W co gracie w weekend? #366: Gears 5 (Sezon 8.), Umineko (odc.8), GTAV i Resident Evil Code Veronica X HD
Witam wszystkich graczy. Tym razem udało mi się znaleźć czas na pięć tytułów w końcówce tygodnia. Kolega namówił mnie na kolejny turniej w Guilty Gear Xrd Revelator 2. O pozostałych przeczytacie w dalszej części tekstu.
Umineko – Odcinek ósmy. Pożegnanie z Rokkenjimą
Ciężko mi pisać o tym, że powoli kończy się moja przygoda ze Złotą Wiedźmą Beatrice. W życiu tak już jednak bywa, że to co najlepsze prędzej czy później zawsze się skończy.
Ostatni odcinek Umineko: When They Cry koncentruje się na małej Ange, która dzięki cudowi magii może doświadczyć ostatnich chwili swojej rodziny. Tym razem ma szansę przekonać się na własne oczy co tak naprawdę wydarzyło się pamiętnej nocy czwartego października 1986 roku.
Gospodarzami jej magicznej wycieczki są oczywiście jej brat, Battler, oraz wtórująca mu opiekunka rodziny. Wszystko zaczyna się od podniosłej uroczystości halloweenowej, w której głowa rodu, Kinzo, obdarowuje swoje małe pociechy prezentami, a następnie oznajmia swojemu najstarszemu synowi i najbardziej zaufanym służącym, że w końcu nadszedł czas, aby przedstawić wszystkim jego swoją ostatnią wolę. Całe złoto należące do niego od dziesiątek lat ma zostać oddane Beatrice.
Ange przygląda się temu wszystkiemu, ściskając od czasu do czasu tajemniczy klucz, którego ma użyć w odpowiedniej chwili i coraz bardziej się irytuje, gdyż nie może uwierzyć w całe ciepło rodzinne, którego nigdy nie miała okazji doświadczyć na własnej skórze.
Tyle tytułem wstępu. To preludium do fantastycznych wydarzeń, które dopiero się odbędą. Nie mogę się doczekać wielkiego finału Umineko. Ściągnięcie patcha z japońskimi głosami i nowymi teksturami okazało się świetnym pomysłem i zadaje kłam temu, co kiedys usłyszałem od kolegi, który stwierdził, że w raz ukończoną grę nigdy nie chce się grać bardziej za drugim razem.
Powoli zbliżam się do sześciuset godzin spędzonych z tą japońską powieścią wizualną. Jestem pewien, że gdy tylko ją skończę zatęsknię jeszcze za jej bohaterami.
Gears 5 – Sezon ósmy (Na poważnie 5.0 Rozdział 2.)
Tak jak obiecywałem w jednym z wcześniejszych odcinków W co gracie w weekend? wróciłem do Gears 5. Nowy sezon wylądował, a w nim dwie nowe postacie, nowe skórki broni, nowa mapa, nowe wydarzenia okresowe oraz przede wszystkim dodatkowe osiągnięcia, w tym zdecydowanie najtrudniejsze z nich, a więc drugie Seriously 2, wymagające od graczy zaliczenia wszystkich map z Hordy i Ucieczki na mistrzowskim poziomie trudności. Do tego oczywiście osiągnięcie za wbicie 60 razy setnego poziomu i zadanie 400 000 000 punktów obrażeń w Hordzie.
Ludziom z The Coalition chyba się nudzi, albo wymyślili sobie, że gracze będą grać we w wcale nienajlepszą odsłonę zębatej serii do końca życia, robiąc codziennie to samo.
Z wyjątkiem kilku aczikowych zapaleńców większość graczy nie zobaczy tych zmian. Mnie cieszy to, że niektóre z tych osiągnięć działają retroaktywnie, więc większość z nich odblokowała się automatycznie przy aktualizacji, bo spełniłem ich wymagania już jakiś czas temu.
Wraz ze startem nowego sezonu twórcy przygotowali dla graczy weekend z dodatkowymi punktami doświadczenia, więc jak ktoś celuje w te awanse, to zdecydowanie powinien pograć w Piątkę w ten weekend. Dla mnie to już bez różnicy, bo w końcu udało mi się nazbierać 1500 sztuk żelaza, które przeznaczyłem na 100 dni dodatkowego doświadczenia.
Sezon na poważne girsowanie uznaję za rozpoczęty.
GTAV – Ostatnia prosta przed platyną
W grudniu tego roku Rockstar definitywnie zamknie serwery w GTAV na PS3/X360. Trybem dla wielu graczy zajmowałem się jakieś trzy lata temu, o czym zresztą mogliście przeczytać na łamach niniejszego cyklu, więc ten temat mam niejako z głowy.
