Utopia - wizja niedalekiej przyszłości oczami Brytyjczyków - Marcus - 12 października 2013

Utopia - wizja niedalekiej przyszłości oczami Brytyjczyków

Definitywne zakończenie Breaking Bad skłoniło mnie do znalezienia alternatywy dla tego świetnego, amerykańskiego serialu.  Poszukiwania były długie, ale nie bezowocne, ponieważ natrafiłem na kilka interesujących pozycji. Na pierwszy ogień poszła Utopia, czyli opowieść o tajemniczym komiksie i bezwzględnych organizacjach.

Utopia to teoretycznie ustrój idealny. Jego rozwój jednak nie zawsze prowadzi w dobrym kierunku, o czym możemy się przekonać, czytając Nowy wspaniały świat. Brytyjski serial, podobnie jak dzieło Huxleya, ukazuje mroczną wizję antyutopii.

Do sklepu z komiksami wchodzi dwóch, wydawałoby się, zwyczajnych gości. Mają ze sobą żółtą torbę, pierwszy z nich wyciąga z niej metalową rurę, którą zabija jednego z klientów. Drugi natomiast rozmawia ze sprzedawcą. Pyta o pewien komiks oraz o Jessicę Hyde. Dlaczego zależy im na manuskrypcie? Kim jest dziewczyna? Dlaczego panowie usypiają rozmówcę przy pomocy tajemniczego gazu? Taka właśnie jest Utopia. Daje odpowiedź na jedno pytanie i stawia kilka kolejnych.

Głównym wątkiem fabularnym może się wydawać poszukiwanie Utopii – komiksu stworzonego przez chorego psychicznie pacjenta szpitala. Motywów jest jednak znacznie więcej, poczynając od rosnącej liczby ludności Ziemi, a kończąc na działającej ponad prawem organizacji, zwanej Siecią. Każdy wątek prędzej czy później łączy się z pozostałymi, a genialny scenariusz autorstwa Dennisa Kelly’ego wnosi całą masę zwrotów akcji. Z czasem (w moim przypadku od czwartego odcinka) te twisty stają się jakby bardziej przewidywalne, ale może to i lepiej, bo widz ma szansę samemu poszukiwać brakujących części serialowej układanki.

Pierwszoplanowymi bohaterami jest czwórka zagorzałych fanów tytułowego komiksu. Ich znajomość ogranicza się jedynie do internetowych konwersacji na łamach fanowskiego forum poświęconego Utopii. Spotykają się po raz pierwszy, gdy kontaktuje się z nimi osoba twierdząca, że posiada drugą część manuskryptu. Wtedy też rozpoczyna się ciągła ucieczka i walka o przetrwanie.

 Technicznie Utopia to według mnie prawdziwy majstersztyk. Sceneria jest nasycona kolorami, wiele tu kontrastów, które nadają całości klimatu. Ten serial po prostu wygląda inaczej, niż jakieś 90% pozostałych produkcji. Widać w pewnym stopniu inspirację twórczością Tarantino, bowiem wiele scen jest przesadnie brutalnych. Egzekucje wyglądają soczyście, nie brakuje krwi, a smaku dodają dosadne wypowiedzi bohaterów. Ci są jednym z mocniejszych punktów omawianego tytułu. Większość aktorów to niemal nowicjusze lub osoby, które zagrały mało znaczące role w kilku znanych filmach. Mimo niezbyt bogatego doświadczenia, ekipa spisała się naprawdę nieźle. Na pochwałę zasługują szczególnie Fiona O'Shaughnessy (Jessica Hyde) oraz Neil Maskell (Arby) – ich postacie są nietuzinkowe i na długo zapadają w pamięć.

Pierwszy sezon składa się z sześciu odcinków, ich długość jest różna, lecz średnio każdy z nich trwa około pięćdziesięciu minut. Brytyjska produkcja zebrała dobre oceny, dlatego mimo niewysokiej oglądalności, stacja Channel 4 postanowiła zamówić drugą serię. Martwi mnie to o tyle, że zakończenie pierwszej wyjaśniło większość wątków, a ich usilne przeciąganie w kolejnym sezonie może okazać się zgubne. Ja jednak jestem nastawiony pozytywnie, ponieważ Utopia to jeden z lepszych seriali, jakie widziałem w ostatnim czasie.

Marcus
12 października 2013 - 09:58