Czego szukamy w kinie? Śmiech i łzy, czyli „Nietykalni” i inne filmowe olśnienia
Queenie. Matka chrzestna Harlemu – Zbyt krótka historia życia Stephanie St. Clair
Pinokio - Klasyka w krzywym zwierciadle
Zamek Zwierzęcy - Folwark Orwella w komiksowej oprawie
Zagubione Psy - Narodziny Geniuszu
Miotacz Śmierci - Z wielką mocą nic nie musi się wiązać
Letnie wakacje dobiegają końca. Dzieci zostają odstawione do znajomych, a ich matka udaje się w spokoju wysprzątać domek. Urwane połączenie, wzburzone zwierzęta i gwałtownie pociemniałe niebo nie wróżą niczego dobrego. Żaden z tych znaków nie może przygotować na to co naprawdę nadchodzi.
Jeżeli na okładce mangi widnieje nazwisko Jirō Taniguchi wiadomo już, że można spodziewać się naprawdę solidnego dzieła. Nie inaczej jest w przypadku Ratownika, powieści graficznej, która w umiejętny sposób łączy elementy dramatu i mrocznego kryminału.
Wydawnictwo Hanami przez lata swojego istnienia przyzwyczaiło nas do wydawania tytułów nietuzinkowych, których fabuła ma pozostać na długo w pamięci czytelnika. Nie inaczej jest w przypadku mangi Dynia z majonezem, która pokazuje, że miłość może prowadzić do podejmowania wielu dziwnych, a nawet irracjonalnych decyzji.
Manga Muzyka Marie została wydana na naszym rynku w 2009 roku. Od tego momentu na sklepowych półkach pojawiło się wiele innych mniej lub bardziej ciekawych produkcji, ale żadna z nich nie była i nie jest tak bardzo enigmatyczna i specyficzna jak wspomniany tytuł. Dzieło Usamaru Furuya pomimo dziesięciu lat na karku nadal potrafi zahipnotyzować czytelnika swoją treścią, wymuszając na nim chwilę refleksji i zadumy.
Trzeci tom zamyka być może najbardziej osobistą serię Jeffa Lemire'a. Pierwsza część zapoznała nas z rodziną Pike'ów, na której śmierć najmłodszego członka odcisnęła piętno. Drugi, okazał się w całości retrospekcją, która pozwoliła nam poznać zmarłego. Trzeci, odkrywa tajemnicę, która kolejny raz pozwala ujrzeć wszystko w nowym świetle.
Książka powstająca po filmie i oparta na jego scenariuszu – brzmi jak chęć ponownego zarobienia na tym samym. W większości przypadków tak jest, ale od normy bywają pewne odstępstwa i tak jest tym razem. Labirynt Fauna był i jest wybitnym filmem, który w momencie swojej premiery w 2006 roku wywołał niemałe pośród miłośników X muzy, nadając karierze Guillermo del Toro solidnego rozpędu. Książka, która dopiero teraz po wielu latach pojawiła się na księgarskich półkach, napisana wspólnie przez del Toro i Cornelie Funke, prezentuje się równie wyśmienicie i może być ozdobą każdej domowej biblioteczki.
Znany z przebojowych "Niebieskich pigułek" Frederick Peters chwyta w ramiona zagubionego Verloca Nima, po czym ciska nim w kosmos. Tu, wraz z wpływowym braciszkiem, Nim podejmie się nietypowej misji. Może być ciężko, bo aktualnie kompletnie nic nie pamięta...
Islandzkie kino jest specyficzne. Słodko-gorzkie. Smutno-wesołe. Dziwaczne, ale życiowe. Często absurdalne, a na dodatek obowiązkowo wzbogacone przepięknymi krajobrazami. Kobieta idzie na wojnę, tegoroczny islandzki kandydat do Oscara (nominacji nie dostał), to kwintesencja tego stylu, film zaskakujący, w odpowiednich dawkach mieszający masę różnych emocji.
Kilka miesięcy temu, przed jakimś tam filmem zobaczyłem zwiastun Kobiety, wszystko wyglądało interesująco, ale z racji (tradycyjnie już) mocno przesuniętej daty premiery, zdążyłem o tej produkcji zapomnieć. Seans odbył się więc trochę w ciemno, co zapewne pomogło w pozytywnym odbiorze całości.
Przepis na udany tytuł: pełna szklanka twórczości Brama Stokera, dwie łyżki małomiasteczkowości rodem z Twin Peaks, łyżeczka pomysłów z książek Robina Cook’a, szczypta zapożyczeń z Japońskich powieści grozy, całość sowicie podlane klimatycznym wywarem z azjatyckich horrorów. Wszystko dokładnie mieszamy, odstawiamy na kilkanaście minut do lodówki i otrzymujemy dobrą mangę z pogranicza horroru, thrillera i dramatu.
Komiks – powieść graficzna, która ma na celu zapewnienie czytelnikowi krótszej lub dłuższej chwili rozrywki. Jeżeli dokładnie tylko tego oczekujecie od pozycji zatytułowanej „Podwodny Spawacz”, srogo się zawiedziecie. Dzieło to jest zdecydowanie czymś więcej niż tylko produktem popkultury zapewniającym relaks – jego lektura wprawi czytelnika w głęboką zadumę, podczas której będzie się on zastanawiał nad własnym dotychczasowym życiem.