Recenzja Grand Theft Auto V - Rockstar zrobiło to po królewsku! - Materdea - 19 stycznia 2016

Recenzja Grand Theft Auto V - Rockstar zrobiło to po królewsku!

Materdea ocenia: Grand Theft Auto V
100

Któryś raz z kolei, znów po kilkutygodniowej przerwie, włączyłem Grand Theft Auto V. Tym razem padło na oryginalną wersję z konsoli poprzedniej generacji – Xboksa 360. Ten tytuł nie nudzi się nawet 3 lata po pierwotnej premierze! A mówię tutaj tylko o zabawie w trybie dla pojedynczego gracza. Gdy włączymy rozgrywkę sieciową to radochy jest nieporównywalnie więcej, ale tylko w przypadku posiadania własnej, zgranej ekipy.

gry-online.pl

Zdziwiło mnie, gdy chcąc sprawdzić recenzje GTA V na gameplay.pl nie znalazłem ani jednego przykładu „oceny eksperta”. Szok był tym większy, że przecież hit Rockstara odbił się szerokim echem nie tylko pośród fanów gier wideo, lecz również osób niezwiązanych na co dzień z branżą – przypadek tekstu Antaresa.

„Nowe” GTA oceniam przez pryzmat wszystkich trzech wydań. Chodzi tutaj o cykliczny plan wydawniczy, który uwzględnił siódmą oraz ósmą generację konsol, a także komputery osobiste. Ten tytuł sprawdzałem odpowiednio na Xboksie 360, Xboksie One i PC. Mniej istotnej jest to, że ma się pogląd na to, co stworzyli bracia Houser, ale jak to stworzyli – po królewsku!

gry-online.pl

Jestem pod wrażeniem polityki deweloperów odnośnie publikowania kolejnych edycji tej samej, de facto, gry. Rokroczne przypominanie graczom, kto rządził i dzielił w 2013 roku było strzałem w dziesiątkę! Rockstar nauczył się z wpadki z pecetową konwersją poprzedniej części z „czwórką w tytule” i w przypadku „piątki” zapewnił fanom grania na komputerach solidnie zoptymalizowaną produkcję – ze wszystkim poprawkami oraz usprawnieniami z konsolowych wersji!

Również sama zawartość broniła się wtedy wprost fantastycznie (i do dziś to robi)! GTA V na XONE oraz PS4 wprowadziło przede wszystkim pierwszoosobowy tryb kamery oraz szereg pobocznych kwestii, ale najważniejszym „ficzerem” było kosmiczne przywiązanie do detali i oprawa graficzna przystosowana do możliwości nowych konsol. A PC-ty? Tam pojawił się praktycznie nieograniczony tryb reżysera i Rockstar Editor, pozwalający bawić się w Quentina Tarantino Los Santos! No i magiczne 60 klatek na sekundę oraz milion suwaków od opcji grafiki, pozwalając tym samym sprawdzić kolejne Grand Theft Auto nawet osobom z niekoniecznie potężnymi maszynami.

gry-online.pl

Dziś, niecałe 3 lata po premierze pierwszej edycji Grand Theft Auto V, Rockstar nadal stoi bardzo, bardzo wysoko – nie wiem, czy nie na pozycji lidera w sandboksach ostatnich lat! Produkcji nie można wiele zarzucić, a na pewno nie w warstwie scenariusza, rozgrywki czy oprawy audiowizualnej – trafiają się zarzuty, że znajdźki są wrzucone na siłę i jest ich za dużo. Ale powiedzcie mi – która gra ma swoje państwo w państwie, gdzie funkcjonuje telewizja, radio, Internet, a nawet giełda?

A napady to najlepsze, co spotkało tę markę od przeniesienia jej w pełne 3D!

Materdea
19 stycznia 2016 - 17:03