Och, jak ja lubię chodzić do kina. Och, jak ja lubię oglądać filmy. Jak ja lubię słuchać wypowiadanych przez innych ludzi na gorąco wrażeń tuż po seansie. Lubię tez podsumowywać i robić listy, których zawartość mogę przemyśleć i uzasadnić. Zapraszam zatem do zapoznania się z zestawieniem najlepszych filmów, jakie obejrzałem w 2011 roku (to już ostatnie moje podsumowanie, obiecuję!). Wyjaśnienie: są tutaj polskie premiery kinowe i jedna premiera DVD (bo film ominął kina), więc nie wszystkie produkcje mają tegoroczną datę powstania. A jako że jestem wewnętrznie jankesem i hamburgerożercą, przytłaczająca większość opisanych tu filmów pochodzi z USA. Enjoy!
Dziś kończy się naprawdę znakomity rok dla gier komputerowych. Wspaniałych produkcji wyszła cała masa, najgłośniejsze tytuły w zdecydowanej większości nie zawiodły. Podsumowań było już trochę, teraz spojrzymy w przyszłość. W zeszłym tygodniu mogliście zapoznać się z moją listą 10 najbardziej oczekiwanych przeze mnie filmów 2012 roku. Tym razem zapraszam do rzucenia okiem na to, co tygryski lubią najbardziej - a więc na gry. Zachęcam także do zapoznania się z podobną listą, którą miesiąc wcześniej przedstawił nam fsm. Poniżej znajdują się tylko te produkcje, u których w bazie gry-online widnieje przyszły rok. Tytuły których premierę środowisko przewiduje, ale nie ma oficjalnego potwierdzenia, pominąłem.
10. Tomb Raider
Nie jestem weteranem serii. Doceniam ją, ale jak dotąd grywałem tylko u kogoś, u siebie jedynie w wersje demo. Czy może być lepsza okazja do poznania serii, niż zapowiadany restart? Nowy Tomb Raider zmieni styl rozgrywki, zapewne klimat, a i sama bohaterka będzie nieco inna, bardziej dziewczęca, delikatna, bezsilna - choć do czasu. Powyżej jeden z lepszych trailerów, jakie wyszły na światło dzienne w przeciągu kilku ostatnich miesięcy.
Na pełne podsumowanie roku i wręczenie Flaszek 2011 (poziom prestiżu porównywalny do Oscarów – true story) dla najlepszych filmów w najróżniejszych kategoriach przyjdzie czas w lutym, gdy zobaczę już wszystko co warto zobaczyć i wiele więcej tego, czego nie warto tykać. Teraz czas na ogólną refleksję z domieszką proroctwa. Bez tytułów.
Wraz z początkiem drugiej połowy grudnia mogę z czystym sumieniem zająć się moim ekstremalnie subiektywnym podsumowaniem roku w kategorii muzyka. Wszystko, czego chciałem posłuchać już miało swoją premierę i ze wszystkim się zapoznałem w stopniu, mam nadzieję, wystarczającym. Czas więc dokonać rachunku sumienia i przedstawić ewentualnym zainteresowanym jakież to albumy pieściły me uszęta w 2011 roku.
Mam wrażenie, że przed rokiem było łatwiej, bowiem faworyt był jednoznaczny i nikt mu nie mógł podskoczyć, a ciekawe płyty szerzej rozkładały się na gatunkowym spektrum. Teraz jest niemal wyłącznie rockowo, a na dodatek brakuje tu kilku wydawnictw, które nie były aż tak dobre, jak bym sobie tego życzył. Nowy Mogwai to solidna porcja grania, ale poprzednia płyta chłopaków ujęła mnie dużo bardzej. Wrześniowy album grupy dEUS też jest niezły, ale nie zasługuje na miejsce w "topie". Z kolei zaskakująco strawny i "słuchalny" jest nowy dubstepowy Korn, który był ostatnim moim płytowym zakupem w tym roku. Niby kompozycje są powtarzalne, ale jednak uznaję ten eksperyment za udany (posłuchajcie najlepszego na płycie Bleeding Out). Poważnie ujęło mnie również Zwierzę bez Nogi Fisza i Emade, ale wątpię by z czasem było w stanie dochrapać się wysokiego miejsca na liście. Nie do końca są to moje klimaty, choć album wydaje się być naprawdę solidny, a Waglewscy bez wątpienia są piekielnie zdolni. Tak czy siak najważniejsze dla mnie płyty są wyliczone poniżej. Zapraszam.
