Komedie na gameplay.pl

"Wilk z Wall Street" - film na miano nominacji do Oscara?

Czego szukamy w kinie? Śmiech i łzy, czyli „Nietykalni” i inne filmowe olśnienia

Przystojna dziewczyna i panna spod klosza - recenzja mangi.

Maska - świrus na prezydenta

Maska tom 2 Omnibus - Maska rozchodzi się po kościach?

Ekhö. Lustrzany świat 9 – Gdy Pershuanom robi się łyso nikomu nie jest do śmiechu

Turyści. Taki jeden nowy film o miłości i zabijaniu.

Taki całkiem solidny, nowy film o miłości i zabijaniu. Taka w zasadzie czarna komedia nawet. Turyści to oddech świeżego (choć lekko charczącego, bo przecież tchawica przebita) powietrza wśród produkcji pokazujących zakochane pary z niewielkim stażem. Uważny widz bez problemu odnajdzie tu wszystkie składniki klasycznego romansu - para się poznaje, para się kocha, jedno ma mroczny sekret, drugie się o tym dowiaduje, w którymś momencie ma miejsce konflikt, ale na koniec i tak wszystko... No właśnie :)

Psychopatyczni zabójcy lubią wakacje na kempingach...
czytaj dalejfsm
15 lutego 2013 - 16:25

Najciekawsze komediowe horrory

Jedni uwielbiają śmiać się do rozpochu w trakcie telewizyjnych seansów, podczas gdy drudzy mają pociąg do przenikliwego strachu. Jak zatem pogodzić obie zwaśnione grupy ludzi? Zaproponować im hybrydę w postaci komediowych horrorów! To właśnie im poświęcę trochę czasu pisząc niniejszy felieton. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, iż wiele tytułów pominę z tego względu, że nie wszystkie zdołałem do tej chwili poznać. Niemniej jednak wymienię te, które w niezwykły sposób zapadły mi w pamięci. Oto i one!

czytaj dalejRazielGP
1 września 2012 - 15:49

Recenzja 21 Jump Street - fuck yeah!

Użycie w tytule tekstu wykrzyknika oraz popularnego zagranicznego przekleństwa (w pozytywnym sensie) od razu powinno dać wszystkim zainteresowanym do zrozumienia, że 21 Jump Street to zajebista komedia. I to słowo na "z" idealnie tutaj pasuje, bo film panów o nazwiskach Lord i Miller (mimo tego, że jest to ich pierwsze aktorskie przedsięwzięcie - na koncie mają tylko bardzo solidne Klopsiki i inne zjawiska pogodowe), to kawał wulgarnej, dynamicznej i potwornie zabawnej produkcji. Polecam już na starcie, a potem polecę jeszcze raz na samym końcu.

czytaj dalejfsm
16 lipca 2012 - 10:39

Recenzja: Naziści, USA i ciemna strona księżyca, czyli Iron Sky

Iron Sky (2012)

Naziści byli wyjątkowo ciekawymi ludźmi. Przez krótki okres ich rządów powstało bardzo wiele różnych, dziwnych projektów. Eksperymentowano na ludziach (daleko nie szukając, doktor Mengele), prowadzono liczne specyficzne wykopaliska archeologiczne (choćby w Biskupinie, gdzie próbowano dowieść istnienia germańskich korzeni tamtejszych mieszkańców), badano zjawiska paranormalne oraz interesowano się alchemią (fascynacje Himmlera i elity SS). Nic dziwnego, że motyw niemieckich naukowców jest tak bardzo popularny w popkulturze. W tym roku z tym tematem próbował zmierzyć się film Iron Sky. Co z tego wyszło? Coś...

czytaj dalejppaatt1
2 czerwca 2012 - 19:42

Dyktator - chcesz się pośmiać? Dobry wybór

Dobrze czasem obejrzeć komedię. Wyluzować się, zresetować, zapomnieć o obowiązkach, powinnościach czy zaległościach i zwyczajnie na moment ucieszyć mordę. I właśnie Dyktator jest komedią w czystej postaci. Bezkompromisową w żartach, naśmiewającą się z każdego i ze wszystkiego, bez wyjątku. Dyktator śmieje się z porządku świata, co i rusz podrzucając widzom kolejne gagi. Trudno tu o nudę, za to o donośny śmiech - jaki miałem okazję zasłyszeć w kinowej sali - bardzo łatwo.

czytaj dalejCayack
26 maja 2012 - 10:55

Czego szukamy w kinie? Śmiech i łzy, czyli „Nietykalni” i inne filmowe olśnienia

Nieraz idąc do kina pragniemy ucieczki w świat marzeń, chcemy przeżyć niezapomnianą przygodę, pływać na dalekomorskich statkach, unosić się w powietrzu, podziwiać piękne krajobrazy, przekraczać granice umysłu, czasu i przestrzeni i przez kilka magicznych chwil odetchnąć pełną piersią i móc nareszcie cieszyć się życiem. Czasem szukamy jednak czegoś zgoła odmiennego i gdy gasną światła oczekujemy jedynie prawdy, nieraz gorszącej, lepkiej od niewygodnych faktów, pozbawionej zbędnych ozdobników i scenariuszowych upiększeń.

