Blizzard gotów na film StarCraft, ale tylko z Cameronem
Blizzard idzie powoli na dno?
Opowieść o Marinie Szczwanym Lisie
Już tuż, tuż nowy dodatek do Hearthstona, bo 8 grudnia.
Dostałem 7 legend w 49 pakietach z Rycerzy Mroźnego Tronu. Jak tu się nie pochwalić?
Jeśli kochasz serię gier Diablo, to mam dla Ciebie idealną książkę.
Każdy szanujący się serwis stara się opublikować rzetelną recenzję nowej gry najszybciej, jak to tylko możliwe. Każdy szanujący się gracz stara się oceniać produkt po zaliczeniu odpowiedniej liczby godzin/dni/tygodni zabawy. Dodatek do Diablo III - Reaper of Souls - pojawił się na rynku ponad miesiąc temu, ale na wylanie wiadra pozytywów w temacie nowego dzieła Blizzarda zebrało mi się dopiero teraz. Ale przynajmniej ograłem "Kosiarza dusz" na tyle dokładnie, by móc uzasadnić widniejącą obok ocenę. Do dzieła zatem!
Czy w realnym życiu nikt nie podzielał waszej pasji do gier? Czy jedyna gra karciana jaką znacie to Pasjans? Zapewne tak jak ja nie mogliście spróbować swoich sił w żadnej karciance z prawdziwego zdarzenia? Jeżeli chcecie nadrobić to co wam umknęło prezentuję wam wspaniałą wizualnie, pożerającą długie godziny, związaną z światem "World of Warcraft" i co najważniejsze grę, w której nie liczy się ilość wydanych pieniędzy, ale nasze zaangażowanie. Casualowy gracz odnajdzie się tu w ciągu paru minut, a zapaleńcy porzucą swoje karabiny w Battlefieldzie.
Blizzard łupiąc kokosy z Diablo, Starcrafta i przede wszystkim World of Warcraft nie musi martwić się o swój stan finansowy jeszcze przez bardzo długi okres czasu. Lepiej dla nas, dzięki stałej sytuacji finansowej Zamieć pozwoliła sobie na dwójkę dzieci, jedno zostanie poddane próbie przetrwania na rynku MOBA, drugie prawdopodobnie podbije rynek gier karcianych. Rodzeństwo rusza w świat w darmowej formie z mikropłatnościami. I nadmienię jeszcze, że HearthStone: Heroes of Warcraft to świetna gra.
Po tylu latach od wydania pierwszej mapy Dota w postaci moda do Warcraft 3: Reign of Chaos, Blizzard uświadomił sobie, że MOBA to skrót od dużej kasy... bardzo dużej kasy.
Wrażenia z bety Hearthstone
To ostatnio jakaś moda że ostatnio każdy twórca gier robi karciankę. Mojang zrobił swoją, swoje karcianki dostały też światy Might and Magic, Metal Gear Solid, a nawet Tekken. Blizzard wcześniej już miał grę karcianą w świecie Warcrafta, jedna rządzi się ona zupełnie innymi zasadami i grać w nią można tylko fizycznymi kartami. Jak zapewne wszyscy słyszeli, powstaje teraz coś nowego: Hearthstone: Hereos Of Warcraft. Jest to gra docelowo na PC, Mac, i w późniejszym terminie również na iPady.
Gra jest teraz w zamkniętej becie. Ominęły mnie pierwsze "fale" wysyłania kluczy do bety, ale w końcu się udało - Blizzard mnie zauważył. Zainstalowałem i pograłem trochę - odblokowałem wszystkie postacie, i jedną z nich (magiem), osiągnąłem 21 poziom. Nie jest to dużo ale mogę już coś o grze powiedzieć.
Choć wydaje się to nieprawdopodobne, jedna z najważniejszych produkcji w historii elektronicznej rozrywki, która zapoczątkowała zupełnie nowy gatunek gier, nie była początkowo projektowana jako tytuł action RPG. W pierwotnym zamyśle Diablo miało oferować walkę w turach, a wykonanie systemu nasuwało oczywiste skojarzenia z UFO: Enemy Unknown.
Gdyby rzecz działa się 20 lat temu, jest spora szansa, że jakiś chłopak na podwórku nazwałby mnie biedakiem, bo nie mam plejaka (U Was też bywało tak, że jak ktoś nie miał "satki" to był "biedakiem"? Dzieci były, są i będą okrutne.). Na szczęście mój najlepszy kumpel ma PS3 i ostatnio miałem okazję pobawić się playstationową wersją Diablo III. Jego łowca demonów i mój barbarzyńca kontra piekielne pomioty. Oto krótki opis wrażeń fana serii i zatwardziałego pecetowca (czyli mnie).
Diablo od zawsze było "grą w klikanie" i wydawać by się mogło, że przeniesienie na pada takiej a nie innej mechaniki sterowania postacią i zarządzania interfejsem nie będzie łatwe i przyjemne. Tymczasem w dużej mierze się to Blizzardowi udało. Bezpośrednie sterowanie postacią za pomocą gałki jest bardzo wygodne (a dodatkowa umiejętność turlania się nie jest może wielce skuteczna, ale za to dosyć zabawna), a jak już nauczyłem się rozkładu guzików na padzie, to szybkie korzystanie z sześciu skilli mojej postaci również okazało się strzałem w 10. Nie wiem, czy zamieniłbym myszkę na dual shocka, ale kontrola postaci w zblazowanej, półleżącej pozycji tuż pod wielkim telewizorem to coś, co - jak się okazało - tygryski lubią bardzo.
To już oficjalne - trzeciego września miliony konsolowców ruszą do sklepów, a potem przed telewizor ubijać pana ciemności na swych Xboksach 360 i PlayStation 3. Wersje Diablo III na nowe platformy Microsoftu i Sony oczywiście też zostaną wydane, tylko wciąż jeszcze nie wiadomo kiedy.
I co? Dało się. A świat dalej kręci się w tą samą stronę.
Pamiętacie jeszcze jak w listopadzie narzekałem na to, że Riot Games animuje społeczność, a Blizzard śpi? Najwidoczniej gigant obudził się z zimowego snu i wcale nie jest taki skostniały, jak mogło by się wydawać. Nie ważne, czy to premiera pierwszego dodatku tak rozruszała producenta StarCrafta II, czy może ktoś w końcu zorientował się, że siłą samej społeczności i marką długo się w dzisiejszych czasach nie utrzyma na powierzchni świata e-sportu. Istotne jest to, że Blizzard wraca do gry.
Od premiery nowego Diablo minęło już nieco czasu, więc emocje mogły nieco ostygnąć. Zmarnowałem wiele czasu na tą serie. Diablo wyznaczyło drogę dla całego gatunku. Druga część zrobiła to samo, ale dla wieloosobowej rozgrywki. Poza tym większość składników Diablo II jest wciąż tylko kopiowane bądź usprawniane. Gdzie plasuje się Diablo III? Spędziłem nieco czasu na nowym Diablo. Barbarzyńca poziom 60 z dodatkowymi 20 mistrzowskimi. Będzie to raczej moje osobiste spojrzenie na nową odsłonę.