The Walking Dead game - o tym jak się przekonałem. - Qualltin - 21 października 2012

The Walking Dead game - o tym, jak się przekonałem.

Są gry, do których nie jesteśmy przekonani. Nie wiemy, czy warto poświęcić jakiś tam czas na zapoznanie się z nimi. W moim przypadku było tak z produkcją The Walking Dead game studia Telltale Games. Ostatnia dyskusja nt. serialu, a raczej jego trzeciej serii (możecie ją znaleźć tutaj), wpłynęła znacząco na zmianę mojego podejścia do tytułu, który z jakichś względów mnie odstraszał. No i powiem Wam, że jest świetnie!

Nigdy, naprawdę nigdy nie uznawałem gier tego typu za warte uwagi i pieniędzy. Były lepsze tytuły, bardziej rozbudowane – przynajmniej w moim ówczesnym mniemaniu. The Walking Dead game jest grą typu point’n’click, co mniej więcej jasno przedstawia jej funkcjonalność. Gry takie słyną z fabuły i pomysłu. To drugie żywcem zaczerpnięto z serialu (i komiksu). Wykorzystano okres wzmożonej popularności produkcją i przystosowano produkt na nowy rynek – gier. Rynek bardzo wymagający, o czym należy często wspominać. Gracze z reguły są bardzo wybredni, często mają takie podejście jak ja. Nie kupię tytułu, bo mi się on najzwyczajniej w świecie nie podoba. Bez żadnego ale, bez argumentów – po prostu. Ja natomiast cieszę się niezmiernie z faktu, iż dyskusja dotycząca trzeciej serii serialu skusiła mnie do wzięcia się za grę. Pierwsze opinie były jak najbardziej pozytywne, ale moje uprzedzenia jednak ostro przebijały chęć poznawania nowego. W końcu się skusiłem i nie żałuję!

W tej grze wiodącą cechą mającą zaciekawić gracza jest bez wątpienia fabuła i sposób, w jaki można na nią wpływać. W nasze ręce oddane są losy i poczynania jednego z bohaterów całej opowieści, którą będziemy mieli przyjemność tworzyć. Od nas zależy to, jak potoczą się losy w  historii, którą zbudowali dla nas Panowie z Telltale. Mamy parę wersji dialogowych, które możemy wybrać dostosowując ich charakter do typu postaci, jaką postanowiliśmy wykreować na przestrzeni nadchodzących wydarzeń. Ważne też jest to, że na wybór większości z nich mamy zaledwie parę sekund, więc wielokrotnie wymusza to na nas spontaniczną decyzję – podobnie jak byłoby zapewne w danej sytuacji w życiu. W końcu nie możemy wiecznie zastanawiać się w momencie, gdy musimy wybrać jedną z dwóch osób, którą chcemy poprzeć.

Żeby móc przedstawić fenomen tej produkcji, należałoby uchylić rąbka historii, która tam się toczy, a to byłoby niewygodnym spojlerem dla tych, którzy jeszcze tytułu nie kupili. Wprawdzie historie mogą być względnie inne w zależności od decyzji podjętych w trakcie gry, to jednak główne wątki pozostają bez zmian, tak samo jak lokacje, do których nas przygoda doprowadzi. Wszystko utrzymano w przyjemnej dla oka, komiksowej oprawie. Nie można powiedzieć nic więcej, aby nie zdradzić przygody, a jednocześnie aby maksymalnie zmotywować do zagrania w The Walking Dead game. Ja ukończyłem już epizod 1 i 2, na rozpoczęcie zaraz po zdobyciu czekać będzie na mnie epizod 3. A na tym nie koniec, bo sukcesywnie pojawiają się części kolejne. Jeśli podobał ci się komiks bądź serial, gra okazuje się być must have na Twojej apokaliptycznej drodze. I mówię o tym ja, czyli osoba pierwotnie negatywnie do niej nastawiona. Wystarczyła jedna próba, aby się do całości przekonać.

____________________

Zajrzyj na mojego facebooka na https://facebook.com/Qualltin oraz na konto na http://youtube.com/Qualltin. Na tym pierwszym dzielę się wszystkimi wiadomościami ze światem, można też łatwo się ze mną skontaktować, a na tym drugim co jakiś czas rzucę jakimś biednym filmem. :-)

Qualltin
21 października 2012 - 20:08