Lubię dobre filmy akcji z porządnie zrealizowaną walką, ale doceniam też takie przypadki, gdy coś zdecydowanie poszło nie tak. Marni aktorzy, cienka choreografia, a po ujrzeniu takiego "dzieła" nie wiemy, co powiedzieć. W poniższym wpisie przygotowałem (subiektywne) zestawienie scen walki, przy których śmiech będzie najlepszą reakcją. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ktoś na etapie realizacji był na poważne przekonany, że kręcona scena jest w porządku i jak najbardziej nadaje się do pokazania publice.
Freddie Wong (freddiew) otworzył swojego czasu cykl „Creative Nerds!”. Jest to jednak postać tak interesująca i płodna, że postanowiłem poświęcić jej specjalną serię artykułów. W poprzedniej części zobaczyliśmy pierwszy level Mario FPP w 3D, Jedi wandali, oryginalny skok po zakupy oraz dwuczęściowy, krótkometrażowy film inspirowany serią Modern Warfare. Dzisiaj poznacie kota rasistę (?) i kota muszkietera (?!?). Zobaczymy parodię „Incepcji”, pobawimy się w hipnozę i potestujemy w realu Portal Gun. Mówiąc krótko – będzie FUN! Rojcio i Freddie ponownie zapraszają do świata chorych pomysłów i pokręconych umysłów.
Freddie Wong (freddiew) otworzył swojego czasu cykl „Creative Nerds!”. Jest to jednak postać tak interesująca i płodna, że postanowiłem poświęcić jej specjalną serię artykułów. W poprzedniej części zobaczyliśmy raj według Freddiego, jego pojedynek na lasery z załogą UFO, dowiedzieliśmy się czym jest plażowa sprawiedliwość, jak wyglądałby William Tel ze snajperką zamiast kuszy oraz co powstało z naniesienia efektów Rock Banda na rzeczywistość. Zestawienie zamknął Time Crisis w wykonaniu naszego nerda wraz z Andym Whitfieldem (Spartakus). Dzisiaj raz jeszcze zobaczymy pierwszy level Mario FPP, ale w 3D!, Jedi wandali, oryginalny skok po zakupy oraz dwuczęściowy, krótkometrażowy film inspirowany serią Modern Warfare. Będzie się działo, by żyć się chciało. Zapraszam. Standardowo, Wasz Rojcio i Freddie - skołowali dla Was przepyszną porcję niezapomnianych wrażeń. Udanego weekendu! Enjoy. Enjoy na maksa!
1 kwietnia 2011 już prawie za nami, a wraz z tym - koniec żartów i powrót do poważnych newsów. Tegoroczny Prima Aprilis obrodził w kawały robione przez redaktorów, ale tradycyjnie też kilka żartów sprawili twórcy i wydawcy gier - wybrane niespodzianki zamieszczam w rozwinięciu newsa.
Dzisiaj 1 kwietnia, a więc dzień kiedy informacji ze świata gier wideo nie należy traktować zbyt poważnie (przynajmniej większości z nich). Czekając na nowe, miejmy nadzieję zabawne żarty warto przypomnieć kilka ciekawych wkrętów, jakimi raczono graczy w przeszłości.
Dobry wieczór, narodzie! Jutro na Gameplayu, na GOLu i na setkach innych stron będzie bardzo śmiesznie, więc nie będzie czasu na oglądanie jakichś tam wyszperanych w necie głupotek. Więc chciałem zdążyć jeszcze dzisiaj. Wiecie co i jak, więc zapraszam.
Obrazkowa historia Need for Speed
Ta słynna seria istnieje na rynku już dobrze ponad 15 lat. I na niemieckiej stronie gamesaktuell.de pojawiła się galeria zestawiająca ze sobą po jednym obrazku z każdej odsłony gry (z wyłączeniem edycji specjalnych). Graficzna (r)ewolucja. Zajrzyjcie.
Freddie Wong (freddiew) otworzył swojego czasu cykl „Creative Nerds!”. Jest to jednak postać tak interesująca i płodna, że postanowiłem poświęcić jej specjalną serię artykułów. W poprzedniej części zobaczyliśmy jakie są efekty zatrzymania czasu, podpalenia rąk, masakry troli oraz jazdy gokartem w stylu Mario. Sam wąsaty hydraulik, wystąpił również w wersji FPP! Dzisiaj zobaczymy raj według Freddiego, jego pojedynek na lasery z załogą UFO, dowiemy się czym jest plażowa sprawiedliwość, jak wyglądałby William Tel ze snajperką zamiast kuszy oraz co powstanie z naniesienia efektów Rock Banda na rzeczywistość. Zestawienie zamknie Time Crisis w wykonaniu naszego nerda wraz z Andym Whitfieldem (Spartakus). Zapraszam. Jest Freddie, jest impreza. Za równo on, jak i Wasz Rojcio - życzą Wam udanego weekendu. Z filmikami i poza nimi. Have fun!
Jak mija niedziela? To super. Jeśli znajdziecie chwilkę, to zapraszam do zapoznania się z kolejnym zbiorem rzeczy, które znalazłem. Dzisiaj kostiumy, wyspiarska muzyka, Rick Astley, dzikie GTA IV i coś tam jeszcze innego. Hejże, do dzieła!
Grająca wyspa
Isle of Tune to fajny flashowy twór: jest sobie kawałek zielonej ziemi, na którym można układać drogi, drzewa, domki, po czym wypuszcza się małe autka. I co? I gra. Każdy element to jakiś dźwięk, a poruszające się po drogach samochody tworzą w ten sposób melodię. No i można stworzyć portalowskie Still Alive albo inne hiciory. Zajrzyjcie, sympatyczne.
Freddie Wong (freddiew) otworzył swojego czasu cykl „Creative Nerds!”. Jest to jednak postać tak interesująca i płodna, że postanowiłem poświęcić jej specjalną serię artykułów. W pierwszej części dowiedzieliśmy się o czym marzą duzi chłopcy, co może gitara, na czym polega ołowiane tango, a także jak powinno się kręcić sceny akcji. Dzisiaj zobaczymy jakie są efekty zatrzymania czasu, podpalenia rąk, masakry troli oraz jazdy gokartem w stylu Mario. Sam wąsaty hydraulik, wystąpi również w wersji FPP! Całość materiału uzupełni ciekawe podziękowanie Freddiego za milion subskrypcji. Zapraszam. Kolejna dawka wyśmienitej, filmowej jazdy i niezapomnianego humoru została dla Was przygotowana. Tak na umilenie weekendu. Have fun!
Gry to równie wdzięczny temat do wszelkich parodii, jak filmy. Tych pierwszych wciąż jest jednak mniej, szczególnie naprawdę dobrych. Od kilku lat w sieci dostępna jest seria „Awesome” autorstwa Egoraptora, która dla mnie jest oznaką geniuszu w czystej postaci.