Podsumowanie serii - Half-Life | Część 3 - RazielGP - 16 grudnia 2011

Podsumowanie serii - Half-Life | Część 3

Od ostatniej części tego cyklu minęło sporo czasu. Widocznie dopadł mnie syndrom Valve, przez co trzecia część podsumowania serii stała się przeze mnie odwlekana z tygodnia na tydzień. Dokładnie tak samo jak robią to twórcy z trzecią częścią tej wyśmienitej sagi z roku na rok. Nie przedłużając, zapraszam Was do przeczytania tego artykułu. Mam szczerą nadzieję, że przypadnie Wam do gustu, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że jest to ostatnia część.

 2004 - Half-Life 2

Druga część przygód Gordona Freemana opowiada wydarzenia, które toczą się wiele lat później niż w przypadku części pierwszej. Główny bohater uwięziony przez tajemniczego G-Mana w śpiączce powraca do gry i ma na celu pomóc rebeliantom zwyciężyć bitwę z kosmitami z Xen oraz armią Kombinatu . Nie zabraknie także sprzymierzeńców z innego świata. Produkcja powstała na nowoczesnej w ówczesnych czasach  technologii. Autorski silnik Source odpowiadał za oprawę wizualną i prezentował wówczas ogromny fotorealizm. Trzeba przyznać, że taka woda do dziś należy do ścisłej czołówki jeśli chodzi o jakość oprawy wizualnej i to pomimo upływu 7 lat! Za fizykę odpowiada zaś Havok, który do dziś prezentuje się w akcji znakomicie. Jak nietrudno się domyślić, przedstawiciele Valve Software postanowili to wykorzystać, dając nam możliwość fizycznych zagadek takich jak ustawianie beczek, przenoszenie wielu elementów, które po odpowiednim ułożeniu otworzą nam przejście do dalszego etapu. Jedne z nich są stabilne, drugie zaś wręcz przeciwnie.

To co jednak najbardziej lubię w Half-Life 2 to otwarty świat. Nie, nie mam tu na myśli „piaskownicy”.  Chodzi mi oto, że w końcu wyszliśmy na (nie)świeże powietrze, bo jak dobrze pamiętamy, w pierwszej odsłonie przemierzaliśmy głównie kompleks badawczy i rzadko kiedy mieliśmy okazję zwiedzić świat zewnętrzny. Wyjątkiem była wyprawa na planetę Xen, której w sequelu niestety nie uświadczymy. Kolejną sprawą jest klimat oraz interakcja z ze sztuczną inteligencją. Klimat jest gęsty, ale różni się od tego z pierwowzoru. W moim odczuciu, tutaj skupiono się na ruchu oporu, walce ze złymi przedstawicielami Kombinatu. Kosmici znani z jedynki, choć nowych gatunków również tu nie brakuje, są tu na drugim miejscu. Tak więc fani mają tu wiele wspólnych z poprzednikiem elementów, plus wiele nowych! Dla mnie jest to przepis na idealnego następcę, kultowej gry. Etapy są bardzo różnorodne, w niektórych z nich używamy pojazdów przypominających samochód oraz motorówkę. Ponadto możemy się w pewnym etapie wysłużyć kosmitami. Pamiętam moją pierwszą styczność z Half-Life 2. Opad szczęki pojawiał się na mojej twarzy co chwilę, z różnych powodów. Kto grał, ten wie dlaczego. ;)

 2004 - Half-Life 2: Deathmatch

W tym samym roku oprócz omawianego w poprzedniej części Half-Life: Source, pojawił się również Half-Life 2: Deathmatch. Valve Software zdecydowało, że oddzieli tryb multiplayer od single playera. Na początku nie wiedziałem dlaczego, myślałem że chodzi o pieniądze, które producent chciał za możliwość grania Gordonem w sieci. Gdy jednak pojawiła się darmowa wersja dla odpowiednich posiadaczy kart graficznych, zdecydowałem, że chcę się o tym przekonać osobiście. Mapy, których ilość na dłuższą metę jest nieco uboga, prezentują się wyśmienicie. Sprawiają jednak wrażenie mniejszych od tych z pierwszej części. Niemniej jednak, podoba mi się ich strona artystyczna. To jednak nie wszystko, jeśli znudzą nam się standardowe lokacje, bez trudu możemy stworzyć, bądź pobrać darmowe mapki zrobione przez fanów. Na szczęście Valve od lat ceni niezależne studia oraz modderów. Przejdźmy jednak do samej rozgrywki, a ta jest typowa dla Half-Life 2. To co jednak najbardziej charakteryzuje ten tryb w tej produkcji to Gravity Gun. Nigdzie indziej, podobnej zabaweczki nie uświadczymy. Dodaje ona pewną świeżość oraz unikatowość podczas wspólnych zmagań. Co prawda, samo multi mnie osobiście na długo nie zatrzymało, ponieważ preferuję jednoosobową kampanię, bądź tryb kooperacji.