Zanim rozpoczną się nieuniknione podsumowania pomału kończącego się roku 2011 (w których chętnie wezmę udział), pozwolę sobie - wzorem zeszłorocznego zestawienia - zaprezentować Wam listę tytułów, na których przyszłoroczne premiery czekam z przelewającymi się śliniankami.
Jako zatwardziały pecetowiec ponownie spreparowałem moje TOP10 bez uwzględniania produkcji stricte konsolowych (które bez wątpienia będą urzekające, ale doświadczę ich w najlepszym razie u kumpla - pozdrawiam!). Lista ma za zadanie oddać moje wzrastające emocje, więc im niżej, tym bardziej czekam. Enjoy!
Trzecia odsłona cyklu miss gier wita Was bardzo gorąco, pomimo chłodnej aury na dworze. Tym razem postarałem się wymienić dziewczyny, o które prosili czytelnicy. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie sprostałem wyzwaniu, ponieważ w każdej części opisuje kolejną piątkę uczestniczek, a Waszych propozycji jest znacznie więcej. Bądźcie zatem wyrozumiali i bawcie się dobrze.
W świecie ruchomych obrazków, zwanych przez gawiedź filmami, bywa tak samo, jak w przypadku innych wytworów kultury. Powstają arcydzieła, powstają dramatyczne gnioty, powstają filmy niezłe, średnie itd. Czasami jednak bywa tak, że dana produkcja wyróżnia się jakimś konkretnym CZYMŚ. Możemy mieć do czynienia z filmem niezłym, czy wręcz dobrym, który zostaje straszliwie splamiony np. beznadziejnym zakończeniem. Możemy tez obejrzeć jakaś górę wzdętych foczych trucheł posiadającą jeden lub dwa zaskakująco dobre, zważywszy na jakość całości, elementy (świetną muzykę czy zacną kreację aktorską).
Zapraszam do zapoznania się z taką właśnie listą - przedstawię filmy, które były na dobrej drodze do zostania kupą, średniakiem lub czymś fajnym, ale zawierają w sobie element przeczący całej reszcie (w sposób pozytywny lub negatywny). Z przyczyn oczywistych ostrzegam - mogą się zdarzyć spoilery.
Witam w drugiej odsłonie miss gier. Dziś ukazuje Wam kolejną falę kandydatek. Tak jak poprzednio, także i tu wybieramy swoją faworytkę zwracając uwagę na wdzięk, specjalne atrybuty oraz charyzmę. Cykl traktujemy wyłącznie jako zabawę mającą przedstawić Wasze i moje typy elektronicznych kobiet.
Zbliża się czas, który jedni poświęcają na refleksję na temat przemijania i wspominają zmarłych, inni wolą na amerykańską modłę bawić się, przebierać i śmiać się ciemnym mocom prosto w twarz (pysk, ryło czy to tam moce mają zamiast twarzy). A jeszcze inni robią albo jedno i drugie, albo żadne z powyższych. Niezależnie od wybranej frakcji, przełom października i listopada to magiczny czas, w którym duchy odgrywają ważną rolę.
Boicie się duchów? Lubicie się bać? Obchodzicie Dziady? Albo Halloween? Nieistotne. Ważne jest, że do tego okresu jak ulał pasują straszne filmy. Stąd wpis na tę okoliczność - zaprezentuję 6 horrorów, które z tego czy innego względu uważam za najlepsze, najstraszniejsze i najciekawsze. A opisawszy każdy z nich (kolejność nieprzypadkowa) odpowiem sam sobie na jedno, zajebiście ważne pytanie. Zapraszam.
Witam Was w nowym materiale. Tym razem wpadłem na pomysł poprowadzenia rankingu najlepszych pod względem charakteru oraz wyglądu kobiet występujących w grach wideo. Owy wpis postanowiłem podzielić na kilka części, aby dla Was, czytelników było ciekawiej i zarazem bardziej przejrzyście. Poniżej wymienię pierwszą piątkę wraz z krótkim opisem danej postaci oraz zdjęciem dla porównania. W każdej kolejnej części zamierzam podawać kolejną piątkę seksownych kobiet, a gdy dojdziemy do końca - zrobimy ostateczne głosowanie. Ja jako autor zapodam swoje typy, a Wy jako czytelnicy zaglosujecie na swoje.