Aktorska adaptacja Ghost in the Shell wreszcie trafiła do kin. Niestety, debiut najnowszego filmu Ruperta Sandersa (Królewna Śnieżka i Łowca) trudno zaliczyć do udanych. Ekranizacja słynnej mangi i anime autorstwa Masamune Shirow, ze Scarlett Johansson w roli major Motoko Kusanagi, spotkała się z chłodnym przyjęciem krytyków oraz fanów oryginału, i w efekcie musiała się zadowolić 59 milionami dolarów przychodu w weekend otwarcia (ledwie 19 mln w USA).
Film, na którego produkcję wyłożono 110 mln dolarów (a konkretnie firmy Paramount Pictures, DreamWorks i Reliance), nie miał i nie ma łatwego życia (dzięki, THR). Jego zapowiedź i ogłoszenie Scarlett Johansson jako odtwórczyni głównej roli, spotkały się z dezaprobatą fanów, którzy od początku obawiali się spłycenia wątku fabularnego, domagając się jednocześnie azjatyckiej aktorki w miejsce gwiazdy Avengers, Między słowami i Prestiżu (nawet pomimo tego, że narodowość Kusanagi nigdy nie została przez Shirow jednoznacznie określona).
Wśród głównych powodów słabszego wyniku finansowego analitycy upatrują nieznajomość materiału źródłowego, a co za tym idzie – brak wiedzy o tym, czego można się po Ghost in the Shell spodziewać. Bo choć GitS pozostaje jednym z najważniejszych dzieł mangowych w historii, to największe triumfy marka święciła przed ponad dwudziestu laty. W związku z powyższym źródłem wiedzy dla większości widzów okazały się recenzje, które – jak już dobrze wiemy – nie były dla filmu Sandersa specjalnie życzliwe. Przezierał z nich obraz pięknej, dopieszczonej wizualnie wydmuszki, cierpiącej z powodu poszatkowanej i spłyconej historii. Aktualnie w serwisie Rotten Tomatoes ledwie 44% ocen jest pozytywnych, a na Metacritic średnia z ocen wynosi 53.
W efekcie aktorska adaptacja Ghost in the Shell poległa w ten weekend nie tylko w starciu z The Baby Boss, czyli najnowszą animacją studia Dreamworks (50 mln dolarów w USA – w sumie 111 mln na świecie), ale również z wyświetlaną trzeci weekend aktorską Piękną i Bestią (47,5 mln dolarów – łącznie oszałamiające 875 mln na świecie). Analitycy szansy dla GitS-a upatrują w piątkowych debiutach na rynku japońskim i chińskim, aczkolwiek na wielki sukces się nie zanosi. Co ciekawe, statystycy dowodzą, że póki co film zainteresował głównie starych fanów mangi, opublikowanej po raz pierwszy w 1989 roku, oraz anime z 1995 roku. Reszta widzów nie wyraża nim większego zaciekawienia.
Aktorska adaptacja Ghost in the Shell została nakręcona przez Ruperta Sandersa.Główną rolę gra Scarlett Johansson, a na ekranie towarzyszą jej Takeshi Kitano, Pilou Asbæk, Juliette Binoche, Michael Pitt, Chin Han oraz Kaori Momoi. Obraz został wyprodukowany przez Aviego i Ariego Aradów (m.in. Niesamowity Spider-Man 1 i 2, Iron Man, Ghost Rider), a wśród producentów wykonawczych jest Mitsuhisa Ishikawa, szef studia animacji Production I.G, odpowiedzialnego za japoński film animowany Ghost in the Shell w reżyserii Mamoru Oshiiego oraz telewizyjne anime z 2002 roku o podtytule Stand Alone Complex.