Moja kariera w FIFA14 #47: Monaco się rozpędza - Brucevsky - 21 października 2014

Moja kariera w FIFA14 #47: Monaco się rozpędza

Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.  

Nie zamierzam spokojnie, powoli budować potęgi AS Monaco. Planuję w pierwszym roku podbić Francję, a potem szturmem wedrzeć się do grona najlepszych klubów Starego Kontynentu. W pierwszym oknie transferowym więc nie próżnuję i aktywnie wzmacniam kadrę, zwłaszcza najsłabiej obsadzone pozycje.

Prócz Wolskiego, Caceresa i Georgieva przed końcem sierpnia sprowadzam jeszcze na zasadzie transakcji wymiennych z niewielką dopłatą m.in. Francisco Coquelina z Arsenalu Londyn i Nikolę Mladenovicia z Werderu Brema. W budżecie zostaje  sporo środków, ale na razie ich nie zamierzam jeszcze ruszać. Kolejne polowanie w styczniu, wcześniej jednak wszyscy piłkarze przejdą kilkunastomeczowy test, by potwierdzić swoją przydatność. Muszę też modlić się, by te kilka kolejnych tygodni wystarczyło do nakłonienia Jamesa Rodrigueza do podpisania nowego kontraktu. Na razie Kolumbijczyk nie jest tym zainteresowany, co bardzo cieszy m.in. Arsene’a Wengera.

Sparingi z Betisem i Romą wypadają dobrze, choć to dopiero pierwsze spotkania rozgrywane przez moich podopiecznych w nowym ustawieniu. Najtrudniej mają obrońcy, którzy muszą nauczyć się grać trójką w linii i odpowiednio się asekurować. Dużo powodów do radości dają mi rezerwowi, m.in. napastnicy Germain i Ocampos, dając świetne zmiany i pokazując, że w kwestii możliwości ofensywnych w Monako raczej nie będę musiał się za wiele martwić. O dziwo, wypadają oni dużo lepiej niż Falcao czy Martial.

Szejkowie uważnie obserwują moje ruchy i co kilka dni zapraszają mnie na spotkania w sprawie zespołu. Czystka kadrowa nie umknęła ich uwadze, choć związane z nią cięcia w budżecie na pensje na pewno ich ucieszyły. Wyraźnie widać też, że podoba im się moja polityka sprowadzania zdolnych, wysoko notowanych zawodników z czołowych klubów Europy. Wolski i Coquelin to obecnie symbole powrotu wielkiego Monako, a w każdym razie tak często przedstawiają ich klubowi PR-owcy.

Przed pierwszym gwizdkiem nowego sezonu Monaco było przez dziennikarzy z L’Equipe typowane do walki o mistrzostwo. Nie mogło być inaczej, skoro jako jedyny zespół z czołówki poczyniliśmy znaczne wzmocnienia, nie tracąc żadnej z gwiazd. Lyon tymczasem sprzedał swojego czołowego snajpera z poprzedniego sezonu, a PSG zupełnie przespało okienko transferowe. Wyścig po tytuł zapowiadał się pasjonująco.

Rozgrywki otwieramy od remisu z Bordeaux 2:2. Znakomity debiut zalicza Wolski, który trafia do siatki na 1:2, dajac nam nadzieję po fatalnej pierwszej połowie. Na zupełnie inny poziom nagle wskakuje też Falcao, który prezentuje się o niebo lepiej niż w potyczkach towarzyskich. Jedyny problem mam z linią obrony, która w pierwszym meczu popełnia sporo błędów i w praktyce odpowiada za stracone punkty. Inna kombinacja stoperów wychodzi więc na boisko w potyczce numer dwa, z Niceą. Moi podopieczni zwyciężają 2:1, choć znowu nie jestem zadowolony z postawy defensywy. Rober jako prawy środkowy obrońca jest nie do ruszenia, ale Lopez, Sall czy Isimat-Mirin na razie nie trzymają jego poziomu. Kibice jednak nie zwracają na to specjalnie uwagi, świętując triumf w derbach.

Tymczasem w dziennikach i na portalach internetowych kręci się karuzela plotek dotyczących Jamesa Rodrigueza. Zawodnik okazuje się jednak profesjonalistą i nie podgrzewa dodatkowo atmosfery niepotrzebnymi oświadczeniami. W rozmowie w cztery oczy deklaruje mi, że jeszcze nie zdecydował ostatecznie o swojej przyszłości. Nie mam powodów, by w tej sytuacji zsyłać go na ławkę rezerwowych. Taki zawodnik bardzo się nam przyda, a i być może jeszcze zmieni zdanie i podpisze w końcu nową umowę? Lepszych od niego skrzydłowych obecnie w świecie piłki jest naprawdę niewielu.

Pierwsze tygodnie pracy we Francji potwierdzają moje przypuszczenia. W Monako moje możliwości są po prostu gigantyczne, nieporównywalnie większe od tych, które miałem w Sabadell. Dzięki obecności takich zawodników, jak James, Falcao, Joao Moutinho czy Wolski nie muszę martwić się o gole. W Katalonii zdarzały się okresy, gdy Ubiparip i spółka nie potrafili przedrzeć się przez linię obrony lub pokonać znakomicie dysponowanego bramkarza. Tutaj ogrom potencjału w ofensywie sprawia, że żadna defensywa z Ligue 1 wydaje się nie mieć szans w powstrzymaniu kolejnych ataków mojej jedenastki. Monaco powoli się rozpędza. Sygnałem tego staje się wysokie i pewne zwycięstwo nad Saint-Etienne 4:2...

Quiz:

Liderem wciąż pozostaje krisleap, który ma dziesięć oczek przewagi nad legią2396 i trzynaście nad pyziorem. W poprzedniej rundzie punktował też uwagastrzelam, któremu brakuje już tylko trzech oczek, by wyprzedzić damiaszg. Kto wygra kolejną rundę?

1. krisleap 81 pkt

2. legia2396 71 pkt
3. pyzior 68 pkt

4. damiaszg 37 pkt
5. uwagastrzelam 34 pkt
5. Krasoslaw 19 pkt
7. bezniku 6 pkt
8. Krycherrr 3 pkt
9. footballdream 2 pkt
-  Kruk 2 pkt
-  Baloon 2 pkt
-  Mercury_99 2 pkt
13. Bitten Apple 1 pkt

Trzydziesta dziewiąta runda pytań:

1. Jak nazywa się włoski zawodnik, który swoją karierę zaczynał pod koniec lat 90. w Empoli, a później krótko grał m.in. w Szkocji i w Malezji. (3 pkt) W 2007 roku zagwarantował on swojej ówczesnej drużynie awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W jakich barwach wówczas występował i kogo pomógł pokonać w eliminacjach? (2 pkt)

2. Która drużyna mogła pochwalić się w marcu 2009 roku takim tercetem ofensywnym? (3 pkt)



3. Jakiego zespołu to herb? (2 pkt)


4. Jacek Bąk w swojej karierze reprezentacyjnej dostał tylko jedną czerwoną kartkę. Kiedy i w jakim meczu? (2 pkt)

5. Która z tych drużyn strzeli najwięcej bramek w czwartkowych meczach Ligi Europy – Dynamo Kijów, Inter Mediolan, FC Salzburg czy Trabzonspor? (3 pkt) – pytanie otwarte do czwartku do 12:00.

Brucevsky
21 października 2014 - 19:19