Temat Tygodnia jest nowym cyklem felietonów, w którym pojawiać się będą wpisy autorów nawiązujących do wybranej w drodze głosowania tematyki. Każdy z nas podejmuje zagadnienie w inny sposób, ukazując tym samym różnorodność spojrzenia na dany temat. W tym tygodniu zdecydowaliśmy się poruszyć kwestię "Znanego wykonawcy, którego tylko jednej płyty słucham".
Odkąd pamiętam, zawsze lubiłem słuchać rocka. Polskiego czy zagranicznego. Z kolei żadnych odłamów metalu wówczas nie preferowałem, bo uważałem je za zbyt mocne. Zbyt ciężkie. Jednak nadszedł czas gdy takie kawałki zaczęły mnie rajcować, a było to gdzieś pod koniec podstawówki. Przygodę z metalem zaczynało się od Iron Maiden, Black Sabbath, Metallicy, poprzez System of a Down itd. Pewnego dnia w moje ręce wpadł album zespołu koRn zatytułowany Untouchables. I prawdę mówiąc... na tym moja większa przygoda z tym zespołem zakończyła się.
Owszem, czasem wpadnie mi jakiś inny utwór tej grupy w ucho, ale są to pojedyncze przypadki. Prawdę mówiąc, nawet nie pamiętam ich tytułów, ponieważ twórczość Jonathana Davisa i spółki bywa dla mnie na dłuższą metę męcząca. Doceniam ich oryginalny styl oraz nietuzinkowy wokal. Mało tego. Fajnie jest sobie puścić parę piosenek z ich repertuaru, ale po dłuższym czasie ich słuchania mam po prostu dość. A mój umysł zamiast się ożywić - przytłumia się.
Oczywiście kumple namawiali mnie do przesłuchania pozostałych albumów omawianej grupy. Dokładniej Take a Look in the Mirror oraz Issues. Jednak te nie do końca przypadły mi do gustu. W dodatku uważałem, iż cała twórczość koRna jest w gruncie rzeczy na jedno kopyto. Może to i nie jest prawdą, ale tak się wówczas wtedy czułem. A dziś? Cóż, nadal nie jestem przekonany do tego zespołu i wolę pozostać przy pojedynczych kawałkach, które a nuż wpadną mi w ucho. To tyle.
Warto za to odnotować piosenki, jakie darzę sympatią. Może i wam przypadną one do gustu? Kto wie. W każdym razie najczęściej przeze mnie słuchanymi są: Here To Stay, Hollow Life, Thoughtless, Hating, No One's There.
Polecam przeczytanie pozostałych materiałów na temat "Znanego wykonawcy, którego tylko jednej płyty słucham", poczynając od fsm-a i jego U2 z albumem Pop, a kończąc z kolei na Snoop Doggu z płytą Doggystyle od Rasgula.