Taksówkarze sił specjalnych - 160th Special Operations Aviation Regiment 'Night Stalkers' - DM - 13 września 2014

Taksówkarze sił specjalnych - 160th Special Operations Aviation Regiment "Night Stalkers"

MH-47 źródło: unconventionaltactical.wordpress.com

Specjalni wojownicy wymagają specjalnego transportu. Dla komandosów  powstała więc formacja Night Stalker, skupiająca najlepszych pilotów śmigłowców w armii USA. Załogi 160th SOAR słyną z tego, że potrafią latać w każdych warunkach atmosferycznych, zupełnie po ciemku, na wysokościach, które nawet pszczoły uznają za zbyt niską.

Wraki na pustyni po nieudanej operacji Eagle Claw

Początki
W kwietniu 1980 roku, prezydent Jimmy Carter dał zielone światło operacji "Eagle Claw", mającej na celu uwolnienie zakładników przetrzymywanych w amerykańskiej ambasadzie w Iranie. Do zadania wyruszyła świeżo utworzona Delta Force. Niestety, piloci zaskoczeni złą pogodą i awariami technicznymi poprosili o odwołanie akcji. Podczas odwrotu jeden ze śmigłowców RH-53 Stallion zderzył się ze stocjącym Herculesem C-130, wypełnionym po brzegi paliwem. W ogromnej kuli ognia zginęło ośmiu żołnierzy. Operacja zakończyła się druzgocącą klęską, uświadamiając dowództwu, że nie dysponują personelem do specjalnych operacji lotniczych.

Ich motto to: "Night Stalkers dont't quit".

Wnioski wyciągnięto błyskawicznie. Ze słynnej 101 Dywizji Powietrznodesantowej, w której skład wchodziła 101 Grupa Lotnictwa dysponująca największym zestawem różnych śmigłowców i zdolnych pilotów, wybrano grupę ochotników. Zaczęli oni po raz pierwszy w historii trenować loty po ciemku, z użyciem noktowizorów zupełnie nie przystosowanych jeszcze wtedy do latania helikopterem. Wszyscy przygotowywali się do drugiego podejścia uwolnienia dyplomatów z Iranu. Sprawa została jednak rozwiązana drogą dyplomatyczną. Dowództwo armii nalegało jednak, by piloci kontynuowali swój trening w precyzyjnym lataniu w każdych warunkach, na poczet przyszłych operacji. Większość uczestników zgodziła się zostać. Tak narodził się 160th Aviation Battalion, który z czasem po różnych reorganizacjach przerodził się w 160th Special Operations Aviation Regiment "Night Stalkers", podporządkowany wyłącznie dowództwu Sił Specjalnych. Ich motto to: "Night Stalkers dont't quit".

Śmigłowce w komplecie

...formacja używa też ściśle tajnego sprzętu, nie ujawnionego jeszcze oficjalnie.

Śmigłowce
Oprócz niesamowitych umiejętności pilotażu, formację wyróżniają przede wszystkim śmigłowce, na których latają. Od samego początku - 1980 roku - są to cały czas trzy maszyny tego samego typu, choć dziś oczywiście mocno zmodyfikowane i naszpikowane elektroniką. Podstawowym helikopterem jest MH-60 Black Hawk, najbardziej wszechstronny i uniwersalny. W misjach wymagających transportu sporego ładunku lub licznych oddziałów albo roli latającej cysterny,  Night Stalkers używają MH-47 Chinook. Trzecią i ostatnią maszyną jest MH-6  (oraz AH-6) Little Bird - jego niewielkie rozmiary i ogromna zwrotność pozwalają wylądować lub zawisnąć w praktycznie każdym, nawet najbardziej niedostępnym miejscu.

MH-47 Chinook, widoczne ogromne, dodatkowe zbiorniki paliwa i system tankowania w powietrzu
źródło: airliners.net

Wszystkie śmigłowce pomalowane są na jednolity, niemal czarny kolor "Navy Grey" (w czasie Pustynnej Burzy nadano im przydomek "Grey Hawks"). Helikoptery wyposażone są w najnowszą awionikę do latania w każdych warunkach, urządzenia do tankowania w powietrzu, a także mają powiększone zbiorniki paliwa, by znacząco zwiększyć zasięg działania.
Zdjęcia rozbitej maszyny w Operacji "Włócznia Neptuna" z 2011r. ujawniły, że formacja używa też ściśle tajnego sprzętu, nie ujawnionego jeszcze oficjalnie - domniemanych śmigłowców Ghost Hawk i Stealth Hawk - "niewidzialnych" dla radarów. Podobna sytuacja dotyczyła myśliwca F-117 Stealth, który istniał już od 1982 roku, a pokazany został dopiero w 1990.

Prawdopodobny wygląd Ghost Hawka - super tajnej maszyny Night Stalkersów

Grenada 1983 - był to pierwszy w historii przypadek użycia gogli noktowizyjnych przez pilotów śmigłowców.

