Walka, na którą czeka pół Polski. Z naszej perspektywy jeden z ważniejszych pojedynków od wielu lat. Adamek - Kliczko. We Wrocławiu. We wrześniu. Bardzo drogo.
Od wielu miesięcy plotkowano o udostępnieniu walki w systemie Pay per view. Taką opcję na przykład ma swojej ofercie Cyfrowy Polsat. To nie to samo co wideo na żądanie, bo w tym wypadku jesteśmy zmuszeni oglądać wykupioną treść o określonej porze - chwilowe odkodowanie zakodowanego kanału. Plotki niestety sie potwierdziły. Walka na terenie Polski będzie dostępna w systemie PPV. No, cholera - płacić za jedną walkę, która być może będzie trwała kilka sekund? Filmowe nowości w systemie PPV kosztują w okolicach 10zł. Gdybym miał tyle zapłacić za walkę Adamka, to pewnie bym się skusił (na drugi dzień tego żałując: 3 piwa! 3 piwa!). A co jeśli za walkę w HD przyjdzie zapłacić 48zł?! Ja dziękuję.
Kolejny raz nic. Nie dla Wisły Liga Mistrzów, nie dla polskiego sympatyka futbolu emocje związane z najlepszymi klubowymi rozgrywkami świata (dodam - piłkarskimi, by nie obruszali się fani NBA). Asysta Ilieva - stadiony świata, podobnie wykończenie Wilka. To jednak o wiele za mało by sforsować bramy Champions League.
Miałem ochotę na napisanie wpisu na temat powołań kolejnych zawodników z odzysku, co w mediach wiążę się z trochę dziwnymi i nie do końca przeze mnie rozumianymi kontrowersjami. Dziś na naszym gameplayowym poletku eJay dał wyraz swojej dezaprobacie takiego stanu rzeczy, co z kolei pozwoliło mi na odniesienie się do tego i uporządkowanie nieuczesanych wcześniej myśli. Mam zdanie zupełnie odmienne.
„Polska mistrzem Polski” w zamierzeniu ma być cyklem przybliżającym mało popularne u nas dyscypliny sportowe. Głównie o polskiej lidze i reprezentacji. Napisałem „w zamierzeniu”, bo jak się ten pomysł rozwinie zależy także od was. Może umrze po jednym artykule, może skona dopiero razem z WOŚP-em – dzień po końcu świata. Na początek narodowy sport Amerykanów – baseball.
Rozpocznę od małego quizu:
I nareszcie się udało. Obecna generacja polskich siatkarzy osiągnęła kolejny sukces. Po wicemistrzostwie świata 2006, wspaniałym osiągnięciu, jakim było pierwsze w historii Mistrzostwo Europy w 2009 roku, polska reprezentacja po raz pierwszy znalazła się na podium Ligi Światowej. Po kapitalnym spotkaniu i pewnym zwycięstwie 3:0 nad Argentyną. Zadziałał blok, niezła zagrywka, a Bartka Kurka solidnie odciążyli w ataku inni siatkarze. Gratulacje dla chłopaków! Ten wpis jednak będzie dotyczył nie tylko naszych siatkarzy, ale tej edycji Ligi Światowej w bardziej ogólnym rozumieniu.
Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy. Nie zawsze traktują o grach.
Triki doprowadzane do perfekcji, trenowanie oryginalnych i przeefektownych zagrań, niecodzienny Freestyle. Zawsze kochałem oglądać coś takiego. Zabawa murowana, frajda przednia. Dzisiejszy pokaz magicznych sportowców będzie spod znaku piłek. Footballowych, rugby i do tenisa. Nogi, łapy, rakiety. Nieważne. Pasja i oddanie mogą wiele. Kombinacje wyśrubowane do granic możliwości. Szacun dla bohaterów tych filmików.
1. Najlepsi gracze footballu amerykańskiego prezentują zagrywy zmiatające łby, odrywające szczeny. Łapacze, kopacze, różne specjalizacje. Każdy ma swoją banię i rolę w teamie. Na prawdę niecodzienne i zaskakujące pokazy, które aż zastanawiają czy są autentyczne. Killer dzisiejszego felietonu. Zapraszam.
Pora odstawić na chwilę elektronikę, wirtualne światy i przyjrzeć się bliżej mojej drugiej bani, jaką jest zabawa w Paintball. Blog zGRAJMY się! powstał m.in. właśnie z myślą o promocji tego wspaniałego sportu. Był on również inspiracją do stworzenia swojego czasu cyklu „Sportów przyszłości”. Jak wspomniałem w pierwszej jego części, radocha na smarowanie farbą dzieli się na dwie zasadnicze odmiany: Woodsball (leśny/militarny) i turniejowy Speedball. Pierwszemu praktycznie w całości (oprócz masek) poświęcony został cykl „Gadżetów na farbę” i kilka innych artów. Dzisiaj przyjrzymy się bliżej tej drugiej ścieżce rozwoju sportowego malarza światów. Co mnie skłoniło do takiej rozkminy? W ostatnią niedzielę wziąłem udział w takim turnieju. Był to mój debiut, wcześniej tylko zawody leśne. Okazał się udany, a dzień wspaniały. Z kilku powodów. Zjawisko współczesnych gladiatorów zasilanych farbą - zostanie Wam przybliżone. Za pomocą tekstu, obrazów i filmów. Zakładajcie machy, zdejmujcie barrele i wskakujcie!
Pisałem niedawno o odważnej i cieszącej mnie woli tworzenia kolejnych gier o łowieniu ryb przez niektórych deweloperów. Nieco później, szukając innych oryginalnych gatunków gier, doszedłem do wniosku, że jest jeszcze miejsce na jedną nową serię gier sportowych. Na produkcje o niedocenianej siatkówce.
To będzie chyba 4(?) "walka stulecia" w tym dziesięcioleciu. Ale mniejsza o to, bo jest na co czekać. Tomasz Adamek wyzywa Witalija Kliczkę do pojedynku o pas mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Już 10 września, na Stadionie Miejskim we Wrocławiu, który będzie jedną z aren EURO 2012. Jaki przewidujecie wynik?
Rzecz nie jest nowa, ale na gameplayu niespecjalnie poruszana. A, że mnie tu wcześniej nie było, pozwolę sobie wtrącić trzy grosze na temat zamknięcia PlusLigi i akcji społecznej mającej na celu odwiedzenie władz od tego pomysłu. Decyzja niby już jest podjęta, jednak jakieś przepychanki na tej linii się rozgrywają. I choć można przewidzieć jaki będzie finał całej sprawy, to kto wie, co przyniesie przyszłość?