Z grami jRPG na konsolach HD nie jest dobrze. Podczas, gdy gatunek wciąż fantastycznie broni się na NDSie oraz PSP, podczas gdy nawet Wii dostało kilka megaton z gatunku, PlayStation 3 oraz Xbox 360 nie mają się za dobrze. Przynajmniej takie jest popularne twierdzenie.
Najpopularniejsze RPGi wyprodukowane na tej generacji przez Japończyków często idą w zupełnie inną stronę niż typowa wizja tego, czym jest jRPG, a czym cRPG. Bo w końcu – którym z nich jest Dark Souls? Więc co się stało z jRPGami na generacji HaDe?
jRPG w swojej powszechnej postaci nie ma się dobrze. Nie jest tak tragicznie jak mogłoby się wydawać, z drugiej jednak strony jest tragicznie jeżeli naprawdę dobrze zna się gatunek.
Trzeba jednak powiedzieć jasno, że sytuację uratowały gry takie jak Valkyria Chronicles, Folklore, seria Yakuza oraz NIER, ale wielkie oczekiwania jakie pokładano w Lost Odyssey oraz Blue Dragon nie zostały spełnione. Więc jeżeli szukacie dobrego jRPGa w HD to zamiast czytać ten tekst idźcie kupić NIERa, Valkyrię, Folklore lub Yakuzę. Naprawdę.
Final Fantasy XIII okazało się dalszym spadkiem formy serii, wiele serii przeskoczyło na handheldy i gdyby nie kilka mniejszych, ale ciekawych gier gatunku (Cthulhu Saves the World, Disgaea, Wizardry, Resonance of Fate) po szybkim skończeniu większych zawodników nie byłoby za bardzo w co grać. Dlaczego z jRPGami w HD jest tak źle?
Dla mnie powody są proste:
Generalnie rzecz ujmując – z jRPGami nie jest dobrze. Brakuje złotych czasów znanych od SNESa po PlayStation 2, a największe nazwiska nie miały okazji jeszcze się popisać w HD. Czy jest szansa na poprawę sytuacji? Oczywiście. Wierzę bowiem w Atlus i wierzę w Yasumiego Matsuno, obecnie w Level 5. Jeżeli ktoś może wyprodukować kolejne, ponadprzeciętne jRPGi w HD dla większej ilości graczy to tylko oni.
Co oczywiście nie oznacza, że nie ma w co grać na konsolach tej generacji – wspominane przeze mnie gry są być może z lekka hermetyczne, ale bardzo dobre i ponadczasowe. Zresztą nawet takie „crapy” jak Dynasty Warriors: Strikeforce, Trinity lub Wizardry potrafią wciągać jak starocie gatunku za młodu. Wystarczy tylko dać im szansę.
Ale wielu nie daje. Bo czeka na odpowiedniki Final Fantasy VII, czy Vagrant Story w HD. I naprawdę to rozumiem.