 2005 - Half-Life 2: Lost Coast

Rok później na platformie steam, pojawiło się demko technologiczne – Lost Coast. Udostępniony przez twórców etap, pierwotnie miał się znaleźć w oryginalnej grze. Podczas produkcji, zdecydowano się go jednak usunąć. 2005 rok to okres gdy pojawiła się nowa technologia, zwana HDR (High dynamic range imaging). Poprawia ona dynamiczne oświetlenie, które zachowuje się o wiele realistyczniej i zdecydowanie piękniej wygląda. Pierwotnie, demko było sprzedawane za sporą, patrząc na nikłą długość produktu - cenę. Kosztowało one bowiem przeszło 20zł., zaś czas który jest potrzebny do ukończenia etapu oscyluje wokół 10 minut. Niemniej jednak po latach, tak jak jest to w przypadku Deathmatch, twórcy zdecydowali się wydać demko za darmo dla odpowiednich posiadaczy kart graficznych. Etap jest o tyle fajny, że przez niemal cały czas jesteśmy na zewnątrz, mogąc przy tym podziwiac bardzo ładne widoki.

2006 - Half-Life 2: Episode One

Pierwszy, prawdziwy dodatek do drugiej części serii Half-Life ukazał się 2 lata później. Akcja dodatku toczy się tuż po sytuacjach z podstawowej wersji gry. Głównym celem naszych bohaterów jest ucieczka z rozsypującej się bazy Kombinatu oraz opóźnienie wybuchu rdzenia, który jest w tym przypadku nieunikniony. Jakie zawarto największe zmiany w rozszerzeniu? Przede wszystkim fakt, że przez niemal całą przygodę towarzyszy nam piękna Alyx. Niektórzy pewnie mają obawy, że plącze się ona pod nogami Gordona i nie ma z jej żadnego pożytku. Nic z tych rzeczy! Jest bardzo pomocna i w żadnym wypadku nie przeszkadza nam podczas gry. Sama atmosfera staje się przytulniejsza przemierzając z utalentowaną dziewczyną, ramię w ramię ciemne lokacje. Co prawda w podstawce również nam pomagała, jednak przez znaczną większość gry, chodziliśmy w samotności. Drugą zmianą jest zmiana miejsca akcji. O ile w Half-Life 2 głównie spacerowaliśmy (o ile można to tak nazwać) po otwartych rejonach z widokiem na niebo, tu głównie chodzimy w pomieszczeniach. Pomysł średnio mi się spodobał, ale przynajmniej urozmaicił nieco rozgrywkę. Niestety jak to często bywa, dodatek nie dorasta do pięt, podstawowej wersji, ponadto jest znacznie od niego krótszy. To zrozumiałe, w końcu to rozszerzenie, a takim w istocie jest Episode One. Brakuje mi tu jednak uczucia opadu szczęki, ponieważ nie mamy tu istotnych zmian, nowości, które potrafiłyby ten efekt wywołać. Ponadto końcówka pozostawia ogromny niedosyt i niepewnośc dalszych losów, co spowodowało, że chciałem poznać jak najszybciej dalsze przygody naszych ulubieńców.

2007 - Half-Life 2: Episode Two

Drugie i dotychczas ostatnie rozszerzenie pojawiło się w roku 2007. Od tamtego czasu, cierpliwie czekamy na dalsze losy. Valve zaś, odwleka z roku na rok ujawnienie kontynuacji i bawi się z fanami w podchody. Niemniej jednak jest na co czekać. Episode Two kontynuuje losy, które wydarzyły się w pierwszym epizodzie. Tym razem akcja przypomina tę z podstawki, dzięki czemu znów możemy podziwiać ładne widoki. Nie zabrakło również podziemnych miejsc z fantastycznie zaprojektowaną jaskinią. Pojawiły się także nowe stwory oraz nowy samochód, który odegra istotną rolę od pewnego etapu gry. To co pierwsze rzuca nam się w oczy to znacznie poprawiona oprawa wizualna. Twórcy zdecydowali się unowocześnić swój silnik, dzięki czemu gra nawet dziś wygląda miło dla oka. Ponadto postanowiono tutaj dodać więcej akcji co z kolei dało nam bardziej emocjonującą rozgrywkę. Długość dodatku jest całkiem niezła, choć gra spodobała mi się na tyle, że chciałbym móc w nią grać znacznie dłużej niż przewiduje to program. Dla wielu osób drugi epizod jest lepszy nawet od podstawki! Cóż, ja osobiście wolę mimo wszystko "zwykłą" dwójkę, ale uważam, że drugi dodatek jest naprawdę wyśmienity. Podczas rozgrywki pojawi się wiele emocjonujących sytuacji. Samo zakończenie wprawia gracza w silne emocje i sprawia, że chcemy jak najszybciej poznać dalszy ciąg tej historii.

Na tym kończę podsumowanie serii Half-Life. Chciałbym podziękować Wam za cierpliwość oraz zachęcam do osobnego materiału, w którym napiszę o Half-Life 3 oraz napomknę nieco o Black Mesa. Sam nie mogę się doczekać Half-Life 3, szczególnie gdy kolejny raz widzę zakończenie Episode Two. To co robi z nami Valve to po prostu szok. Emocje sięgają zenitu od 4 lat, a twórcy nie kiwną nawet palcem abym eksplodował z radości ogłoszenia kolejnej części...

RazielGP
16 grudnia 2011 - 15:50

Czekasz na Half-Life 3?

Jasne! Jeszcze się głupio pytasz? 77,1 %

Nie, nigdy nie lubiłem tej serii... 5,4 %

Straciłem już cierpliwość i nadzieje... 2,9 %

Najpierw muszę zapoznać się z całą serią! 14,6 %