Stworzony przez Eidos Montreal i wydany przez Square Enix Thief od początku budził wiele kontrowersji. Gra mająca wskrzesić jedną z najistotniejszych serii wywołała mieszane uczucia w widzach w czasie pokazów (chociażby dlatego, że gracz dostawał punkty za headshoty, co dla wielu wyklucza się z samą definicją skradanek). Co więcej, po raczej zimnym przyjęciu Hitman: Absolution przez fanów, wielu graczy spodziewało się najgorszego – czyli produktu nastawionego na akcję i pozbawionego jakichkolwiek cech oryginału. A, jako że oryginał w dużej mierze wyznaczył, czym jest „skradanka” jako gatunek, była to poważna obawa.
Zadziwiające jest dziś, by tak głośny, wysokobudżetowy tytuł, mógł pochwalić się średnią ocen zaledwie 6.5/10. Co to właściwie znaczy? Gra jest aż tak słaba? Czy może recenzenci wreszcie zaczęli oceniać racjonalnie?
Square Enix opublikowało ostatnio dwa filmy prezentujące rozgrywkę w grze pod tytułem Nosgoth. Nędznego (kiepsko zapowiadającego się Dead Sun) skrawka utrzymanego we wspaniałym uniwersum Legacy of Kain. W związku z zaistniałą sytuacją, zdecydowałem się obejrzeć owe wypociny i ocenić tenże twór.
Square Enix, właściciel takich marek jak Tomb Raider czy Hitman, wie jak z szacunkiem i godnością odnieść się do swoich kultowych serii. Na zlecenie japońskiego molocha pracowało Crystal Dynamics przy najnowszej odsłonie przygód Lary Croft, a także Eidos z odświeżonymi sztuczkami Agenta 47. Obie produkcji wyszły wyśmienicie i są godnymi spadkobiercami klasycznych cykli!
Fani Legacy of Kain wielokrotnie byli informowani o nowej odsłonie ich ukochanej marki. Niestety dobre wieści zamieniły się w pył, podczas gdy Square Enix ujawniło, że prace nad trybem jednoosobowym zostały anulowane. W zamian za to możemy liczyć jedynie na produkcję MMO w systemie F2P znajdujących się w tym uniwersum. Ja jako wierny fan sagi po uwzględnieniu wszystkich nowinek dotyczących najnowszej gry, postaram się wytknąć i doszczętnie zrównać z ziemią wyżej wymienionego wydawcę...
Fani Final Fantasy zostali przyzwyczajeni w ostatnich latach do kilku rzeczy, takich jak m.in. ciągłe przesuwanie premier gier z tej serii i turowy system walki. Część oznaczona numerem piętnaście postara się zmienić chociaż ten drugi element świata pełnego kryształów.
Konferencja Sony miała dramatycznie słaby początek. Dopóki japoński koncern razem ze Square Enix nie postanowił sprawić mi najlepszego prezentu jaki tylko mógł. Final Fantasy Versus XIII ma się dobrze i awansował ze spin-offa do rangi pełnoprawnej kolejnej części cyklu. W końcu zapowiedziano też Kingdom Hearts III!
Tomb Raider to przygoda na wyspie pełnej niebezpieczeństw, znajdziek, bólu i cierpienia głównej bohaterki. Dla sprawnego przejścia przez całą grę warto pamiętać o kilku ważnych rzeczach, które postanowiłem wyjaśnić w tym pozbawionym spoilerów poradniku.
Jedziemy:
Final Fantasy Tactics ukazało się w Japonii w 1997 roku. Odświeżona wersja hitu SquareSoftu, War of the Lions, liczy już prawie sześć lat. Czy dzisiaj ten niesamowicie rozbudowany, długi i skomplikowany turowy RPG wart jest zakupu i poświęcenia pięćdziesięciu godzin cennego czasu? Czy pomysły sprzed kilkunastu lat potrafią dzisiaj zachwycać, a historia wywoływać emocje jak dawniej? Ocena obok zdradza już, że tak. Co jednak sprawia, że historia Ramzy i świata Ivalice aż tak bardzo wciąga, a powolne i na swój sposób mało efektowne walki nie nużą?
Niemalże rok temu zastanawiałem się w jakim kierunku mogłaby pójść niewydawana od lat seria Legacy of Kain. Wtedy były to tylko fanowskie przypuszczenia. Dziś zaś o planach związanych z marką wiemy nieco więcej. Wszystko za sprawą Square Enix, które parę dni temu zarejestrowało domenę WarForNosgoth. Dla zwykłego śmiertelnika sama nazwa niewiele mówi, ale zamiłowany w wielowymiarowej płaszczyźnie fan od razu wyciągnie stosowne wnioski. Chcecie wiedzieć, o czym powinna być nowa odsłona przygód Kaina i w jakich czasach się rozgrywać? Jeśli tak, to zapraszam do dalszej części tego tekstu.