Misje bojowe

Black Hawki nad Grenadą - chrzest bojowy Night Stalkerów i śmigłowców Black Hawk

Operation "Urgent Fury" 1983
Chrzest bojowy Night Stalkers odbył się już w 1983, podczas akcji na Grenadzie. Był to pierwszy w historii przypadek użycia gogli noktowizyjnych przez pilotów śmigłowców w misji bojowej, a także debiut śmigłowców Black Hawk na froncie. Zadaniem pilotów było głównie wysadzanie i zabieranie komandosów, ale w wyniku złych danych wywiadowczych, słabego dowodzenia i sporego oporu przeciwnika zadania nie były łatwe. Zestrzelono w sumie dwa Black Hawki, kilka zostało uszkodzonych, ostatnie odlatujące maszyny musiały to robić na oparach paliwa, z planem wodowania i porzucenia ich.

Little Bird - mały ale groźny

Operation "Earnest Will" i "Prime Chance" 1987-1989
W czasie wojny iracko-irańskiej, zaniepokojony Kuwejt poprosił Amerykanów o pomoc. Źle się działo na wodach Zatoki Perskiej, na których panoszyły się irańskie okręty i zastawiane przez nie pola minowe. Wiele kuwejckich tankowców zostało zarejestrowanych jako amerykańskie statki, by dostać się pod ochronę US Navy, która zaczęła eskortować je na szlaku. Podczas takich misji  po raz pierwszy Night Stalkers zaliczyli "zniszczenie wroga". Podczas gdy Black Hawki zajmowały się głównie wysadzaniem Navy Seals na pokładach okrętów, małe i zwinne Little Birds latały uzbrojone w działka minigun i zestawy rakiet. To właśnie one zatopiły dwa irańskie okręty, nim te zdołały zainstalować kolejne miny.

Podczepianie "ładunku"
źródło: http://www.shadowspear.com

Operation Mount Hope III
To jedna z ciekawszych i najbardziej oryginalnych misji pilotów 160th SOAR. W 1987 roku zakończyły się trwające 15 lat walki pomiędzy Czadem i Libią. Wywiad USA odkrył, że gdzieś na pustyni przy libijskiej granicy, leży uszkodzony libijski śmigłowiec Mi-24 Hind, "potwór" radzieckiej produkcji, który siał właśnie postrach w Afganistanie i szczegóły jego konstrukcji była dla wywiadu na wagę złota. Rząd Czadu pozwolił amerykanom zabrać wrak, o ile sami go sobie wezmą. Po kilku nieudanych próbach CIA, do działania skierowano "Night Stalkers". Ci najpierw udali się na pustynie Nowego Meksyku, gdzie dokładnie przećwiczono całą operację. Do MH-47 przyczepiono zbiorniki wypełnione wodą o dokładnie takiej wadze jak mógł mieć radziecki Hind i odbyto lot na czekającym ich dystansie.

Sowiecki Hind pod brzuchem Chinooka
źródło: http://www.shadowspear.com

W maju 1988 roku, personel udał się przez Sztuttgart do Czadu, gdzie po paru dniach, ogromne samoloty C-5 Galaxy przywiozły czarne Chinooki. 11 czerwca dwa MH-47 wyruszyły "po towar". Piloci przelecieli prawie 800 kilometrów pustyni bez żadnych wskazówek nawigacyjnych w terenie, docierając w końcu do wraku. Jeden Chinook wylądował i załoga zaczęła przygotowywanie zdobyczy. Drugi śmigłowiec zawisł nisko nad Hindem, który został do niego podczepiony. Priorytetem było nie dać się wykryć armii libijskiej. Operację zabezpieczały dwa francuskie Mirage F1. Piloci rozpoczęli podróż z powrotem, napotkali jednak na burzę piaskową, która rozdzieliła ich na pewien czas i opóźniła tankowanie w drodze. Tumany piasku nie zatrzymały jednak doskonale wyszkolonych pilotów, cała operacja zakończyła się sukcesem, Hind poleciał do USA. Posłużył między innymi do kalibrowania ręcznych wyrzutni rakiet Stinger, które dostarczano do Afganistanu, by Mudżahedini mogli strącać sowieckie maszyny.

Wrak Little Birda na ulicy Panama City

Operation Just Casue 1989
W czasie inwazji na Panamę i próby obalenia generała Noriegi - piloci 160th wspomagali oddziały sił specjalnych i dokonywali nalotów bojowych tzw. "strafe-run". Stracono jeden śmigłowiec Little Bird, który lądował awaryjnie na ulicach miasta.

Operatorzy wysiadają z MH-47 Chinook
źródło: thebrigade.thechive.com

Operation Desert Shield, Desert Storm
W czasie "Pierwszej Wojny w Zatoce" piloci SOAR wykonali wiele różnorodnych misji. Od transportu paliwa dla AH-64, który utknął gdzieś w Iraku na oparach, po misje ratunkowe CSAR i transport/ewakuacje sił specjalnych. Jedna z najdramatyczniejszych misji odbyła się 23 lutego 1991 roku. Komandosi za linią wroga wzywali pomocy, osaczeni przygniatającym ogniem i przewagą bojowników. Awaria techniczna wykluczyła jednego Black Hawka - do akcji wyruszył więc tylko jeden. Zdołał wylądować niedaleko walczących operatorów, a załoga zaczęła osłaniać ewakuację ogniem z miniguna. Śmigłowiec stał na ziemi tak długo, aż wszyscy trzej komandosi dostali się do środka, co poskutkowało aż sześcioma trafieniami od irackiego ostrzału. Black Hawk zdołał jednak wystartować i dolecieć jakoś do bazy, gdzie przekonano się jak poważne były uszkodzenia. Mechanicy naprawiali go przez tydzień.

