Gdy tylko młody Andy wypala swojego pierwszego papierosa ogarniają go torsje oraz... zyskuje nadludzką siłę. Jakby tego było mało odkrywa, że ojciec pozostawił mu pistolet, którym może wymazać czyjeś istnienie. Co strachliwy, aspołeczny cherlak zrobi z taką mocą?
Możliwe, że najzupełniej nic, bo taka jest właśnie specyfika Daniela Clowesa. Fabuła zdaje się dla niego tylko płótnem obrazu, na którym odmalowuje ludzkie lęki, dążenia i rozterki. To opowieść o ulotnej młodości, naiwnych przekonaniach, tęsknocie i rozgoryczeniu.
Wszystko to skreślone specyficzną, niezwykle przejrzysta kreską. Kreską, która znakomicie współgra z fabułą krzycząc do nas: "Hej, to nie jest zwykły komiks. To opowieść, która podczas gdy ją czytasz w jakiś sposób czyta Ciebie".
Nawet cena, tylnookładkowe rekomendacje czy stopka wpisone są w komiksową formułę. Zupełnie jakby Clowes chciał nas przekonać, że jego komiks z superbohaterem, który jest tak daleki od stereotypowej superbohaterszczyzny, jest przy tym znacznie bardziej komiksowy od jej przedstawicieli.
Każde spotkanie z twórczością Daniela jest przeżyciem dziwacznym i trudnym do określenia, a jednocześnie unikatowym i wartościowym. Czasem niepokojącym, zawsze intrygującym. Nie inaczej rzecz ma się z "Miotaczem Śmierci". Choć to opowieść nie dla każdego, to i tak każdemu ją polecam.
Józek Śliwiński
Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik
Format: 229x305 mm
Liczba stron: 48
Oprawa: twarda
Polski wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: marzec 2021
Data oryginalnego wydania: październik 2011