The Sims – seria, o której chyba niewielu nie słyszało. Produkcja kojarzona głównie z masą dodatków, które uzupełniały podstawową wersję o przeróżne elementy, wprowadzając np. urocze zwierzątka, czy możliwość studiowania. Simsy dla niektórych kojarzą się z jeszcze jednym – wymyślaniem masy sposobów na uśmiercanie swoich podopiecznych. Koniec jednak z usuwaniem barierek z basenów (oraz koniec samych basenów). Nadchodzi The Sims 4 - gra, o której wielu ciekawych rzeczy można dowiedzieć się z materiału niedawno opublikowanego w sieci. Twórcy w zabawny sposób przedstawiają w nim kilka interesujących elementów.
Przekraść się pomiędzy przeciwnikami. Łatwizna. Pozostając niezauważonym zająć odpowiednią pozycję strzelecką. Pestka. Zlokalizować przeciwnika. Nic prostszego. Wstrzymać oddech i przymierzyć. Banał. Oddać strzał i nie trafić? Cóż, zdarza się. Niestety, tym razem zdarzyło się to studiu Rebellion – nowy Sniper Elite jest grą co najwyżej dobrą.
Młodego czarodzieja nie trzeba chyba nikomu przedstawiać – o Harrym Potterze i jego przygodach słyszał niemal każdy, a niektórzy nadal z utęsknieniem czekają na list z Hogwartu. Niemałe grono fanów zostało wczoraj niewątpliwie pozytywnie zaskoczone – na stronie pottermore.com, po ówczesnej rejestracji, dostępne staje się krótkie opowiadanie, napisane przez osobę, która osobiście powołała Harry’ego do życia - Joanne Kathleen Rowling. Owy artykuł, zamieszczony w czarodziejskiej gazecie Daily Prophet, pozwala na zapoznanie się z losami głównych bohaterów po wydarzeniach znanych z ostatniej powieści serii. Co słychać u sławnego Aurora i jego przyjaciół?
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Agathy Christie oraz wykreowaną przez nią postacią, Herculesem Poirot, miało miejsce w całkiem niepasującym do opowieści miejscu, a mianowicie w … supermarkecie dużej sieci handlowej, w którym książkę „Pięć małych świnek” można było nabyć za sumę mniejszą, niż przysłowiowa paczka fajek (szczególnie przy obecnych cenach wyrobów tytoniowych). Z perspektywy czasu muszę przyznać, że była to dotychczas jedna z najlepiej wydanych „dyszek” w moim życiu.
Mundial w pełni! Po jednym dniu odpoczynku piłkarskie święto powraca ze zdwojoną siłą, gdyż zakończyła się już faza grupowa, a w grze pozostało 16 najlepszych drużyn, które wciąż mogą walczyć o najważniejsze piłkarskie trofeum. Na pewno nie zabraknie emocji, których niemało dostarczyły nam już mecze grupowe. Kto gra dalej, a kto na tarczy wrócił do domu?
Prowadzenie śledztwa w sprawie własnego zabójstwa? Przeniesienie się do świata astralnego i gra duchem-detektywem? Klimatyczne miasteczko Salem, owiane legendami dotyczącymi wiedźm i ich palenia na stosie? Brzmi ciekawie, prawda? Tak też pomyśleli twórcy ze studia Airtight Games i pokusili się o stworzenie detektywistycznej przygodówki wzbogaconej o elementy nadnaturalne. Pomysł świetny, a jak z wykonaniem?
Niemal tydzień Mundialu już za nami, a co za tym idzie – zakończyły się pierwsze spotkania w każdej z 8 grup. Nie brakowało bramek, emocji oraz kontrowersji (nie tylko tych związanych z sędziowaniem). Nie obyło się również bez niespodzianek, spektakularnych zwycięstw oraz srogich porażek – przyjrzyjmy się rozegranym do tej pory spotkaniom grup E, F, G i H.
Niemal tydzień Mundialu już za nami, a co za tym idzie – zakończyły się pierwsze spotkania w każdej z 8 grup. Nie brakowało bramek, emocji oraz kontrowersji (nie tylko tych związanych z sędziowaniem). Nie obyło się również bez niespodzianek, spektakularnych zwycięstw oraz srogich porażek – przyjrzyjmy się rozegranym do tej pory spotkaniom grup A, B, C i D.
Seria Wolfenstein jest bardzo dobrze znana i przez większość graczy kojarzona raczej z miłymi chwilami (głównie za sprawą kultowego „Return to Castle Wolfenstein”, czy multiplayerowego hitu „Enemy Territory”). Ostatnia część serii o tytule „Wolfenstein” pojawiła się rynku prawie 5 lat temu i… raczej nie zachwyciła. Najnowsza odsłona, o wiele mówiącej nazwie „The New Order”, zostawia złe wspomnienia daleko za nami – tym razem przygody Blazkowicza zapewniają dużą dawkę emocji, masę frajdy i kilka godzin świetnej, klimatycznej rozgrywki. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że ludzie z Machine Games stanęli na wysokości zadania. Oto kilka elementów na które warto zwrócić uwagę: to właśnie one powodują, że w „The New Order” gra się bardzo przyjemnie.
Minęła już ponad dekada od czasu, gdy Painkiller po raz pierwszy ujrzał światło dzienne. Gra została bowiem stworzona w 2004 roku przez polskie studio People Can Fly. Ten niezwyczajnie zwyczajny FPS okazał się, przynajmniej w moim odczuciu, grą nad wyraz dobrą, mimo swojej do bólu liniowej struktury i zapewniał kilka godzin intensywnej, emocjonującej zabawy. Przypomnijmy więc, po tych dziesięciu latach, czym właściwie jest Painkiller i co zdecydowało, że pozytywnie zapisał się w pamięci wielu graczy na całym świecie.