Jakiś czas temu pisałem wam na temat wojny, którą wypowiedział ojciec Wiedźmina firmie CD PROJEKT RED żądając od nich niebotycznej kwoty 60 milionów orenów. Wczoraj zdziwiłem się widząc na swojej ścianie w serwisie Facebook, że Andrzej Sapkowski dochodzi do porozumienia z warszawską firmą.
Trzeba tutaj przypomnieć, że A. Sapkowski sprzedał prawa do marki za cenę 35 tysięcy złotych, bo nie wierzył w sukces tego projektu. Dalej do dziś pozostaje w sieci niesmak, który pisarz sam sobie stworzył, ponieważ nie tylko zarządał naprawdę nie małej sumy pieniędzy, ale w dodatku wyszedł na niewdzięcznego starego człowieka, który chce się tylko wzbogacić.
Jego zachowanie krytykował nawet Dmitry Glukhovsky, który jest autorem serii Metro 2033 nazywając go aroganckim sku*synem. Z resztą przeczytajcie pełen cytat:
Myślę, że Sapkowski się kompletnie myli i że jest aroganckim sku*wysynem. Gdyby nie seria gier, saga książek o Wiedźminie nigdy nie zyskałaby tak szalonej popularności, jaką cieszy się dziś na całym świecie. I nie jest to wyłącznie zasługa graczy, ale i prasy o grach, która buduje zamieszanie i poczucie, że dzieje się coś wielkiego. To właśnie to zainteresowało ludzi. Bez tego zostałby lokalnym fenomenem Europy Wschodniej i nigdy nie przebiłby się na Zachód. To samo tyczy się książek z cyklu „Metro”.
Warto tutaj wspomnieć, że autorów dzieli różnica wieku, która odbija się również na tym, jakie mają podejście do gier na podstawie swoich książek. Niemniej jednak nie da się ukryć, że Sapkowski już nie jednokrotnie pokazał, że sam pogubił się w swojej megalomanii.
Jak donosi Puls Biznesu, autor sagi o przygodach Wiedźmina zawrze ugodę ze studiem. Lepsze takie zakończenie sprawy niż dalsze wojny, które nie odbijają się tylko na konflikcie pisarza ze studiem, ale również potrafią wywołać poruszenie pośród wielu innych osób na świecie.
Nie możemy również zapomnieć, że spółka CD PROJEKT w zeszłym roku osiągnęła naprawdę imponujący wynik, jeśli chodzi o przychody z gier, które znamy. Przygody Geralta z Rivii osiągnęły wynik powyżej 1 mld złotych. Imponująca wartość jak na produkt fikcyjny, prawda?
Ciekawostka: Jest to również idealny przykład tego, że gry oraz to ile na nie wydajemy ciągle rośnie i już przekroczyło to nawet połączone wartości przemysłu filmowego oraz muzycznego.
Wracając do tego, na jakim etapie są sprawy między firmą, a pisarzem możemy jedynie spekulować, ponieważ jak na razie trwają ustalenia między stronami by znaleźć odpowiednie rozwiązanie, które będzie pasować wszystkim. Istnieje szansa na ugodę, ale to jeszcze nie jest przesądzone.
Kolejna informacja, która powinna cieszyć wszystkich to fakt, że roszczenie Sapkowskiego z października poprzedniego roku zostanie w jakimś stopniu spełnione, lecz nie można tutaj mówić o kwocie, która na tamten czas wynosiła 60 milionów złotych.
Warto tutaj przypomnieć, że warszawska firma honorowała wszystkie umowy zawarte z pisarzem w okresie od 2002 do 2016 roku.
CD PROJEKT RED oraz ich szybka chęć ugody z pisarzem jest tutaj zrozumiała, ponieważ nie chcą oni problemów wizerunkowych, które w najgorszym wypadku mogły skończyć się pozwem z ramienia właścicieli spółki oraz jej akcjonariuszy, ponieważ roszczenia Sapkowskiego spowodowały niemałą stratę, jeśli chodzi o wartość aukcji giełdowych.
Jako gracz do dziś czuję pewnego rodzaju niesmak i urazę do tego, co czasem dzieje się między twórcami książek, na których później powstają gry, jakie mam okazję później samemu odkrywać. Przykro mi też patrzeć, że marka, która pokazuje nasz kraj w miarę lepszym świetle niż to, co dzieje się w nim obecnie jest przedmiotem tak prostego sporu, jakim dla mnie jest żądanie jeszcze większej sumy pieniędzy.
Patrząc na to, jako osoba inwestująca w akcje spółek giełdowych jestem lekko zdziwiony, że takie działania, których podjął się pisarz tak diametralnie wpłynęła na cenę akcji spółki z tamtego okresu. Oczywiście wiele rzeczy decyduje o cenie akcji na tamten okres czasu.
Zgadzam się również ze stwierdzeniem, które w jednym ze swoich tekstów napisał jeden nasz autor, którego znacie, jako Czarnego Wilka:
Giełda papierów wartościowych jest dziwna, dzika i nieprzewidywalna.
Oczywiście zgadzam się z Michałem, który pomimo tego, że pewnie jeszcze działa na symulatorach ma oczywiście rację, ponieważ nie da się przewidzieć, co przyniesie następny dzień. Może się okazać, że jednego dnia zarobicie coś, a następnego dnia już musicie niestety liczyć straty, które przyniosła wam nieudana inwestycja lub sytuacja podobna do takiej, która miała miejsce z CD PRJEKT kontra A. Sapkowski.
A jak Wy widzicie cały ten cały spór? Jest on przesadzony i tylko pogarsza sytuację w branży czy jednak jest czymś nowym, co może wpłynąć na to jak firmy w przyszłości będą nawiązywać współpracę z poszczególnymi artystami?