Ekhö. Lustrzany świat 9 – Gdy Pershuanom robi się łyso nikomu nie jest do śmiechu

Włochate Pershuany panicznie boją się utraty sierści. Tymczasem Lustrzany Świat właśnie nawiedza pozbawiająca owłosienia zaraza. W dodatku bardziej wrażliwi okazują się członkowie naturalistycznej frakcji politycznej. Może to zburzyć delikatny pokój między nimi, a bardziej humanitarnymi Zeugmatykami i ludźmi. Czy Fourmille Gratule nawiedzona przez ducha opowiadaczki rozwiąże zagadkę utraty sierści?

Serię Ekhö tworzą dwie sławy frankofońskiego rynku komiksowego. Znany głównie z cyklu o Lanfeuście z Troy scenarzysta Scotch Arleston oraz uwielbiany za cukierkowe ślicznotki i wyrazistą manierę rysownik Alessandro Barbucci. Dla obu twórców "Lustrzany Świat" stanowi wspaniałą arenę do popisu. Obaj ukazują w nim swoje najmocniejsze strony. Arleston tworzy barwne, unikatowe uniwersum, w którym nie brak różnorodnych gagów, a Barbucci wyżywa się w misternych pejzażach i zwariowanych okazach flory i fauny.

Od samego początku seria trzyma wysoki poziom i opiera się na świetnym pomyśle wyjściowym: Fourmille Gratule nawiedzają duchy zmarłych osób, którym spokój przyniesie tylko rozwiązanie zagadki ich morderstwa. Główni bohaterowie, chcąc nie chcąc zostają zmuszeni do wcielenia się w role detektywów. Tym samym komediowe fantasy zostaje wzbogacone o wątek kryminalny. Każdy album dzieje się w innym rejonie "Lustrzanego Świata" i opowiada stosunkowo zamkniętą historię.

Najnowsza odsłona "Ekhö. Lustrzany świat - Ekspres Abidżan" nie zawodzi oczekiwań. Kolejny raz otrzymujemy zgrabną intrygę, mnóstwo gagów i poznajemy kolejny kawałek barwnego świata. Autorzy wydają się świetnie bawić przy tworzeniu każdego tomu. Obaj eksponują w serii swoje najmocniejsze strony. Dzięki temu powstaje jedna z najlepiej zrealizowanych serii fantasy. Żaden fan gatunku nie powinien być rozczarowany.

Józek Śliwiński