Stworzyć grę i ją sprzedać to jedno. Jest to czynność najprostsza i kiedyś, dawno temu, stanowiła trzon biznesowy świata gier. Tytuły były tworzone, następnie sprzedawanie, od święta pojawiał się jakiś patch będący oznaką zainteresowania twórcy swoimi odbiorcami. Zyski jednak z takiego podejścia nie są duże, twórcy więc próbują swoje biznesowe zasady zmieniać, a efektem tego jest zrodzenie się idei DLC. Co więc powiecie na oryginalny pomysł od Activision, żeby Snoop Dogg towarzyszył Wam swoim głosem w rozgrywce wieloosobowej? Film z resztą wyjaśni wszystko. :-)
DLC można lubić, częściej jednak tej formy się nienawidzi. Według znacznej części świata gorwego jest to niechlubny zabieg pocięcia całości na mniejsze elementy tak, aby można było je potem sprzedawać nieświadomym graczom wmawiając im, że dostają coś zupełnie nowego, coś, czego nie zaplanowano dla wersji podstawowej zakupionej przez nich gry. W praktyce okazuje się jednak, że to, co wprowadzane jest w DLC, jest tylko namiastką czegoś, co można nazwać solidnym dodatkiem czy porządnym urozmaiceniem. Wszystko dla pieniędzy i odcinania kuponów od raz wydanej gry? Pewnie tak. Są jednak pomysły, które zrywają ze stereotypem dennego, nieprzydatnego, będącego "skokiem na kasę" DLC.
Nie mogłem uwierzyć, że trafiłem na coś takiego. Przez chwilę byłem pewny, że jest to tylko jakiś głupi żart, bo przecież było to tak bardzo niewiarygodnie dziwne, tak mocno wydawało mi się to naciągane, że im bardziej zapoznawałem się z tematem, tym częściej nachodziło mnie przeczucie, że świat nie raz mnie jeszcze zaskoczy. Okazuje się bowiem, że Activision ma ciekawy pomysł na urozmaicenie swoim klientom rozgrywki w Call of Duty Ghosts. Gry tego typu, z seriami Battlefield i Call of Duty na czele właśnie, są w obecnych czasach synonimem sieciowego shootera. Od początku tworzone są dla rozgrywki wieloosobowej, a kampanie dla pojedynczego gracza to tylko dodatki. Nie dziwi więc fakt, że twórcy popularnej serii skupiają się na rozwinięciu multiplayerowego fragmentu ich flagowego produktu.
Activision zaprosiło więc do swojego studia Snoop Dogg’a, by ten użyczył swojego głosu milionom graczy na całym świecie. Świetnie zaplanowany DLC jest paczką nowych dźwięków/komunikatów dla trybu wieloosobowego. Snoop Dogg będzie mógł od teraz ogłaszać twą śmierć, abyś ty, graczu, mógł poczuć się choć na chwilę wyjątkowy. Gra przy tym staje się odrobinę ciekawsza. DLC samo w sobie jest też świetnym przykładem na to, jak zmyślnie można dotrzeć do kieszeni graczy nie ryzykując przy tym kolejnej fali narzekań ze strony skrzętnie liczących swoje pieniądze klientów, którym nie w smak wszelkiego rodzaju rozdrabnianie gry, którą przecież można od początku było wydać w komplecie. Snoop Dogg’owy dodatek to jednak coś, czego być w podstawowej wersji nie mogło, a więc jest to pomysł, który winien stać się wzorem dla twórców innych gier. Pokazuje bowiem, że można czasem pójść w odrobinę inną stronę i urozmaicić w inteligentny sposób swój produkt. A Wam jak się pomysł podoba?