Lata mijają, a o kontynuacji Half-Life 2: Episode Two ani widu, ani słychu. Co jakiś czas pojawiają się wszelakie plotki, ploteczki, które podwyższają ciśnienie fanom serii. Tak naprawdę nie mamy kompletnego pojęcia kiedy wyjdzie i o czym będzie Half-Life 3, ponieważ na Episode Three nie ma co liczyć. Jednak nie to będzie dzisiejszym tematem, a moje, nasze oczekiwania względem kontynuacji wielkiego hitu sprzed wielu, wielu lat.
Osobiście życzyłbym sobie Source 2, ponieważ nie ukrywajmy, ale obecny silnik na przestrzeni lat mocno się postarzał i dziś oferuje najwyżej przyzwoitą oprawę wizualną. O ile jedynka nie zwalała z nóg technologiczną stroną, o tyle dwójka jak najbardziej. Strona artystyczna jest jednak ważniejsza, ponieważ ona się nie starzeje i zawsze będzie ona w stanie urzec nasz zagmatwany i ciekawy świata umysł. Havok jest stale aktualizowany i po dziś dzień oferuję znakomite walory fizyczne, więc oto nie ma się co martwić, szczególnie że Valve zna się na rzeczy, co najlepiej ukazuje ich najnowsze dzieło – Portal 2.
Także o stronę fabularną nie ma co się bać, ponieważ scenarzyści mają łeb na karku i doskonale wiedzą jak poprowadzić dalsze losy Gordona Freemana. Mnie jednak zastanawia, w jakim kierunku ona podąży? Czyżby w mroźne strony, prowadzące do statku Borealis, tak jak to było pierwotnie zaplanowane? A może w całkiem innym miejscu? Najchętniej ujrzałbym kontynuację Episode Two i wędrówkę w nowe, aczkolwiek „ciepłe” rejony. Oczywiście chciałbym również zobaczyć słynnego Borealisa oraz portale, znajdujące się na nim. Gabe Newell i spółka wiedzą doskonale jak upchać w swoim hicie wiele, urzekających nas miejsc. Przenosząc naszych bohaterów z jednego miejsca na drugie. Liczę również na mocne zakończenie oraz odpowiedzi, na nurtujące od lat fanów Gordona, pytania. Kim jest G-Man i jakie są jego intencje? Jak potoczą się losy oraz jak zakończy się ostateczna historia? To najlepszy moment, aby po tylu latach przerwy, oddać w ręce graczy produkt całkowity, który zwieńczy ciągnący się od kilkunastu lat wątek fabularny. Tego właśnie oczekuję.
Strona muzyczna zawsze dodawała dreszczyku emocji i budowała, niepewnej przyszłości klimat. Niezależnie od tego czy mam tu na myśli część pierwszą czy też drugą, każda z nich pieściła nasze uszy. Bardziej można się obawiać długości produktu oraz braku właściwej końcówki historii. W końcu po tych kilkunastu latach, tak naprawdę niewiele wiemy. Gra jest bardzo tajemnicza i może dlatego tak nas do niej ciągnie? Mnie z pewnością tak. Ilekroć kończyłem drugi epizod, tylekroć jego zakończenie wprowadza mnie w silne emocje. Słyszę wewnętrzny głos mówiący mi „chcę więcej, chcę znać przyszłość oraz uzyskać odpowiedzi na wiele pytań, w końcu tyle ich mam”. Niewiele serii potrafi zagłębić mnie w swój świat, w tak mocny sposób. Czytając ostatnio bardzo długi i niezwykle ciekawy wpis, autorstwa Mruqe’a, w mojej głowie tlił się obraz prezentujący Half-Life’a. Mimo, iż autor wpisu nie wspomniał o tej marce ani słowa.
Mimo, iż Valve ma w swoich zasobach utalentowanych pracowników, nie wierzę aby nagle w jednej grze, zdołali upchać tylu fabularnych wyjaśnień. Jeśli jednak, zdołaliby to zrobić, oddałbym im wieczny hołd, za zrobienie niemożliwego. Udowodniliby, że są potężni, i że inni producenci powinni się od nich uczyć. Póki co, mam wrażenie, iż twórcy są wyraźnie zmęczeni tą marką i wolą zajmować się innymi, znacznie mniejszymi dziełami. Niech im będzie, ale niech stworzą Half-Life 3, które spełni moje, wyżej wspomniane wymagania.