Wielka tajemnica - recenzja Kara no Shoujo
Steampunk w grach wideo - o Arcanum, Thiefie, Niebiosach Arkadii. O magii i parze.
Tactics Ogre: Let Us Cling Together - moja gra roku 2011
Pikselowa sztuka - recenzja Mother 3
Gry dla fabuły - czym są visual novels?
Retrospektywa: Planescape, gra w którą (wciąż) trzeba zagrać
“…it was never our real motive for From Software to be the Dark Souls-only company.”
From Software zaczynało od produkcji oprogramowania biurowego. Z nadejściem pierwszego PlayStation przeistoczyło się w producenta niszowych, zachłyśniętych Ultimą Underworld gier RPG i pseudo-symulacji mechów, o których słyszeli nieliczni. Jednak w ciągu swojej już 30 letniej historii, dzięki uporowi i szlifom tej samej formuły wyrośli na jednego z najbarwniejszych producentów gier wideo.
Seria Souls zaczeła znaczyć wiele. Hidetaka Miyazaki jest jednym z tych twórców gier wideo, których się kojarzy, a ich gry uznawane są to za sztukę, czy za produkcje nie dla delikatnisiów, czy to znów za nowe gatunki gier wideo. Dla firmy to zbyt mało.
Miyazaki w pewnym, jakiś czas temu udzielonym, wywiadzie [klik] dał jasno do zrozumienia, że szykują się spore zmiany we From Software. Po pierwsze, twórca serii Souls nie lubi kontynuacji i podjął się tworzenia Dark Souls 3 tylko dlatego, bo projekt rozpoczęto zanim awansował. Po drugie, jest związany emocjonalnie z Armored Core i „nie mogą sobie pozwolić na zaprzestanie prac nad tą serią” [klik 2]. Po trzecie, gdzieniegdzie powiada się, że firmę interesuje VR.
W skrócie - nie chcą być kojarzeni jedynie z Dark Souls.
Demo Odin Sphere Leifthrasir rozkochało mnie w sobie. Połączenie chodzonej bijatyki, action-RPG i platformera, które wygląda przepięknie, brzmi przepięknie i gra się jeszcze lepiej to prawdziwy pokaz wielkości autorów z Vanillaware.