , a sama archaiczna koncepcja pamięta jeszcze erę 8 bitów. Dlatego zaskoczyło mnie to, jak bardzo sama rozgrywka mnie wciągnęła. Zapraszam na recenzje The Binding of Isaac Wrath of the Lamb na komputery osobiste.
God of War to jedna z tych gier, dla których można kupić konsolę. Tak było u mnie w przypadku PS2 czy nawet PS3. PSP kupiłem jednak dla innych gier, ale gdy zobaczyłem zapowiedź God of War: Chains of Olympus, dobrze wiedziałem, że muszę w to zagrać i to prędko. Jedno "ale" wtedy miałem. Akcja miała dziać się przed pierwszą częścią i w mniejszym stopniu miała łączyć się z dalszymi wydarzeniami z God of War. Sceptyczny byłem do momentu gdy przeszedłem grę.
Na grę The Binding of Isaac: Rebirth, czekało od dawna dużo ludzi. Gracze wciągnięci przez oryginał oraz dodatek Wrath of the Lamb, kupowali już Rebirth przed premierą. Ja też tak zrobiłem. Siedząc w ciemnym pokoju 4 listopada, odpaliłem nową wersje przygód Isaaca. Znów pojawiło się uczucie obrzydzenia oraz niesmaku jakie miałem, grając pierwszy raz. Od nowa przeżywałem niemoc, gdy wrogowie bezlitośnie zabierali mi serduszka. Wsiąknąłem kolejny raz, pomimo wmawiania sobie, że nigdy więcej nie podniosę ręki na Mamuśkę. Myliłem się. O jak bardzo, się myliłem. Zapraszam na recenzję The Binding of Isaac: Rebirth.
20 lat temu, wyobrażałem sobie gry jako wielkie produkcje, pełne filmików oraz wypasionej grafiki. Przepełnione po brzegi akcją i lokacjami nie z tej ziemi. Tak też się stało. Nie spodziewałem się jednak, że po tylu latach, zamiast gonić za tym całym nextgenowym szaleństwem, wolę zapłacić kilka dolców i kupić grę, która powinna zostać wydana za czasów komuny. Oniken zabrała mnie w przeszłość i przypomniał, dlaczego kocham stare pikselowe gry. Zapraszam na Kolorowe Piksele.
Pamiętam jak dziś. Brat przyniósł szare pudełko z napisem PlayStation. Otworzył i wyciągnął coś również szarego z jakimiś dziwnymi joystickami. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem, ale od pierwszej chwili zachwyciłem się jak dziecko. PSX zawładnął moim wolnym czasem. Jedną z pierwszych gier w jakie grałem, był Syphon Filter. Strzelanie z elementami skradania się, pokochałem od razu. Gdy usłyszałem, że Gabe Logan nie jest jedynym szpiegiem na konsoli, nie miałem wyjścia, jak tylko sięgnąć po Metal Gear Solid. I tak zaczęła się przygoda z serią, która trwa do dziś. Grałem w gry na PS2, Xboxie, PSP oraz PS3, tocząc walki jako Solid Snake, Raiden oraz Big Boss, ale nigdy wcześniej nie grałem na poważnie w pierwszą odsłonę części. Oryginał, od którego wszystko się zaczęło. Zabierałem się do gry kilka razy, ale zawsze coś mnie od niej odciągało lub przeszkadzało. Aż do tego momentu. Po zakupieniu starego podrobionego Pegasusa trafiła mi się okazja, zakupiłem również dyskietkę Metal Geara. Postanowiłem wieczorem zacząć w nią grać. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zegar pokazał godzinę czwartą w nocy (rano), a ja ciągle biegałem po wrogiej bazie, nie wiedząc gdzie iść. Zapraszam do recenzji.