Sword of Justice – opuszczony komiks z Diablo, który dużo wyjaśnia
Biblioteczka Gracza #08 - recenzja książki - Diablo: Czarna Droga
Diablo III: Zakon - Historia ostatniego z Horadrimów
The Incredible Adventures of Van Helsing II - łowca wampirów powraca
Diablo w turach niczym XCOM, czyli nieznane fakty z historii gier
Miało być o Botaniculi...
Studio Fatshark pracuje nad grą Krater, która powinna zainteresować fanów takich tytułów jak Diablo, Fallout oraz... Syndicate i X-COM. Tak przynajmniej twierdzą twórcy w pierwszych materiałach na temat projektu. Zamierzam przyjrzeć się bliżej wczesnej wersji gry, którą udostępniono paru osobom na Steamie. Dzisiaj sprawdźmy z czym w ogóle mamy do czynienia.
Diablo. Legenda na PC, jedna z najlepszych gier w historii elektronicznej rozrywki oraz pokaz mocy Blizzarda pojawiła się również na pierwsza konsolę Sony. Pozycja ukazała się w tej wersji w roku 1998 czyli całkiem sporo po edycji na PC i Maca co wcale nie przeszkadzało jej zdobyć grona fanów. Autorzy stanęli przed trudnym zadaniem – dostosowaniem gry do obsługi pada, konsolowego interfejsu i wymogów. Udało im się.
Fantastyczna historia, na którą natrafiłem w serwisie Reddit. Wszyscy znacie Deckarda Caina - Horadrima i mędrca z gier Diablo, który sterowanemu przez gracza bohaterowi służył radą i wiedzą na temat magicznych przedmiotów. Jest to bez wątpienia ważna persona, która juz za kilka miesięcy na nowo zaistnieje na naszych ekranach wraz z premierą Diablo III. I, jak się dzisiaj okazało, jej imię i nazwisko jest wynikiem niezwykłego konkursu przeprowadzonego przez Blizzard. Czytajcie dalej, aby poznać prawdziwego Deckarda Caina Eldera.
Wybaczcie małą popierdółkę na dobranoc, ale lubię takie smaczki, a Blizzard tradycyjnie w tej kwestii nie zawiódł. Choć wersja beta Diablo III jest przeraźliwie krótka (tylko cztery questy z pierwszego aktu!), to oczywiście nie mogło zabraknąć w niej wizyty w zrujnowanej wsi Tristram, która w pamiętnej, pierwszej odsłonie cyklu, pełniła rolę bazy wypadowej. Zrobiłem kilka skrinszotów, żebyście mogli zobaczyć, jak bardzo zmieniło się to wszystko przez lata. I choć w tle na gitarze nie gra już Matt Uelmen, to jednak po wejściu do kultowej osady łza się w oku kręci. Naprawdę...
Kilka dni temu Bashiok ogłosił, że nowa strona Diablo pojawi się już niedługo i na pewno przed rozpoczęciem beta testów gry. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że nastąpi to tak szybko. A jednak! Pod tym adresem możecie podziwiać nową stronkę i co najważniejsze, jest ona dostępna również w języku polskim.
Kolejną część cyklu planowałem napisać dopiero za jakiś czas, gdy na światło dzienny wyjdą pierwsze wrażenia z bety, lecz ostatnie dni przyniosły tak wiele nowych informacji na temat Diablo, że nie miałem innego wyjścia, jak tylko przygotować następną odsłonę „What the hells?”. Co czeka na was w dzisiejszym odcinku? Przegląd nowych gadżetów, nowe informacje na temat "Book of Cain", ikonka Diablo 3, a także kilka przecieków związanych nadchodzącymi betatestami. Enjoy!
[AKTUALIZACJA] Pierwszy screenshot z bety! [AKTUALIZACJA]
Jakiś czas temu Rojo w jednym ze swoich tekstów z seri Rojopojntofwju poruszył ciekawy temat dotyczący oczekiwania na premierę upragnionej gry. Osobiście doświadczyłem takiego długiego wyczekiwania już kilkukrotnie, ale do tej pory żadnemu tytułowi nie udało się przebić pod tym względem trzeciej odsłony Diablo. Od czasu gdy w 2008 roku usłyszałem zagrany na scenie w Paryżu motyw muzyczny z Tristram, nie było tygodnia, w którym nie przeczytał bym newsa, nie obejrzał gameplaya lub nie sprawdził stronki związanej z najnowszym Diabełkiem. Mania? Nałóg? Zwał jak zwał. Ważne że za kilka miesięcy całe to oczekiwanie wreszcie dobiegnie końca ;)
Na powitanie Pana Grozy trzeba się jednak dobrze przygotować. Zapraszam więc, do mojego nowego cyklu, który będzie w pełni poświęcony wszystkiemu co jest związane z trzecią odsłoną Diablo i światem Sanktuarium. Zaczynam od zbioru najważniejszych informacji z ostatnich tygodni, ale w przyszłości możecie spodziewać się hmm... wszystkiego ;) Całość podzieliłem na cztery akapity, żebyście nie musieli przebijać się przez znane już informacje. Enjoy!
W pierwszej części moich wrażeń z bety Darkspore przybliżyłem wam nieco opowiedzianą w grze historię oraz system kreacji bohaterów. Tym razem zajmę się tym co najważniejsze w każdym h&S czyli walką, umiejętnościami oraz przeciwnikami, z którymi przyjdzie się nam zmierzyć. Choć zastosowane przez twórców rozwiązania trudno nazwać rewolucyjnymi, to z pewnością wprowadzają one powiew świeżości do nieco skostniałego gatunku i choćby z tego powodu warto się im bliżej przyjrzeć.
Moja reakcje na zapowiedź hack&slasha w świecie Spore nie była zbyt entuzjastyczna. Choć uwielbiam ten gatunek gier, to połączenie go ze stworami od Maxisa wydało mi się absurdalne. Co oni sobie myśleli łącząc grę dla dzieci z rozgrywką w stylu Diablo? Albo wyjdzie z tego banalna gierka dla dzieci o... zabijaniu, albo gra dla starszego odbiorcy w dziecięcej otoczce. Jedna i druga wizja jakoś do mnie nie przemawiały. Jestem obecnie po 8 godzinach zabawy z wersją beta Darkspore i wierzcie lub nie, ale gra zapowiada się na jedną z największych niespodzianek tego roku!
Jak na soundtrack do jednej z najsłynniejszych gier komputerowych, prezentuje się raczej skromnie – ma zaledwie sześć utworów i trwa niespełna pół godziny. Długość nie odbija się jednak negatywnie na jego jakości, wręcz przeciwnie. Ścieżka dźwiękowa z pierwszej odsłony cyklu Diablo, choć niewątpliwie krótka, sprawia wrażenie dzieła kompletnego. Dopracowana w najmniejszych szczegółach, jest absolutnie perfekcyjna. Aż trudno uwierzyć, że początkowo powstawała w bólach, a jej autor – Matt Uelmen – przez pół roku nie potrafił stworzyć kompozycji, z których byłby choć częściowo zadowolony.