"O, ja już go gdzieś słyszałem!" Jeżeli zdarza Ci się tak pomyśleć oddając się swojej ulubionej rozrywce, jeżeli usłyszysz znajomy głos, który jest znajomy nie-do-końca-wiadomo-skąd, to prawdopodobnie ten cykl artykułów jest dla Ciebie. Jeżeli nie, ale chcesz przyjrzeć się gdzie jeszcze użyczyli swego głosu znani polscy dubbingowcy - także zapraszam.
Jako gracze czasami narzekamy, że polska wersja nie dorównuje angielskiej. Bywa, że wydaje nam się, że nie oddaje klimatu świata przedstawionego. Ale bywają przecież także bardzo udane lokalizacje. Lepsze, czy gorsze - otwierają drogę do zabawy także tym, którzy angielskim posługują się nieco słabiej. Stoją za tym pewni ludzie. Należy docenić trud, jaki w to wkładają, szanować trudną pracę, w której trzeba artykułować setki tysięcy słów, zdzierać struny głosowe, nadwyrężać język. W tym cyklu przedstawiam dorobek polskich aktorów dubbingowych. Te bardzo znane twarze, jak i te znane nieco mniej. Odsłona trzecia - Jacek Kopczyński.
Jacek Kopczyński na świat przyszedł 11 sierpnia 1971 roku w Łodzi. W tym samym mieście, w 1994 roku, ukończył Wydział Aktorski PWSFTviT. W latach 1994-1999r. pracował w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. W tej chwili nie występuje na stałe w żadnym teatrze. Związany z piosenkarką Patrycją Markowską, z którą ma syna Filipa.
Tę część opisu praktycznie można by skopiować z poprzednich odcinków. W karierze Jacka Kopczyńskiego było kilka filmów, kilkanaście epizodów w serialach. Nieporównywalnie więcej pracował samym głosem. Najczęściej w kreskówkach i filmach animowanych. Czasami pracuje też jako lektor w programach telewizyjnych.
Karierę dubbingową w grach zaczął w 1997 roku dwiema produkcjami. Były to Flojd oraz Kapitan Pazur. Kilka lat przerwy i w 2001 nastał Gothic, gdzie podłożył głos pod kilka postaci (z najważniejszych Lee, Cor Angar). Poza tym był też udział w Scooby Doo: Strachy na lachy jako Fred.
W 2002 znów był Fredem w Scooby Doo: Miasto Duchów. Powrócił też do roli Lee w Gothic II (druga istotna postać – z szeregu innych - to Lord Hagen). Jednak chyba najważniejsza rola w roku 2002, to rola Arthasa (poza nim jeszcze Illidana) w Warcraft III: Reign of Chaos. Rok później był dodatek Warcraft III: The Frozen Throne, kolejne kilka postaci w Gothic II: Noc Kruka, role w Delta Force: Helikopter w Ogniu i Ghost Master. Ale być może najlepszy efekt końcowy osiągnął w tym czasie jako postać tytułowa w Rayman 3: Hoodlum Havoc.
Rok 2005 przyniósł role w Codename Panzers: Faza Druga, Madagaskar i Age of Empires III. Rok później w Autach, Gothic III oraz Heroes of Might & Magic V jako Findan. Prawdziwie istotne postaci zagrał w roku 2007. Może nie w Mass Effect, ale już jak najbardziej w Assassin’s Creed i Wiedźminie. W produkcji Ubisoftu otrzymał główną rolę Altaira, w grze CD Projekt RED był najlepszym przyjacielem Geralta – Jaskrem
W 2008 pracował przy kilku kolejnych grach. W Madagaskarze 2, podobnie jak w części pierwszej przypadła mu w udziale rola Alexa. W Gothic 3: Zmierzch bogów znów grał Lee (a także Inoga). Jako Sam Corrion zagrał w Brothers in Arms: Hell’s Higway. Był też posępnym Gannayevem w Neverwinter Nights 2: Maska Zdrajcy.
2009 i kolejne ważne role. W Killzone 2 wystąpił jako Jan Templar, w Dragon Age: Poczętek jako Alistair. Miał też swój udział przy takich grach, jak Colin McRae: DiRT 2, a także Disciples III: Odrodzenie.
W zeszłym roku do dorobku Jacka Kopczyńskiego doszło kilka kolejnych ważnych gier. Zagrał postać nowego Bezimiennego w Arcania: Gothic 4, Iksjona w God of War III, znów był Alistairem w krótkim występie w Dragon Age: Początek – Przebudzenie, miał też mniejsze role w Heavy Rain. Poza tym były występy w Gran Turismo 5 i ModNation Racers.
W tym roku znów usłyszymy go jako Jaskra w Wiedźminie 2. Ale na tym się pewnie nie skończy. Jacek Kopczyński w odróżnieniu od swojego imiennika z poprzedniego odcinka, nie ma jakiejś jednej roli, z którą byłby kojarzony bardziej niż z pozostałymi. Chyba można go umieścić gdzieś na drodze między Jarosławem Boberkiem i Jackiem Mikołajczakiem. Miał mniej występów w grach niż ten pierwszy, ale więcej niż ten drugi. Podobnie z możliwościami modulacji głosu. A sam głos ma bardziej charakterystyczny niż u Boberka, mniej niż u Mikołajczaka. Na pewno jest przyjemny dla ucha, ale to musi być standardem dla tych lepszych aktorów dubbingowych. A do nich Jacek Kopczyński – jako osoba dobrze radząca sobie tak w głównych rolach, jak i tych mniej znaczących - z całą pewnością się zalicza.
Na koniec proponuję małe głosowanie w komentarzach. W jakiej roli wg Was Jacek Kopczyński poradził sobie najlepiej? Było ich trochę, jest więc z czego wybierać.
Poprzednie odcinki:
Królowie dubbingu #1 - Jarosław Boberek
Królowie dubbingu #2 - Jacek Mikołajczak