Wad kilka przygód białego wilka... - Wiedźmin 3 krytycznym okiem
Jak wydawane są soundtracki z gier (dyskusja) - Słowo na niedzielę(44)
Hej zagrajcie muzykanty! O bardach, skaldach i kapelach w grach RPG
Wiedźmin - Wsi spokojna, wsi wesoła... (część 3)
8 lat na szlaku, albo Wiedźmina wspomnienie
Zachwycające CGI i sztampowy scenariusz. Nowy zwiastun "Wiedźmina"
W drugim odcinku Planszówkowania biorę się za bary z "Wiedźminem", nową grą planszową, o której zapewne słyszeliście.
W grudniu 1986 po raz pierwszy zetknąłem się z Wiedźminem czytając opowiadanie nadesłane na konkurs Fantastyki przez nieznanego wówczas autora - Andrzeja Sapkowskiego. Od tej pory stałem się fanem wszystkiego, co wiedźmińskie. Mam wszystkie opowiadania, powieści, komiksy, powieści w wydaniu dźwiękowym, kolekcjonerskie wydania gier, koszulki, itp. Zaś teraz, będąc też miłośnikiem planszówek, zakupiłem nową grę Ignacego Trzewiczka pod tytułem "Wiedźmin" właśnie.
Kilkanaście dni temu superNOWA zapowiedziała nowe wydanie cyklu Wiedźmin autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Dziś z kolei możemy je ujrzeć w księgarniach oraz zakupić. Odświeżenie sagi wiążę się przede wszystkim z dopasowaniem szaty graficznej do najnowszego tomu - Sezonu Burz. Jednak nie jest to jedyny powód, dla którego wydawca podjął taką decyzję.
Kupiłem sobie niedawno gramofon. Moje własne, prywatne analogowe źródło dźwięku. Uznałem, że to dobra okazja, by odświeżyć sobie soundtrack z gry Bioshock, który został wydany na winylu w edycji kolekcjonerskiej Bioshocka 2. Słuchając tego (średniego, dodajmy) dzieła zacząłem myśleć o tym jak wydawane są soundtracki z gier. W końcu te z filmów wielokrotnie zaskakiwały świetnymi edycjami, wspaniałymi czarnymi płytami czy innymi czaderskimi dodatkami. Jak zaś jest w sferze OST z gier komputerowych? Jak się okazuje trochę gorzej.
Tomek Bagiński ogłosił rozpoczęcie prac nad kinowym Wiedźminem. A w sieci zawrzało i to konkretnie. Czy autor pracujący do tej pory nad kilkuminutowymi animacjami potrafi wykorzystać swój talent do zaistnienia w długim metrażu? Czy polscy, często zaszufladkowani aktorzy udźwigną na swoich barkach wymagające kreacje, dla których fundament położył Sapkowski? I wreszcie – czy pojawi się legendarny smok? Pytań rodzi się sporo i gdyby wykonać prostą ankietę z krótkim pytaniem „Czy wierzysz w projekt Bagińskiego?” - głosy rozłożyłyby się po połowie.
Sceptycyzm widzów powiązany jest nie tylko z poprzednią, żenującą ekranizacją przygód Geralta, ale także z ogólną świadomością jak kręci się u nas kino wysokobudżetowe. Ktoś napisał ostatnio, że Bagiński będzie się zmagać z problemami, aby zdobyć odpowiednie pieniądze. Kasa w Polsce akurat jest, bo skoro na takiego paszkwila jak Bitwa Warszawa 1920 daje się lekką ręką ponad 25 baniek, to na Wiedźmina spokojnie znajdzie się i 40.
To już pewne - Platige Image potwierdziło, że ma zamiar zrealizować aktorski film kinowy "Wiedźmin". Do rozpoczęcia prac pozostało jeszcze wiele czasu, więc przypomnijmy sobię, jak wyglądała pierwsza ekranizacja w postaci fabularnego filmu i serialu od Marka Brodzkiego. Przed Wami kilka fragmentów, których nie sposób wymazać z pamięci (a zapewne bardzo byśmy wszyscy tego chcieli!).
O Wiedźminie słyszeć musiał każdy, kto choć parę razy w życiu zawędrował zdradliwą dla portfela ścieżką gracza. Co ważniejsze, nie ma teraz znaczenia, czy jesteście graczami komputerowymi czy też tymi, którzy stawiają na domowe centra rozrywki w postaci konsol. Wiedźmin przetoczył się przez growy świat w taki sposób, że na długo pozostawił za sobą ślad w historii gier, a dla nas, Polaków, był, a w sumie to nadal jest, powodem do dumy, bowiem produkcja swoje korzenie ma w polskiej historii i na polskiej ziemi (jak patetycznie) została stworzona. A teraz, kiedy pojawił się nowy materiał wideo prezentujący rozgrywkę, można spędzić masę czasu nad samym wychwalaniem gry w niebiosa.
Temat Tygodnia to relatywnie nowa inicjatywa autorów udzielających się na Gameplay’u. Jak to w praktyce wygląda? Otóż wybieramy sobie temat przewodni i piszemy po tekście, który w jakiś sposób do naszych ustaleń nawiązuje. Zadebiutowaliśmy tematem wielkich miast, a teraz, po krótkiej przerwie powróciliśmy z nowym motywem – Fantastyczne stworzenia. Przyszedł czas na mój wpis, w którym przybliżę trochę kreatur ze świata muzyki, licząc, że potem czytelnicy przejmą pałeczkę i zaleją mnie kolejnymi stworzeniami.
Od niedawna twórcy gier komputerowych pochodzący z Polski stawali się coraz bardziej popularni. W 2007 roku, po wielu wzlotach i upadkach składających się na masę zmian, na świat przyszła gra pod tytułem Wiedźmin, współdzieląca świat i postacie z książką autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Zebrała bardzo dobre noty i pokazała wszystkim, że środkowa Europa również potrafi tworzyć gry na skalę światową. Jej druga część (przez jednych uznawana za lepszą, przez innych za gorszą) powtórzyła sukces, a zakończenie trylogii zapowiada się fenomenalnie. Czymże jednak byłby Wiedźmin w wersji obrazowej, gdyby nie świetna muzyka nawiązująca do słowiańskich klimatów oraz tradycyjnych instrumentów?
Geralt już kilka romansów z komiksem miewał, ostatni nawet stosunkowo niedawno, bo w okolicach premiery drugiej części gry. Były to jednak projekty skromne, przeznaczone wyłącznie na nasz lokalny rynek. Z Domem ze Szkła sytuacja jest zgoła odmienna. Za jego wydanie odpowiada Dark Horse Comics, jedno z większych wydawnictw komiksowych na świecie, scenariusz stworzył znany głównie z licznych prac dla Marvela zdobywca nagrody Eisnera Paul Tobin, za rysunki odpowiada zaś Joe Querio, odpowiedzialny między innymi za Aliens: Colonial Marines - No Man Left Behind.
To jak muzyka w grach komputerowych jest ważna chyba nie trzeba nikomu mówić. Buduje nastrój, odwzorowuje to co się dzieje na ekranie, reaguje na to co robimy, umila nam czas spędzany z grą i nie pozwala, by z głośników nie wydobywało się nic prócz dźwięków gracza i świata. Muzyka nie pojawia się tylko jako lepsze lub gorsze tło. Pomijając produkcje, w których jest kluczowym i integralnym elementem, na przykład Guitar Hero, jest kilka gier, w których pojawia się postać muzyka wynosząc samą muzykę ponad określenie „tło”.