Minął sierpień - Cascad - 5 września 2012

Minął sierpień

Najwyższy czas podsumować poprzedni miesiąc. Tak blogowo...


Ostatnim razem pisałem o miłym zaskoczeniu jakim było dobre przyjęcie na gameplayu – do dziś trzymam się tego, choć regularne pisanie zaczyna być coraz trudniejsze. Najczęściej rozbija się to o nieodpowiednie planowanie, przyznam jednak, że nie mam zamiaru tego zmieniać. Lubię tu pisać o rzeczach, które weszły mi do głowy dosłownie trzy sekundy przed otwarciem edytora tekstu. Chciałbym zachować taki stan rzeczy, a prowadzenie kalendarzyka temu nie sprzyja...

 

Poza tym powtórzyłem sobie Spirited Away, i wiecie co?

 


Ten film jest całkiem przerażający. Nie wiem jakim cudem tego nie widziałem wcześniej, ale jest tam niesamowite natężenie niepokojących wizji. Groteskowa kotłownia, gigantyczne dziecko, bóg rzodkiewki, pożerający wszystko demon, ludzie zamieniani w świnie i wysyłani na ubój... Niesamowite – studio Ghibli włożyło w ten obraz tyle fantazji, serca i pasji, że na samą myśl dostaję dreszczy.


Poza tym rozpoczął się sezon piłkarski i jestem wniebowzięty o czym dałem znać w artykule o mej ulubionej drużynie. Dziwnym trafem (naprawdę nie zauważyłem tego) Polacy stali się bohaterami dwóch tekstów, w jednym namawiam do przekonania się do twittera, a w drugim pokazałem, że zdobycie gry na miesiąc przed premierą to dla nas pryszcz... Zwlaszcza ten pierwszy temat jest bardzo ważny. Mikroblogowanie to kolejny krok dla społeczeństwa 2.0.


Dobrze zrobiły mi też wspomnienia klocków LEGO i świetna animacja przygotowana na 80lecie firmy... Jeszcze lepsze było granie w Sleeping Dogs. Nie mogłem się doczekać tego tytułu, a teraz po skończeniu go, mogę śmiało stwierdzić, że to jedna z najlepszych gier tego roku pokazująca w rewelacyjny sposób, że da się stworzyć "symulator" gangsterki w mieście bez zmuszania graczy do ciągłego strzelania.

 


Z ciekawostek: Zacząłem oglądać Community (tak, to „ten serial z Childish Gambino”), oglądałem jako-tako Olimpiadę i nie śledzę Paraolimpiady PRZEZ naszą kochaną telewizję polską, która nie raczy transmitować tej niezwykłej imprezy. Ponad 100 krajów prowadzi relacje z Londynu, my niestety nie mamy tam wysłanników. Na szczęście sportowców jest sporo, i w chwili gdy piszę te słowa zdobyli aż trzynaście medali (w tym pięć złotych!) dla kraju, który o nich nie mówi. Szkoda, że takie wiadomości nie trafiają na pierwsze strony gazet i muszę sam google'ować i szukać streamów, by zobaczyć jakiekolwiek rozgrywki niepełnosprawnych atletów... 

 

***


Dzięki wszystkim za ten drugi miesiąc na gameplay – wiem, że nieco zamuliłem w sierpniu, jednak wrzesień będzie napięty. Na stronie już wisi recenzja Gotham City Impostors, wrócę do krótkich opisów gier Squaresoftu z PSXa (Tobal i Bushido Blade to przecież czubek góry lodowej) i do... Jeszcze nie wiem do czego, ale będzie to w miarę regularne.


BTW widzieliście pokaz Metal Gear Solid: Ground Zeroes? Czysta niesamowitość:

 


Pozdrawiam, salut.

 

PS Tak, ogarnęła mnie gangnam mania -.-''

Cascad
5 września 2012 - 15:26