E3 2013: Gry na XOne prezentowano na pecetach z systemem operacyjnym Windows 7
E3 2013 Paraolimpiada w Rzymie - Ryse : Son of Rome to samograj.
E3 2013 z punktu widzenia pecetowca
E3 2013: Ubisoft versus EA – który wydawca miał lepszą konferencję
E3 2013: Co mi się podobało, a co nie
E3 2013 moim okiem // Konferencje Ubisoftu, EA oraz Konami
E3. To tutaj najwięksi twórcy na rynku omawiają, prezentują, a czasem nawet grają w nadchodzące gry. Przy sportówkach wypowiadają się gwiazdy danych dyscyplin wyuczonym „w mojej grze ważna jest płynność. Dobrze, że nowy Madden jest płynny”, przy sequelach oferują nam więcej tego samego z drobnym powiewem świeżości (i dostajemy takie Dragon Age 2... Inquisition może być FPSem, już mi wszystko jedno), a zupełnie nowe IP uderza zwykle efektownym (mającym niewiele wspólnego z samą grą), prerenderowanym trailerem.
Czasem, dla zwiększenia hype’u wokół gry, pokazywany jest gameplay. Nie zawsze jednak giganci rynku grają z nami fair.
Gameplay, który pojawił się w sieci z okazji trwających targów E3 popchnął mnie do zastanowienia się nad serią Assassin's Creed i wiecie co? Ta seria naprawdę ewoluuje, zmienia się na lepsze i nie powiela błędów poprzedników. Ubisoft chowa pod pazuchą kurę znoszącą złote jajka, ale nie tworzy kolejnych części metodą kopiuj-wklej. Assassin's Creed każdego roku jest inny, serio.
Wczorajsza konferencja Electronic Arts obfitowała w wiele ciekawych materiałów wideo (Star Wars: Battlefront będzie wydawany na zmianę z grami z serii Battlefield, w tym Bad Company? Jestem za!), a jednym z nich był pokaz trybu multiplayer z Battlefielda 4, który... zmiażdżył wszystko co mógł. Nie boję się powiedzieć, że Battlefield 2 wraca w wielkim stylu, a na to wszyscy miłośnicy wirtualnego Pola Bitwy czekali. Poza multiplayerem został też zaprezentowany kawałek kampanii, a chwilę po konferencji także tryb Commander doczekał się osobnego zwiastuna. Dziś przygotowałem dla was analizę wszystkich tych filmików.
Sony i Microsoft stały na uprzywilejowanej pozycji przed tegorocznym E3 gdyż gracze nigdy wcześniej nie dawali producentom tak wyraźnie do zrozumienia czego chcą od nowej generacji konsol. Chodziło im (to znaczy „nam”) oczywiście o brak zabezpieczeń DRM, brak wnikania w to komu chcemy pożyczyć naszą grę i cenę na poziomie 399 Euro.
Problem w tym, że tylko jedna firma tego posłuchała.
Największa growa impreza roku, party na którym zawsze chciałem być, a pewnie nigdy nie będę, epicka biba dla absolutnie wszystkich entuzjastów gier komputerowych na świecie – E3 trwa w najlepsze a jego dzień „0” jest już za nami. Zupełnie jak i w przypadku PlayStation Meeting w Nowym Jorku i Xbox Reveal prosto z Redmond, dzięki magicznej mocy streamowania wideło na kilka godzin przeniosłem się do Los Angeles, by wreszcie zobaczyć w co pogramy na temacie numer jeden tegorocznych targów – konsolach następnej generacji. Co więc słychać w wielkim świecie, a konkretniej na kończącej nocny maraton imprez prezentacji Sony?
Dzisiejsza konferencja Sony zapisała się złotymi zgłoskami w historii. Cena, wygląd (i brak uciążliwych zabezpieczeń) prawdopodobnie sprawią, że Playstation 4 stanie się murowanym hitem.
Konferencja Sony miała dramatycznie słaby początek. Dopóki japoński koncern razem ze Square Enix nie postanowił sprawić mi najlepszego prezentu jaki tylko mógł. Final Fantasy Versus XIII ma się dobrze i awansował ze spin-offa do rangi pełnoprawnej kolejnej części cyklu. W końcu zapowiedziano też Kingdom Hearts III!
Po całkiem niezłych konferencjach Microsoftu i Electronic Arts, przyszła kolej na Ubisoft. Niestety, francuska korporacja nie zachwyciła. Zgodnie z oczekiwaniami pojawił się nowy Watch_Dogs oraz nowy Assassins Creed, pokazano coś nowego, ale zabrakło tego, na co najbardziej liczono – zapowiedzi Beyond Good and Evil 2.
Jednym z największych asów w rękawie Electronic Arts są właśnie gry sportowe, co zresztą bardzo ciężko ukryć. Takie marki jak Madden, FIFA, NBA czy UFC rocznie generują bardzo duży przychód dla firmy. O ile target zwykle jest ten sam - fani sportów, o tyle Elektronicy starają się nas zaskoczyć czymś nowym każdego roku. Wcześniej mieliśmy do czynienia ze zmianami kosmetycznymi, przyszła pora na grubą ewolucję, a to właśnie dzięki silnikowi Ignite.
Seria Dragon Age, a szczególnie druga część wywołuje liczne kontrowersje wśród graczy. Faktem jest jednak, że te produkcje studia Bioware cieszą się niezmiernym zainteresowaniem. Jakiś czas temu zapowiedziano kolejną część, która może zadecydować o bycie tej serii. W końcu doczekaliśmy się, w moim odczuciu, pozytywnie nastrajających materiałów.