Filmy Transformers czyli dno i wodorosty - RazielGP - 7 stycznia 2012

Filmy Transformers, czyli dno i wodorosty

Poprzednio poruszyłem temat świetnego serialu animowanego - Beast Wars: Transformers. Dziś zaplanowałem opisać swoje subiektywne odczucia względem nowych filmów w uniwersum Transformersów. Niestety ich poziom jest daleki od ideału, ale o tym napiszę w dalszej części artykułu. Zapnijcie pasy, bo szykuje się ostra jazda!

Gdy pierwszy raz usłyszałem o filmie Transformers, który ukazał się w roku 2007, popadłem w swoisty zachwyt. Same trailery zachęcały do obejrzenia dzieła Michaela Bay'a, który zdobył moją sympatię takimi produkcjami jak Armageddon czy Wyspa. Sądziłem iż ten pan wyreżyseruje co najmniej przyzwoity film, który zapadnie mi długo w pamięci... I zapadł, ale nie tak jak bym sobie tego życzył...

Większość młodych ludzi, lubi ten film z jej obecności...

Jeśli chodzi i efekty, przyznaję robią wrażenie i jest to niestety jedyna atrakcja tego bubla. Same postacie poza niemówiącym Bumblebee wydają się płaskie. No dobrze, sztuczna i niegdyś piękna Megan Fox do płaskich nie należy za sprawą sylikonowych atrybutów. Generalnie gra aktorka wszystkich występujących tu postaci nie jest najwyższych lotów, ale to jeszcze mógłbym przeboleć. Niestety dialogów nie jestem w stanie przełknąć. Humor jest tu żenujący i niechlubnie przypomina on inną hamburgerową serię filmów - American Pie. Cóż, tego się nie spodziewałem i zostałem bardzo niemile zaskoczony. Generalnie nie czuć tu klimatu Transformersów. Tak jak wcześniej wspomniałem jest to dla mnie spin off American Pie z robotami. Owe roboty poza brakiem indywidualnego dla jednostki charakteru, poza oczywiście Optimusem i Bumblebee, prezentują się nijako. Składają się z wielu milionów elementów, ale brakuje im charakterystycznych dla siebie rys. Pal licho z ciałem, ale żeby sam Megatron nie przypominał z twarzy ani trochę Megatrona? To są chyba jakieś jaja?

Z całego filmu najbardziej podobał mi się Chevrolet Camaro

Dialogi są denne jak i cały ten film, co do tego nie mam absolutnie żadnych wątpliwości. Pierwszą część obejrzałem na siłę, nie mogąć na tę profanację patrzeć. Jedynym plusem i magnesem jaki zdołał mnie zatrzymać na fotelu, były efekciarskie efekty specjalne i akcja, której jest tyle co kot napłakał. Przez większość seansu było, nudno, załośnie oraz tragicznie. To wszystko spowodowało, że drugą część obejrzałem już nie w kinie (oj żałowałem wyrzuconych pieniędzy na jedynkę), a w swoim domu. Dałem panu Michaelowi ostatnią szansę. Po obejrzeniu pierwszych 30 minut, zwątpiłem i wyłączyłem tego crapa. Sequel okazał się jeszcze głupszy i bardziej niedorozwinięty niż poprzednik. Od tego czasu, omijam szerokim łukiem filmy tego reżysera, szczególnie te z tytułem Transformers.

Sądzę iż trójka kontynuuje fatalną formę poprzedników, dlatego aby zaoszczędzić sobie zdrowia i nerwów, odpuściłem sobie tę katorgę. Oglądałem różne filmy, niektóre był tak tandetne i głupie, że aż śmieszne, ale nie w tym przypadku. Przy filmowych Transformersach nie uśmiechnąłem się ani razu. Co najwyżej krzywiłem się co chwilę, zadając sobie pytanie "WTF?!". Bez zwątpienia mogę zaliczyć omawiane filmy do kategorii - "największy szajs jaki mógł powstać, pod żadnym warunkiem nie oglądać!".

RazielGP
7 stycznia 2012 - 14:13

Podobały Wam się filmy Transformers?

Tak, lubię hamburgerowy humor 67,8 %

Nie, gorszego dziadostwa próżno szukać! 21,7 %

Nie oglądałem, ale obejrzę, tandeta rulez! 1,3 %

Nie oglądałem i nie zamierzam, g*wna nie tykam 9,1 %