Naprawdę trudno w to uwierzyć, ale World Of Warcraft kończy 10 lat, i wciąż się doskonale trzyma. Mimo, ze zewsząd podnoszą się głosy typu "WoW się skończył", a co rusz ogłaszane są różne WoW killery, to wciąż ma 10 milionów graczy. Może powtórzmy: 10 milionów graczy płaci co miesiąc 12 euro / 15 dolarów. 120 milionów euro płynie różnym strumieniem co miesiąc do Blizzarda.
Wychodził 20 lat temu. Wyszedł i teraz. Co takiego? Secret Service!
Mam wrażenie, że jestem w porównaniu z niektórymi piszącymi dziś na gameplay kolegami dość... stary. Pamiętam pierwszego Bajtka (czarno białego i w małym formacie), pamiętam pierwszego kolorowego Bajtka, pamiętam Top Secret, pamiętam Gamblera, i pamiętam Secret Service.
Wychodzące w latach dziewięćdziesiątych czasopismo było dla wielu z nas kultowe. Rodzaj humoru w recenzjach, sposób zwracania się redaktorów do czytelnika, działy, które wydawały nam się wtedy obowiązkowe - to wszystko na pewno ukształtowało w pewien sposób czytelników, a co za tym idzie, rynek czasopism o grach w Polsce.
Niedawno pisałem o Twilight Zone jako o jednym z fajniejszych seriali wszechczasów. Tak się składa że pomiędzy tematem niniejszej notki a tym serialem istnieje ciekawe połączenie: osoba Jeromy'ego Bixby'ego. Ten amerykański scenarzysta poświęcił swoje zawodowe życie fantastyce. Był autorem odcinków do Strefy Mroku (jak również współscenarzystą filmu kinowego opartego na serialu), scenariuszy odcinków oryginalnego Star Treka, ale był też znanym i uznanym pisarzem. Jego opowiadania ukazywały się również po polsku, np. w antologii "Rakietowe dzieci".
To już kolejna z recenzowanych przeze mnie książek umieszczonych w świecie World Of Warcraft, ale od razu mogę powiedzieć jedno: takiej książki w świecie Warcrafta jeszcze nie było.
Autorka Christie Golden już wcześniej dała się poznać jako najlepsza pisarka pisząca powieści dla Blizzarda (to ona napisała m.in. doskonałego Władcę klanów, nie przetłumaczonego niestety na polski Arthasa, jak i wydaną niedawno powieść o Jainie Proudmoor Wichry Wojny). Jednak to, na co porwała się tym razem, to coś naprawdę wyjątkowego.
Ostatnio, robiąc zakupy w supermarkecie, ze zdziwieniem spostrzegłem, że Polskę opanowała mania Minecrafta. I to nie polskę młodzieżowo - gimbusiarsko - nerdowską, bynajmniej! Zwykła, kupująca, jak ja, w sobotę kiełbasę i ketchup, publiczność wymaga, jak widać, kompletu produktów Minecraftowych. W supermarkecie pojawiła się w tym celu cała osobna półka.
NEStalgia to dziwna gra. Grafiką przypomina wydanie Dragon Questa (w Ameryce Dragon Warriora) lub Final Fantasy z końca lat osiemdziesiątych. Wieloma innymi elementami zaś przypomina współczesne gry RPG - szczególnie te rozgrywane online. Na stronie internetowej twórców gry jest to postawione wprost: "Dragon Warrior 3 spotyka World Of Warcraft".
Gra z jednej strony zachowuje cechy klasycznych, ośmiobitowych gier RPG, z drugiej zaś udostępnia takie "nowoczesne" wynalazki jak questy, system reputacji, oraz grupowanie się z innymi użytkownikami online. Dodatkowo, widzimy innych graczy - jednak nie nazwałbym tego MMORPG - bardziej shared world RPG.
W zeszłym roku pojawił się w ramach Bookrage pakiet "Światy Zajdla", przedstawiający książki legendarnego polskiego pisarza science-fiction Janusza A. Zajdla. Już wtedy czytelnicy domagali się... reszty książek. Autor, mimo że przedwcześnie zmarły, pozostawił po sobie jeszcze więcej powieści i opowiadań.
Wygląda na to że dostajemy kolejną paczkę jego twórczości, znów w formule sprawdzonej przez Humble Bundle, czyli BookRage. Nazwa nowego pakietu to "Wszechświat Zajdla".
Brakuje Ci czasami czegoś co czytania na Twoim czytniku? Twój Kindle świeci pustkami? A może już wszystko przeczytałeś, a kasy na nowego ebooka brakuje? W tym cyklu będę próbował podrzucić pomysły skąd brać darmowe (lub, czasami, prawie darmowe) ebooki. Będą to jedynie legalne źródła, dobrej jakości, i pozbawione DRM - żeby nie było problemu z wrzuceniem na każdy czytnik jaki chcesz.
