Bloodshot 5 - Nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu - Nato - 8 kwietnia 2021

Bloodshot 5 - Nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu

"Bloodshot" w odsłonie jednego z najbardziej uznanych scenarzystów młodszego pokolenia Jeffa Lemire'a to barwna seria. W poprzednich tomach otrzymaliśmy przekrój najróżniejszych gatunków od klasycznej superbohaterszczyzny, przez madmaxowe postapo, po deathmatch niczym z gier komputerowych. Nadszedł czas na kulminację.

I gdyby powieści tej nie pisał Lemire odpowiadzialny za takie tytuły jak subtelne, przejmujące "Royal City" czy klimatyczne superhero "Czarnego Młota" powiedziałbym, że jest to "niezłe kino". Wiedząc, że artysta ten potrafi wznieść się znacząco ponad przecietność, stwierdzę jedynie, że nie jest źle.

Bo "Bloodshot 5: USA" choć stanowi dynamiczny i pełen rozmachu album, nie oferuje nic, czego nie dostalibyśmy już wcześniej. Niczym nie imponuje, niczym nie zaskakuje. Przynajmniej w warstwie scenariusza, bo rysownik Doug Braithwaite sprawuje się znakomicie.

Nie chodzi tyle o same rysunki, co wirtuozerię z jaką projektuje plansze. Próżno szukać tu standardowych, prostokątnych kadrów. Jego postacie wyskakują z kartek, ramki tańczą, rozciągają się i znikają. Mimo tego, ich czytelność pozostaje w pełni przejrzysta. Przy takim stopniu komplikacji świadczy to o kunszcie autora.

"Bloodshot 5 USA" to niezły akcyjniak, który może okazać się sporym zawodem dla każdego, kto wie na co stać Jeffa Lemire'a i spodziewał się "czegoś więcej". Jeśli jednak wyzbędziemy się przesadnych oczekiwań, pozostanie nam w ręku kawał solidnego i znakomicie zrealizowanego superhero.

Józek Śliwiński

Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik 

Format: 170x260 mm

Liczba stron: 140

Oprawa: miękka

Polski wydawca: KBoom

Data wydania: luty 2021

Data oryginalnego wydania: październik 2016


Nato
8 kwietnia 2021 - 23:21