Klasyka na talerzu to seria traktująca o grach przykrytych grubą warstwą kurzu, lecz w większości jeszcze nie całkiem zapomnianych, podana w przystępny dla współczesnego gracza sposób. Dzisiejsze danie dnia: Redneck Rampage, czyli bardzo klimatyczny, zwariowany i mega-grywalny shooter od Xatrix Entertainent. Pewnie wielu z was nie wie, że przy Rednecku pracowało bardzo wiele osób z Blizzarda, zaś nowa gra z serii nie jest wykluczona.
Redneck Rampage to gra oparta na silniku Build – tego samego, który napędzał takie legendy jak Duke Nukem 3D czy Blood. W grze wcielamy się w jednego z braci, których zadaniem jest odzyskanie świnki Bessie. Prawda, że oryginalnie? Takich absurdalnych z pozoru pomysłów jest o wiele więcej. Przede wszystkim jednak na pierwszy rzut oka nie sposób odmówić grze uroku. To prawdopodobnie jedyny FPS, w którym biegać i siać zniszczenie będziemy na amerykańskich farmach i prowincjach. Bardzo klimatyczne i ciekawie zbudowane plansze sprawiły, że w czasach świetności omawianego tytułu naprawdę było czym cieszyć oko. Mapy są bardzo złożone i zróżnicowane (jak na staroszkolnego shootera przystało), a atrakcji nie brakuje.
Twórcy wykazali się nad wyraz odważną i nietypową ideą, projektując unikalny, jedyny w swoim rodzaju system leczenia. Aby odnowić swe siły witalne musimy sięgnąć po… napoje procentowe. A żeby było bardziej realistycznie, ich przedawkowanie jest wiadome w skutkach: postać porusza się „mniej zręcznie”, a obraz jest rozmazany, co mocno utrudnia eliminację wrogów. Warto mieć to na uwadze, bo na normalnym poziomie trudności gra potrafi dać mocnego kopa, zaś „hard” to już prawdziwa jatka dla wybrańców. Właśnie tak: poziom trudności to - jakby nie patrzeć - mocna strona gry.
Bardzo ciekawie prezentują się również narzędzia zniszczenia, czyli pukawki. Oprócz standardowego pistoletu, karabinku i strzelby, do naszych rąk trafi między innymi działko dziwnie przypominające kobiece piersi, broń obcych (oderwana z kawałkiem ciała jednemu z bossów), a także broń z możliwością cięcia piłą lub ciskania ostrymi „talerzami” we wroga (patent ponownie zastosowany w Half-Life 2, aczkolwiek tutaj z użyciem wbudowanej wyrzutni).
Jakiś czas temu o grze zrobiło się ponownie głośno, bo pojawiły się plotki, jakoby Blizzard miał pracować nad nową grąz serii (Sequel? Spin-off? Restart?) - obecnie nie wiadomo do końca, czy marka została na zawsze zapomniana, czy jednak coś się ukrycie dzieje. O Redneck Rampage warto pamiętać z prostego powodu: to naprawdę oryginalny shooter, w którym zabawy co nie miara i chociaż zestrzał się już mocno, to drugiej takiej gry ze świecą szukać.