Ostatnimi czasy stało się modne wykorzystywanie twarzy ludzi z realnego świata w grach wideo. W tym artykule pokażę Wam kilka przykładowych postaci z użyczonymi przez modeli, aktorów facjatami, które pojawiły się następnie w elektronicznych wersjach. Podobieństwa są powalające, a niektóre przykłady podane przeze mnie mogą wielu z Was zaskoczyć.
Kilka tygodniu temu światło dzienne ujrzała nowa, czarna edycja książek traktujących o przygodach Harry'ego Pottera. Nasz rodzimy wydawca Media Rodzina w związku z premierą najnowszego dzieła J.K. Rowling pod tytułem Trafny Wybór, postanowił wówczas wydać na polskim rynku odświeżoną wersję sagi poświęconej młodemu czarodziejowi z blizną na czole. Nowa edycja charakteryzuje się nowymi okładkami, które mają trafić w gusta starszych czytelników.
Kilkanaście dni temu superNOWA zapowiedziała nowe wydanie cyklu Wiedźmin autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Dziś z kolei możemy je ujrzeć w księgarniach oraz zakupić. Odświeżenie sagi wiążę się przede wszystkim z dopasowaniem szaty graficznej do najnowszego tomu - Sezonu Burz. Jednak nie jest to jedyny powód, dla którego wydawca podjął taką decyzję.
Syrena Sport nie miała lekkiego życia, ponieważ jedyny powstały prototyp został wówczas zniszczony. Zresztą nie tylko ten. Po kilkudzisięciu latach powstało jednak kilka replik, które z większą lub mniejszą dbałością od detale odzwierciedlają oryginał. Dziś jednak zaprezentuję wam stworzone przez trzech mężczyzn wizualizacje nowej Syreny Sport.
Poprzednio opisałem na sucho pierwszą część serii Half-Life wraz z dodatkami i nietypową wersją demo. Tym razem zajmę się jego odświeżoną wersją. Remake, o ile mogę to tak nazwać nosi miano Half-Life: Source. Oprócz tego twórcy zdecydowali się oddzielić tryb single od multiplayer'a w efekcie czego mamy również Half-Life Deathmatch: Source. W ten sposób Valve przeniosło swój największy hit z silnika GoldSrc na Source. Zobaczmy zatem jakie różnice czyhają na nas po uruchomieniu produkcji i zadecydujmy czy warto jest zakupić nowszą wersję kultowej pierwszej części omawianej serii.
Pamiętacie taką pozycję jak Gearhead Garage, w której wcielaliśmy się w skórę mechanika oraz handlarza samochodów? Polskie studio Red Dot Games znane przede wszystkim z gry Rajd Polski, zamierza stworzyć duchowego spadkobiercę tej kultowej, aczkolwiek małej produkcji.
W sieci pojawiło się kilka zdjęć z planu Need for Speed Movie, filmu opartego na serii gier o tym samym tytule. Reżyserią ekranizacji zajął się Scott Waugh, znany przede wszystkim z Aktu odwagi.
Ford Mustang należy do ikon motoryzacji, dlatego też każda premiera nowego modelu wywołuje wśród zmotoryzowanych ogromne emocje. I to właśnie dziś o godzinie 13:00 odbył się europejski debiut wspomnianego wyżej kultowego samochodu.
BMW postanawia wyprzedzić konkurencję, wprowadzając na rynek laserowe reflektory. Mają one wyprzeć przestarzałe według producenta popularne dziś LED-y. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie pojawią się w seryjnie produkowanych samochodach, ale mówi się o najbliższych 2-3 latach. Dziś z kolei możemy obejrzeć opublikowany przez przedstawicieli bawarskiej marki krótki film z komentarzem prezentujący rewolucyjną nowość w akcji.
Need for Speed słynie z mnogiej liczby odsłon. Na tyle mnogiej, że autorzy postanowili użyć od czasu do czasu znanego podtytułu. Tak było chociażby w przypadku Hot Pursuit, Underground oraz Shift. Od 2012 roku powrócono również do nazwy Most Wanted. W związku z tym postanowiłem skonfrontować pierwowzór z nowoczesnym restartem, by następnie wyłonić bezsprzecznego zwyciezcę w niniejszym pojedynku.
Gier jest wiele. A spora część lubianych przez nas tytułów jest również wiekowa. Na tyle, że już dziś potrafią nas zrazić nie tylko oprawą wizualną, ale i samą mechaniką sterowania. Dlatego przydałby się im solidny remake. Na tyle dobry, aby usprawnić to, co na przestrzeni lat mocno się zestarzało. Poniekąd twórcy próbują wyjść do nas z inicjatywą, ale czy na pewno?
Moje dzieciństwo to cykl, w którym zamierzam opisać swoje osobiste przeżycia z dzieciństwa. Wpis ma na celu pobudzenie, bądź przypomnienie Waszych wspomnień i zachęcenia Was do przyjemnej dyskusji. Zaś młodszym pokoleniom chciałbym w ten sposób udowodnić, że osoby w moim wieku również miały interesujące dziecięce lata.
Pamiętajcie gumy do żucia z nazwą Dunkin? Nie? A może figurki Dunkin Shockys odświeżą Waszą pamięć? Moda na "shockysy" pojawiła się z tego co pamiętam pod koniec ubiegłego wieku. O figurkach dowiedziałem się całkiem przypadkiem w nieistniejącym dziś, małym kiosku na ulicy Wojewódzkiej w Kielcach. Mając wtedy dosłownie parę lat, zahaczyłem po drodze o wspomniany wyżej kiosk. Standardowo poprosiłem mamę o kupno gum do żucia, której nazwy nie pamiętam. Miła sprzedawczyni zaproponowała mi produkt innej firmy, w którym jako dodatek oferowane były "shockysy". Bez chwili wahania przystałem na tę propozycję... I tak rozpoczęła się moja przygoda ze śmiesznymi, plastikowymi i zarazem skocznymi "stworami".
Szał na Czarodziejkę z Księżyca rozpoczął się w Polsce pod koniec poprzedniego stulecia i w moim przypadku okazał się pierwszym kontaktem z japońską animacją. Jako podrostek, wraz ze swoimi kumplami gorąco rozmawialiśmy na temat tego serialu, a za najbardziej spektakularną scenę uznaliśmy przemianę czarodziejek. Mimo oklepanego schematu działań walecznych dziewczyn, każdy odcinek oglądało się z ogromną przyjemnością. Tak przynajmniej było kiedyś.
Polskie studio The Farm 51 znane przede wszystkim z Necrovision, w chwili obecnej zajmuje się tworzeniem Deadfall Adventures. Gry nawiązującej do przygód Indiana Jonesa, czy Nathana Drake'a. W dniu dzisiejszym twórcy pokazali nam nowy klimatyczny zwiastun oraz parę świeżych screenów.
UWAGA! ARTYKUŁ ZAWIERA LICZNE SPOILERY!
Przed dwoma laty podzieliłem się swoimi spostrzeżeniami na temat anime Naruto. Dziś z kolei chciałbym podsumować całokształt oraz zakończenie mangi. W końcu od rozpoczęcia całej historii minęło dokładnie 15 lat. Od 1999 do 2014 roku Masashi Kishimoto rysował (powstało 71 tomów mających w sumie 700 rozdziałów) na szeroką skalę, tworząc swoje uniwersum. Niestety pod koniec działalności wyraźnie zabrakło mu pomysłów. Dlatego też wielu czytelników poczuło się zawiedzonych. W tym i ja...