Każdy, kto tak jak ja, polubił serial Breaking Bad, ma poczucie głodu, częściowo tylko zaspokajanego ponownym oglądaniem pięciu sezonów serialu. Dzięki dyscyplinie i zwięzłości twórcy serialu Vince'a Gilligana, nie rozciągnięto historii ponad miarę, i nie rozwodniono jej na wiele sezonów. Było pięknie, zwięźle, i krótko. Tak w każdym razie odczuwają to fani serialu.
Pojawiła się jednak iskierka nadziei, że możliwe będzie, aby po raz kolejny wejść do świata Breaking Bad i ponownie zobaczyć niektórych jego bohaterów. Ta iskierka to zapowiedziany serial Better Call Saul, który jest w tej chwili w produkcji, a jego premiery doczekamy się w lutym 2015 roku.
James Gunn dziś jest kojarzony ze swoimi najnowszymi dokonaniami. Przed Strażnikami Galaktyki były do np. scenariusze do filmów o Scooby-Doo. Jednak jeszcze wcześniej Gunn miał do czynienia z o wiele dziwieniejszą i mroczniejszą stroną kunsztu filmowego.
Swoje pierwsze filmy James zaczął kręcić w wieku około 12 lat, używając do tego ośmiomilimetrowej kamery. Bohaterami jego pierwszych filmów byli jego bracia, którym zlecał role... ofiar ataku zombiaków. Taka była jego wyobraźnia od najwcześniejszych lat.
W ostatnich czasach to seriale nadają ton mediom audiowizualnym. To w serialach twórcy mają największą swobodę działania, i ostatnio duże budżety. Zniknął podziała na aktorów filmowych i aktorów telewizyjnych - gwiazdy dużego ekranu nie mają już oporów przed graniem w produkcjach telewizyjnych.
Sama koncepcja serialu jako medium sekwencyjnego, którego poszczególne odcinki są prezentowane w telewizji np. co tydzień, również ulega ewolucji. Seriale takie jak produkowany przez Netflix House Of Cards czy też opisywany na GamePlay przeze mnie The Moone Boy (produkcja Hulu), prezentowane są widzom jako cały sezon naraz.
BadassDigest twierdzi, że zna ogólną fabułę, a właściwie jej początek do powstającego właśnie epizodu siódmego Gwiezdnych Wojen. Nie wiadomo, czy piszący to dziennikarz nie wyssał wszystkiego z palca, ale że akurat trwa Comic Con na którym różne rzeczy zapewne można się oficjalnie i nie - dowiedzieć, warto choć spojrzeć.
Uwaga, jeżeli (choć baaaardzo nie sądzę) się to okaże prawdziwą fabułą nowej części Star Wars, to możesz sobie zepsuć zabawę. Jeśli więc jesteś spoilerofobem, odejdź stąd. Pamiętaj jednak, że to co tutaj mamy to zaledwie samo zawiązanie akcji.
Od razu powiem że z autorem książki jesteśmy fejsbukowymi znajomymi, a nasza internetowa znajomość sięga czasów Usenetu, ale czasami było nam nie po drodze. Sięgając po Jetlag (sięgałem wirtualnie, bo kupiłem ebooka) obawiałem się trochę, że jej treść będzie jakimś odzwierciedleniem internetowej persony Michała Radomiła, która, co tu kryć, często mnie wkurzała.
Na szczęście tak nie jest. Książka mnie tym zaskoczyła - pozytywnie. Jestem nieznacznie starszy od autora, ale wciąż wiele spostrzeżeń wziąłem od razu za swoje.
Lana Del Rey może wydawać się nową artystką, jednak nie jest już takim nowicjuszem. Popularność co prawda zdobyła swoją płytą Born To Die z 2011 roku, jednak mało kto wie, że nie była to jej pierwsza płyta.
Elizabeth Grant (bo takie jest prawdziwe nazwisko Lany), próbowała swoich sił w muzyce już od prawie dziesięciu lat. Istnieją na przykład nagrania jej akustycznego projektu May Jailer pochodzące prawdopobnie z 2004 roku. Dodatkowo, jak donoszą fanowskie strony poświęcone Lanie, jak również Wikipedia, ma na swoim końcie dobrze ponad setkę nieopublikowanych piosenek. Jest to więc utalentowana i pracowita artystka, choć wiele osób kryrtykuje ją za umiejętne kreowanie swojej scenicznej postaci.
Chrisa O'Dawd znamy przede wszystkim z serialu The IT Crowd (Technicy Magicy), oraz z filmu Podróże w czasie - często zadawane pytania. Inny serial z jego udziałem - Moone Boy, nie jest tak dobrze znany, choć otrzymał on m.in. międzynarodową nagrodę Emmy za najlepszą komedię telewizyjną w 2013 roku.