Wrak Super 6-4 na ulicach Mogadiszu źródło: bucknacktssordidtawdryblog.blogspot.com

Operation Gothic Serpent 1993 - Somalia
Historia "Black Hawk Down" - Bitwy o Mogadiszu - jest szeroko znana, dzięki rewelacyjnemu filmowi i książce. Jej szczegóły opisałem szerzej w tym wpisie, tu można jedynie wspomnieć dla porządku, że Night Stalkersi stracili dwa śmigłowce: Super 6-1 i Super 6-4, pilotowane przez Walcotta i Duranta oraz z pięcioma członkami załogi.

Chinook "w zawisie" w trudnym terenie Afganistanu
zdjęcie z książki Night Stalkers: 160th Special Operations Aviation Regiment (Airborne) Autorzy Fred J. Pushies

Operation Enduring Freedom, Iraqi Freedom i New Dawn
Od samego początku wojny z terroryzmem, piloci 160th SOAR byli wykorzystywani do niezliczonych misji bojowych. Zaowocowało to też niestety sporymi stratami. Od października 2001, Night Stalkers wspomagały operatorów Zielonych Beretów, SAD, Delta Force, Navy Seals, SAS, GROM w działaniach przeciwko talibom i w tropieniu Bin Ladena. Night Stalkersi uczestniczyli m.in. w misji odbicia Jessiki Lynch (opis tutaj) oraz polaka Jerzego Kosa.

Malarska wizja, ale tak właśnie wygląda praca pilotów 160th SOAR
źródło: www.combatreform.org

Operation Anaconda
W 2002 roku odbyła się "Bitwa o Grań Robertsa", o której pisałem obszernie tutaj - stracono tam jeden MH-47 i jednego członka załogi. W lutym 2002r.  na Filipinach doszło do katastrofy podczas ćwiczeń przed akcją ratowania amerykańskiej misjonarki. Rozbity Chinook pochłonął życie ośmiu Nightstalkerów.

Wrak Turbine 33 w górach Afganistanu - Chinooka zestrzelonego w czasie misji ratunkowej Red Wings
źródło: www.zona-militar.com

Operation Red Wings
W czerwcu 2005 roku, w Afganistanie zestrzelono MH-47, który leciał z pomocą oddziałowi Navy Seals. W akcji zginęło ośmiu członków 160th SOAR. Całą operację dokładnie opisywałem TU.

Artystyczna wizja Ghost Hawka nad posiadłością Bin Ladena
źródło: www.moddb.com

Operation Neptune's Spear
W maju 2011 roku, Night Stalkers stracili supernowoczesny, tajny śmigłowiec podczas ataku na willę Osamy Bin Ladena. O samej akcji możecie przeczytać  w tym artykule.

4 lipca 2014 roku, piloci 160th SOAR dostarczyli komandosów Delty Force na teren Syrii, by uwolnili dziennikarzy Jamesa Foleya i Stevena Sotloffa. Zakładników jednak nie znaleziono. Misja zakończyła się porażką.

Rewelacyjnie wykonany MH-60 dla ARMA II
źródło: forums.bistudio.com

160th SOAR Night Stalkers w grach komputerowych
Nie ma gry poświęconej najlepszym pilotom śmigłowców. Być może, gdyby popularność symulatorów z lat 90-tych utrzymała się, taką produkcję byśmy dostali. Najlepiej i najszerzej przedstawiono ich w Medal of Honor 2010, gdzie często widzimy kołyszący się nad nami MH-47, a w końcowej misji jesteśmy na pokładzie zestrzelonego Chinooka, przejmując działko minigun po poległym Nighstalkerze. Czarne helikoptery obecne są też w starej, ale dobrej grze Delta Force: Black Hawk Down. Wszystkie trzy maszyny zostały bardzo wiernie i szczegółowo oddane, jako fanowskie dodatki do gry ARMA II.

MH-47 Chinook próbuje ewaukować AFO Neptune w Medal od Honor

Film rekrutacyjny 160th SOAR - niestety słabej jakości

Typowy festyn na Florydzie ;) Komandosi z wielu krajów świata i Night Stalkers w pozorowanej akcji. Kolejna akcja Chinooka od 07.19 min.

Film potwierdzający kunszt pilotów - Chinook unosi się nad wodą, będąc częsciowo zanużony, by łódź Zodiac mogła do niego błyskawicznie wpłynąć i się ewaukować. manweru już się nie praktykuje, ze względu na wszechobecność elektroniki na pokładzie śmigłowca.

DM
13 września 2014 - 19:56