Nie taki Team Fortress 2 zapamiętałem... - Rasgul - 10 listopada 2013

Nie taki Team Fortress 2 zapamiętałem...

W moim życiu było kilka produkcji, przy których spędziłem mnóstwo godzin i mógłbym to w sumie powtórzyć. Nie żałowałem czasu spędzonego z nimi, pomimo tego iż było go zdecydowanie za dużo. Jednym z takiej listy był choćby Team Fortress 2, ale podkreślam słowo był. Moje nastawienie do tytułu zmieniło się diametralnie, gdy ostatnio zobaczyłem jak mój znajomy uruchomił go, żeby pokazać jak bardzo wszystko się zmieniło, od naszej sięgającej już prawie rok przerwy w rozgrywce. Przerwy? A może już raczej permanentnego rozstania?

Team Fortress 2 kiedyś...

Pamiętam, kiedy kupiłem Orange Boxa jeszcze gdzieś w 2008 roku. To był piękny rok, bo gier wówczas wychodzących było od groma, tak samo zresztą jak promocji. Ja wyłapałem wspomniane już Pomarańczowe Pudełko, w pakiecie z dodatkiem Warhead do Crysisa. Ten sam znajomy, który pokazał mi zmiany w TFie, namówił mnie także do poważniejszej zabawy z nim. I dzięki mu za to, że to zrobił! Steam pewnie spokojnie nabił mi już z 200 godzin na liczniku! Pamiętam te złote czasy, a także te wyczekiwanie na kolejne aktualizacje, wnoszące ze sobą jakieś nowe przedmioty dla poszczególnych klas. Czapeczek było mało, map było niewiele (ale były epickie), umiejętności gracza liczyły się bardziej. Same klasy wydawały się być zbalansowane, a opanowanie ich mechanik czyniło cię bogiem na polu bitwy. Niestety to wszystko zmieniło się nieco wraz z wprowadzeniem sklepiku Mann Co. do gry. Od teraz wszystko, co zdobyłeś przez swój łut szczęścia, można było nabyć za gotówkę. I jeszcze rozumiałbym, gdyby to były jakieś drobne ceny. Jednak niektóre pakiety sięgały wartości 50 euro, a ludzie rzecz jasna kupowali to jak ciepłe bułeczki. Valve poszło za ciosem, przez co Team Fortress 2 wygląda teraz jak wygląda…

Sam sklep nie był jeszcze czymś złym. Jego wprowadzenie potraktowałem jako swoiste „zapłać to będziesz miał coś szybciej”. Nie psuł balansu, ale był swoistym zwiastunem tego, co wkrótce nastanie, czyli moim zdaniem, najgorszego posunięcia ze strony Valve dla tych, którzy w TFa grali już sporo. Chodzi mi mianowicie o przejście gry na Free-to-Play. Społeczność jaką dotychczas znałem w tym momencie umarła. Ona zawsze mi się dobrze kojarzyła, w szczególności z masą ciekawych obrazków, a przede wszystkim zabawnymi filmikami. Bawiąc się do „czasu zagłady”, poznałem kilka ciekawych osób, niestety kontakt z nimi się urwał. Później takich znajomości zawrzeć się nie dało, bo community zalęgło się masą dzieci, stając się przy tym bardzo bezpłciowe oraz nieciekawe. Nowych przedmiotów również zaczęło się mnożyć, te zaś całkowicie zmieniły wygląd rozgrywki i handel wewnątrz produkcji. Szybko pozostawiłem ten tytuł, choć myślałem, że zmiana modułu płatności raczej pomoże, aniżeli coś popsuje. Pomyliłem się i to znacznie.

... i Team Fortress 2 dzisiaj

Jednak teraźniejszość mnie wręcz przeraziła. Kiedy mój kolega uruchomił jakiś losowy serwer i pokazał mi co się na nim działo, to ciężko było automatycznie nie złapać się za głowę. Wszędzie chaos, mnóstwo błyskotek, strojów oraz dziwnych broni. Pojawiły się nawet jakieś czary (dosłownie zaklęcia, które można używać). Modele postaci kompletnie nie wyglądają jak swoje pierwowzory, a to przez masę wymyślnych rzeczy, jakie da radę na nie założyć. Gameplay w niczym nie przypomina mi tego, przy czym spędziłem niegdyś tak dużo czasu. Zupełny brak miejsca na taktykę, chwilę wytchnienia. Esencja gdzieś uciekła. Do szału doprowadził mnie również sklep, w którym znajdował się zestaw itemków dla klas wartych (uwaga, uwaga) prawie 200 euro. I ludzie są w stanie to kupić bez większych skrupułów! Szczerze krytykuję Valve za to, co zrobili z Team Fortress 2. Z pięknej gry przeznaczonej do rozgrywek wieloosobowych, powstał jakiś dziwny moneyfest, czyli pokazywanie innym kto, ile wyrzucił kasy w błoto. Nie wiem nawet czy nadal liczą się tu umiejętności, nie wiem czy obok pieniądza nadal tu coś istnieje. Jeden wielki burdel na kółkach… i to taki, co się wysoko ceni. Jeżeli rynek F2P ma wyglądać jak TF2 ostatnimi czasy, to ja podziękuję za taką „przyszłość branży”. Śmiech na sali. Pozostaje mi tylko sprzedać itemki zalegające w ekwipunku i uciekać z tego tonącego statku.

Graliście ostatnio w Team Fortress 2? Podzielacie moją opinię czy może wręcz przeciwnie? Przeraziły was jakieś zmiany? Również porzuciliście tę produkcję? Dajcie znać w komentarzach, bo jestem niezwykle ciekawy opinii innych.


Zachęcam do odwiedzania mojego fanpage na facebooku oraz ćwierkacza. Znajdziecie tam sporo różnych przemyśleń, głupot i dowiecie się co słychać u Rasgula. Pozdrawiam!

Rasgul
10 listopada 2013 - 19:11