Razielowa piwoteka | TESCO PIWO BEER | Cz.28 - RazielGP - 14 lipca 2012

Razielowa piwoteka | TESCO PIWO BEER | Cz.28

Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części zawarte będą suche dane, moje odczucia i specjalny bonus w postaci ankiety. Zapraszam zatem wszystkich zainteresowanych do czytania i komentowania.

Tesco Piwo Beer jest kolejnym napojem piwodopobnym z browaru Van Pur, którego mam zamiar tutaj ocenić. Jak nietrudno się domyślić, mamy tu do czynienia z piwem z najniższej półki. Ja osobiście nikomu go nie polecam, ale w swojej "klasie" stoi on na odpowiednim "poziomie". No nic, zapraszam do dalszej części tego tekstu i życzę dobrego alkoholu na wakacje.

Dzisiejszy gość programu na sklepowych półkach objawia się tylko i wyłącznie w aluminiowych puszkach. Jest to domeną browarów kosztujących w okolicach 1.50zł. Pewnie dlatego, że produkcja butelek okazałaby się dla producenta nieopłacalna. Cóż mogę powiedzieć o designie? Jest kiepsko i to bardzo. Projektanci (o ile tacy byli) nie popisali się swoją wyobraźnią. Na opakowaniu przejawiają się dwa kolory: przeważający biały oraz czerwony w postaci dodatków. W centrum zainteresowania widnieje piwo nalane do kufla. Krótko mówiąc, całość prezentuje się tanio i tandetnie. Nawet konkurencja, która równiez pod tym względem nie grzeszy wypada od Tescowego piwa zdecydowanie lepiej.

Za to wygląd piwa może nas nie lada zaskoczyć, ponieważ naszym oczom ukazuje się gęsta, obfita piana, która co prawda jest gruboziarnista i dość szybko znika. Co jednak nie zmienia faktu, że bije ona pod tym względem większość sporo droższych koncernówek. Do barwy również nie mam zastrzeżeń. Mamy tu do czynienia z klarownym, złocistym kolorem, który jak najbardziej mi się podoba.

Na tym jednak kończą się zalety. Zapach jest... zacznijmy od tego, że go prawie nie ma. Bardziej przypomina on słodzoną wodę, aniżeli piwo. Generalnie to wszystko w tym temacie. Przynajmniej nie śmierdzi.

Jak zatem jest w smaku? Ano podobnie. Nie ma się co dziwić, wszakże mamy tu do czynienia z wodą, do której dolano to i owo. Przynajmniej takie wrażenie sprawia opisywany przeze mnie trunek. To, co jednak można poczuć na swoim języku jest minimalna gorycz spowodowana zapewne alkoholem i czymś, co miało przypominać chmiel. Ponadto cały czas miałem wrażenie, jakby twórcy dodali do swojego produktu jakiegoś słodzika. Zapewne miało to na celu poprawić smak. To znaczy, zniwelować to, co byłoby dla nas nieprzyjemne. W taki oto sposób otrzymaliśmy wodę z nutką taniego piwa, którą co prawda da się pić, ale za to nie daje nam jakiejkolwiek przyjemności. Wstrętu w sumie też nie odczułem, więc chyba jest dobrze? Jednak jest coś, co mnie bardzo zaniepokoiło. Po pewnym czasie zaczęła boleć mnie głowa. Ponadto cały czas musiałem robić siusiu. Za to czułem się jakbym wypił niskoalkoholowe piwe, które ma do 0.5% zawartości alkoholu. W Tesco w ogóle nie czuć tych 4%. Dziwna sprawa...

Podsumowując: Tesco Piwo Beer co prawda można bez grymasu wypić, co jednak nie zmienia faktu, że zakup tego niby piwa jest zwyczajnym wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Nie mam pojęcia jaką rolę pełni recenzowany produkt, ponieważ nie zadowoli on swojego głównego odbiorcy. Mam nadzieję, że wiecie o kogo mi chodzi. Z jakiego powodu? Ano z tego, że owy browar w ogóle nie klepie, za to z miejsca mamy uczucie kaca objawiające się bólem głowy. Nie mówiąc już o ciągłym chodzeniu do ubikacji przez najbliższe kilka godzin. Zdecydowanie lepiej dołożyć dosłownie parę groszy chociażby na takiego Wojaka, choć generalnie polecam piwa o kilka klas lepsze od niego.


Masz inne ode mnie zdanie? Super, przecież oto chodzi! Z przyjemnością dowiem się co sądzisz o opisywanym przeze mnie piwie. Wymieniajcie się zatem własnymi doświadczeniami i przygodami! Jeśli macie propozycje odnośnie kolejnych części tego cyklu - piszcie o tym w swoich komentarzach do czego bardzo gorąco zachęcam.

Zapraszam również do wzięcia udziału w ankiecie, którą poniżej widzicie.


 Tesco Piwo Beer

Cena: ok. 1.40zł.
Zaw. Alk.: 4%
Ekstrakt: brak danych
Gatunek: Jasne / Lager / Pasteryzowane

+ Zapewne cena
+ Przynajmniej nie odpycha
+ Odpowiednia barwa oraz pianka
- sprawia wrażenie bezalkoholowych browarów
- nie ma praktycznie smaku, czy zapachu
- po spożyciu boli głowa...
- ... i nadmiernie chce się siusiu


P.S. Przedstawione ilustracje należą do Łysacka ze strony piwarium.

Polub Raziela jeśli podoba ci się niniejszy tekst. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
14 lipca 2012 - 18:52

Lubisz Tesco Piwo Beer?

Tak 21,7 %

Nie 4,3 %

Hahaha! 33,2 %

Nigdy nie piłem 40,8 %