Seria nienaturalnych morderstw, wściekle - różowe pasożyty wypełzające z martwych ciał i bladolica dama podróżująca z bogatym starcem. Tak rozpoczyna się nowa seria włoskiej autorki komiksów. Znajdziemy w niej garść westernu, szczyptę powieści groszowych i ekstrakt gotyckiej klasyki grozy.
Mirka Andolfo mimo młodego wieku może pochwalić się realizacjami dla Image, DC czy Disneya. Maczała palce w przygodach Wonder Woman i Harley Queen, nie mówimy więc o parzeniu kawy. Po kimś takim można spodziewać się pewnego profesjonalizmu, tymczasem... "Mercy" przypomina webkomiks.
Nie! Nie chciałbym umniejszać tej wspaniałej dziedzinie. Po prostu nie ma w niej redakcji. Czasem to świetnie, czasem to źle. Nikt nie krzyknie: "Hold on, Mirka! Te kadry trzeba dopracować!". Autorka potrafi zapełnić czarnym kwadratem większość podwójnego splash page'a albo opatrzyć ruch ręki tandetnym rozmyciem, smugą i onomatopeją jednocześnie.
"Mercy" jest komiksem, który intryguje pomimo zgrzytów. Kreska, choć miejcami niedomaga, buduje klimat. Fabuła, choć zalatuje sztampą, stawia pytania, na które chce się poznać odpowiedzi. Byłbym ostrożny, by komukolwiek go polecać, ale na pewno sięgnę po kolejną część.
Józek Śliwiński
Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik
Format: 170x260 mm
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda
Polski wydawca: Non Stop Comics
Data wydania: wrzesień 2020
Data oryginalnego wydania: 2020