Chłopiec z Gór - Mały Książę naszych czasów?

Dziecko, które za kompana ma wyłącznie dziadka. Dziadek, który na plecach przenosi olbrzymie góry. Kamienie turlające się w szalonym wyścigu w dół zbocza. Koziorożce, najlepsi towarzysze podróży. Najsilniejszy z wiatrów, potężny i niekiełznany. Jedyna nadzieja na ratunek. Czy chłopiec odnajdzie swój cel na szczycie najwyższej z gór?

Historia Séverine Gauthier wydaje się jedną z najciekawszych propozycji dla młodszego czytelnika. Pod wieloma względami mocno przypomina "Małego Księcia". Podobnie jak słynna powieść Antoine’a de Saint-Exupéry’ego przemawia językiem alegorii. Korzysta z prostej fabuły, by poruszyć trudne tematy.

Tytuł skłania do refleksji nad wagą pochodzenia, istotą podróży czy różnic światopoglądowych. Miejscami jest trochę jak wiersz. Pozostawia dowolność interpretacyjną. Dzięki temu jego faktyczna wartość będzie w dużej mierze zależała od odbiorcy.

Nie bez znaczenia jest fenomenalna oprawa wizualna. Amélie Fléchais zadbała o piękną, oniryczną kolorystykę, która zamyka się w kilku przemyślanych paletach barw. Postacie przybierają unikatowe formy, a na planszach nie brakuje zjawiskowych krajobrazów. Wszystko to sprawia, że wizyta w tym ciepłym świecie jest przyjemnością samą w sobie.

Spośród propozycji dla najmłodszych nie trafiłem dotąd na komiks, który zrobiłby na mnie takie wrażenie. To ciepła, mądra i piękna baśń, którą z radością będę czytał swoim dzieciom. Jestem przkonany, że będą ją zaliczać do swoich ulubionych opowieści.

Józef Śliwiński