Wylew pierwszych ocen ostatniego (?) dzieła Naughty Dog na PlayStation 3 przypomniał mi, że gdzieś tam na płycie z God of War: Wstąpienie kryła się opcja pobrania wersji demonstracyjnej The Last of Us z pewnym wyprzedzeniem. Wcześniej nie bardzo mnie to interesowało, chociaż z ręką na sercu obiecałem sobie, że z osobliwym „smutnym Uncharted w post-apokaliptycznym świecie” zapoznam się zaraz w dniu jego premiery. Niemniej jednak, ilość „dych” jaka posypała się na The Last of Us w nieco ponad tydzień przed jego sklepowym startem, popchnęła mnie do zapoznania się z tym tytułem już teraz. Czy ogólnoświatowy hype ma w tym przypadku swoje uzasadnienie?
Xbox 360 w wyścigu konsol obecnej generacji kilkukrotnie zdublował PS3, co widać na wielu różnych statystykach (mowa tu rzecz jasna o Europie i Ameryce, bo Japonia i Azja rządzi się innymi prawami, tam góruje Nintendo). Kiedy Japończycy zaczynali powoli budzić się z głębokiego snu, wymierzono w nich dwa porządne ciosy – atak hakerów na PSN i trzęsienia ziemi, wymieszane z awarią elektrowni w Fukushimie. Były to porządne straty finansowe, które zdawałoby się, że Microsoft wykorzysta w wyścigu po portfel klienta. Sony, żeby jak najprędzej odbudować straty oraz poprawić swoją giełdową sytuację, musiało wyjść z czymś do ludzi. Tak też w ruch poszła szybka zapowiedź PS4 i masowa produkcja smartfonów, które obecnie są rzeczą niesamowicie popularną. Pokazanie nowej konsoli było strasznie pochopne, przez co „gigant z Redmond” nadal mógł zatrzymać dla siebie koszulkę lidera. Szkoda, że zaprzepaściło ją parę miesięcy później, do czasu Xbox Reveal. Teraz Amerykanie i Japończycy wzajemnie przepychają się w drodze na szczyt…
Najbardziej prestiżowy w całym kalendarzu F1 wyścig już za nami. Monako łączy wiele skrajności - prestiż i (dla niektórych) znużenie, małą liczbę wyprzedzeń i sporo incydentów. Nie da się jednak ukryć, że każdy wyścig na tym ulicznym torze ma w sobie coś, co przyciąga do padoku, na trybuny i przed telewizory tak wielu kibiców. Grand Prix Monako jest po prostu jedyne w swoim rodzaju.
Sztampowy, kooperacyjny shooter TPP dla czterech osób, nie wyróżniający się absolutnie niczym nowym – dokładnie to pomyślałem sobie o Fuse, przy okazji inauguracyjnego kontaktu z tą produkcją. Czy jednak pierwsze, multiplatformowe dziecko rodziców Resistance i duetu Ratchet & Clank ma szansę, by zachwycić czymś graczy w dniu swojej premiery?
O pierwszym w tym sezonie wyścigu na torze europejskim jak najszybciej zapomnieć będzie chciał zespół Mercedesa, który po świetnych kwalifikacjach jakby złapał zadyszkę. Z kolei po Grand Prix Hiszpanii świętować będą Hiszpanie i Włosi, dla których podium okazało się bardziej niż satysfakcjonujące.
Ostatnimi czasy odnajduję coraz więcej powodów, by zdmuchnąć grubą warstwę kurzu z leżącej na dnie szuflady Vity i pomazać nieco jej ekran swoimi tłustymi paluchami. O ile dostępne za dosłowny frajer Puddle i związane z nim przelewanie najróżniejszych rodzajów cieczy do topowych rozrywek na ostatnim handheldzie Sony nie należy, o tyle równie świeże Guacamelee! i Sly Cooper: Thieves in Time to już zupełnie inna para kaloszy. Na horyzoncie pojawiła się jednak ostatnio kolejna Nowa Nadzieja, kryjąca się za dość kontrowersyjnym skrótem SS. Opasłe demo Soul Sacrifice szaleje bowiem sobie swobodnie po PlayStation Network od kilku dobrych dni, próbując przekonać nas o swoim statusie „killer appa” dla cierpiącej od dłuższego czasu na brak prawdziwego system sellera Vity. Jak, w ostatecznym rozrachunku, to przekonywanie mu wychodzi?
Za nami zmagania na torze Sakhir. Jak do tej pory był to najspokojniejszy wyścig tegorocznego cyklu. Samotny ucieczka Vettela, świetna dyspozycja Paula di Resty, ożywienie Pereza i podiumowy dublet Lotusa. Wyścig w Bahrajnie bardzo dobrze zwiastuje przed rywalizacją w Europie.
Grand Prix Chin zapamiętamy przede wszystkim z incydentów, które w początkowej fazie wyścigu koncentrowały na sobie uwagę widzów (w kilku przypadkach ich nawarstwienie było tak duże, że realizator nie nadążał z ich prezentacją). We wszystko wplątały się opony Pirelli i improwizacja taktyczna teamów. Jednym słowem - działo się!
Seria GTA słynie nie tylko z bardzo dobrych gier akcji usytuowanych w otwartym świecie, ale i z charakterystycznych okładek. Wczoraj Rockstar opublikował oficjalny cover GTA V, aby ponownie rozpalić w nas gorące zainteresowanie tym tytułem. Szczerze mówiąc już wczoraj po godzinie 16 zamierzałem opublikować niniejszy tekst, ale wypadły mi wtedy ważniejsze sprawy, dlatego ten spóźniony wpis zamieszczam dziś.
Wyścig w Malezji należał do dwóch aktorów, którymi tym razem nie byli sami kierowcy, ale ich zespoły. Dość chaotyczny start, wiele zapadających w pamięć momentów, ciągłe przetasowania w czołówce i obrażone na siebie podium - taki właśnie był drugi wyścig sezonu na torze Sepang.