W połowie września natomiast zostanie także zamknięta platforma społecznościowa Rockstar Social Club w grach na owe platformy. W tym drugim przypadku rzecz jest o tyle istotna, gdyż ta strona jest niezwykle pomocna do sprawdzania postępów fabularnych.
Dlatego też w tym tygodniu postanowiłem wrócić do ostatniej wydanej części GTA celem zdobycia kilku brakujących trofeów do calaka. Najbardziej czasochłonną rzeczą w singlu jest oczywiście zaliczenie go na 100%. Na całe szczęście, gdy kończyłem opowieść o trójce głównych bohaterów siedem lat temu wybrałem dla nich najlepsze możliwe rozwiązanie. Scenariusz skończyłem na ok. 84%, więc z jednym wyjątkiem, gdy musiałem zagrać kilka misji od początku, aby odblokować Trevora w celu dostarczenia nieświadomych autostopowiczów do kultu altruistów, zajmowałem się głównie tym, czego nie zrobiłem kilka lat temu.
Wspomniana wyżej strona aktualizuje postęp w GTAV na żywo, więc wiedziałem po prostu jakie aktywności muszę wykonać, aby zaliczyć produkcję Rockstara na 100%. Social Club pokazuje m.in. zebrane oraz brakujące fragmenty listu i statku kosmicznego, więc tym zająłem się w pierwszej kolejności. Gdy udało mi się w końcu zebrać wszystkie znajdźki i dokończyć związane z nimi misje, to zająłem się przelotami pod mostami oraz lotami na żyletkę.
Wykonanie pozostałych aktywności takich jak wyścigi, skoki ze spadochronu, udanie się do baru ze striptizem ze znajomym, czy randka z dziewczyną okazały się formalnością.
Po zdobyciu upragnionych 100% jedynie pięćdziesiątych złotych medali dzieli mnie od scalakowania GTAV i pozostawienia go jedynie we wspomnieniach przed nadejściem kolejnej odsłony tego niezwykle popularnego gangsterskiego cyklu. Do GTAVII raczej niewielu z nas dożyje.
Resident Evil: Code Veronica X HD – W drodze po niemożliwe
Code Veronica debiutował przeszło dwie dekady temu na Dreamcaście. Trochę później wydano ten sam tytuł na PS2 i okraszono go kilkoma dodatkowymi scenami. Wydanie na konsoli Sony otrzymało literę ‘X’ w tytule.
Gdy tylko zakończyłem zabawę z remasterem RE4 postanowiłem wrócić do kolejnej klasycznej odłony zombiaczej serii Capcomu. Mocno do tego zmobilizował mnie kolega, którzy przy każdej naszej rozmowie informował mnie o swoich postępach w fabule. Zaczęło mnie to uwierać do takiego stopnia, że siadłem na dłużej do przygód rodzeństwa Redfield, a po dwóch-trzech dniach zobaczyłem napisy końcowe. Nie planowałem tego. Przeraziły mnie plotki dotyczące katastrofalnego PALowskiego wydania tego Residenta. Zobaczyłem w sieci filmiki porównawcze i przecierałem oczy ze zdumienia, gdy okazało się, że europejskie wydanie tego survival horroru działa o 20% wolniej od wydania amerykańskiego. Było to spowodowane tym, że nasza wersja działała oryginalnie w 50Hz. Brakowało jej tych dziesięciu klatek.
W grze, w której są trofea związane z przechodzeniem poszczególnych trybów na czas ma to niebagatelne znaczenie, czyniąc wersję europejską niemal niegrywanym gniotem. To wszystko dotyczy wersji na PS4. Na całe szczęście remaster w wersji na PS3, którym się obecnie zajmuję to uniwersalna wersja, taka sama dla graczy z całego świata.
Do Code Veronica wróciłem nie tylko po to, by przypomnieć sobie historię Claire, która zostaje osadzona jako więzień na opustoszałej wyspie. Chciałem przede wszystkim zmierzyć się ze swoimi ograniczeniami i spróbować zrobić coś, czego nie udało mi się nigdy osiągnąć, a więc ukończyć Battle Mode wszystkimi postaciami z najwyższą możliwą rangą A oraz przede wszystkim otrzymać tą samą ocenę za wątek główny, co jest nie lada wyzwaniem, bo wymaga od gracza ukończenia gry poniżej czterech i pół godzin, na jednym sejwie, bez używania sprayów pierwszej pomocy oraz bez ani jednej śmierci. Tryb Harcdore w Dead Space 2 to przy tym pestka. Zawsze ceniłem sobie gry Capcomu za replayability oraz wysoki poziom trudności podczas ich masterowania.
To tyle z mojej strony. Do następnego razu.