Trip%20to%20the%20Moon

Kino oferuje nam dziś bogactwo gatunkowe zdolne sprostać tym różnorodnym wymaganiom. Stojąc długo przed rozświetlonym neonami repertuarem wahamy się i nieraz zmieniamy zdanie. Co tym razem? Może świat pełen magii? A może horror, pościgi, dokument, komedia lub dramat? Gdy odpowiemy już sobie na to niewypowiedziane na głos pytanie odnajdujemy się w tłumie publiki pragnącej, podobnie jak my, trafić na ten właściwy seans. Siadając w ciemnej sali kinowej wśród innych widzów, chcemy po prostu przeżywać. Pragniemy śmiać się i płakać, współczuć, żałować, wybaczać, ale i nienawidzić. Szukamy miłości, pożądania, ale i odtrącenia. Pragniemy czuć i smakować życie…

czytaj dalejomadaha
18 kwietnia 2012 - 16:45

American Reunion. Zaskakująco dobry powrót

Nowy American Pie to jeden z najbardziej zaskakujących filmów. Rzadko się zdarza, żeby ósma (!) część dorównała, albo nawet była lepsza od jedynki. W tym wypadku – tak właśnie jest.

Zjazd Absolwentów, to powrót starych znajomych, których nie widzieliśmy od dziewięciu lat. Wszyscy są już trzydziestolatkami z mniej lub bardziej udanymi karierami. Jim i Michelle doczekali się dziecka, a teraz zmagają się z problemami łóżkowymi. Chris to telewizyjny showman, który niezbyt dobrze czuje się w tej roli, Kevina dobija monotonia, Finch to nadal człowiek zagadka, a Stifler za wszelką cenę nie chce dorosnąć.  Wszyscy spotykają się przed zjazdem absolwentów, będą imprezować i wpadać w tarapaty – kilkukrotnie i tak efektownie, że widz ani przez chwilę nie będzie się nudził.

czytaj dalejpromilus
14 kwietnia 2012 - 18:17

Jeż Jerzy - Komedia czy rzeczywistość?

Parę dni temu miałem okazję obejrzeć film pod tytułem "Jeż Jerzy". Już wcześniej parę razy zdarzyło mi się przeczytać komiks z tym pociesznym zwierzem. Film zrobiony jest właśnie w stylu komiksowym, aczkolwiek animacje wyglądają bardzo dobrze. W rolę tytułowego Jerzego wciela się Borys Szyc (a jakże). Przez dłuższy czas towarzyszy mu Yola, do której głosu użyczyła Maria Peszek. Obsada niezbyt wyrafinowana, gdyby nie fakt, że w rolę prostytutki wcielił się Maciej Maleńczuk, ale o tym później.

Jerzy i Prostytutka
czytaj dalejStaniu
1 kwietnia 2012 - 10:30

Recenzja filmu Histeria - Romantyczna historia wibratora

Młody Mortimer Granville, to postępowy lekarz, praktykujący w wiktoriańskiej Anglii. Jego poglądy spotykają się jednak z oporem większości medyków, opornych wobec nowych idei i zdobyczy nauki. Kiedy Granville traci kolejną posadę poszukiwania pracy stawiają na jego drodze doktora Roberta Dalrymple, który zajmuje się leczeniem kobiecej histerii. Tak w skrócie przedstawia się pierwsze kilkanaście minut filmu Histeria - Romantyczna historia wibratora.

Groteska, romans, dramat, kryminał - takie gatunki filmowe kojarzą mi się z wiktoriańską Anglią. Ostatnie o czym pomyślałbym to komedia romantyczna. Okazuje się jednak, że się da. Zasługa w tym przede wszystkim bardzo dobrej gry aktorskiej Hugha Dancy'ego odgrywającego główną rolę, a także Ruperta Everetta, wcielającego się w postać ekscentrycznego Lorda Edmunda St. John-Smythe, przyjaciela i patrona Mortimera Granville'a. Humor jest dosyć monotematyczny - większość żartów nawiązuje do seksu, ale przecież mamy XXI wiek - nikomu to nie wadzi :)

czytaj dalejsathorn
12 marca 2012 - 15:48

Co robił Steve Carell zanim został gwiazdą?

Amerykańska telewizja to kopalnia komediowych (i nie tylko) talentów, które często efektownie wkraczają na wielki ekran. Jakiś czas temu napisałem o znanym z Kac Vegas Zachu Galifianakisie, który wcześniej brylował jako komik (m.in. w Saturday Night Live), a dodatkowo prowadzi serię dramatycznie durnowatych wywiadów z gwiazdami. Dzisiaj przyszła kolej na Steve'a Carella - obecnie gwiazdę filmową, aktora komediowego, okazjonalnie dramatycznego, który początkowo dał się poznać jako jeden z prowadzących w programie The Daily Show. Słyszeliście o takim śmiesznym tworze, jak Even Stepvhen?

O właśnie. To są chłopaki. Ten z lewej to Stephen Colbert (szalenie zabawny facet, który opuścił The Daily Show by rozbawiać lud w swoim autorskim programie), a ten z prawej to oczywiście Steve(n) Carell (szalenie zabawny facet, którego większość z nas zapewne zobaczyła po raz pierwszy w filmie Bruce Wszechmogący). Różne zapisy ich imion dały nazwę kilkuminutowemu segmentowi puszczanemu w trakcie The Daily Show. Założenie: dwóch dojrzałych analityków dyskutuje na jakiś bardzo aktualny temat. Ale tak naprawdę szczerze się nienawidzą i szybko przechodzą do obrzucania się wyzwiskami. Urocze :)

czytaj dalejfsm
9 marca 2012 - 12:04
nowsze postystarsze posty