Dwadzieścia lat czekali polscy kibice na powrót reprezentanta Ekstraklasy do elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów. W końcu udało się to Legii Warszawa. Oto więc, po bardzo dobrym występie na mistrzostwach Europy we Francji reprezentacji Polski, także rodzima piłka klubowa robiła duży krok do przodu. Przyszła jednak pierwsza kolejka fazy grupowej, do stolicy przyjechała utytułowana, otrzaskana w międzynarodowych bojach Borussia Dortmund i skończyło się na brutalnym laniu. 0:6 – to nie tak miało wyglądać.
Chyba każdy gracz z wieloletnim stażem wyczekiwał kiedyś jakiegoś tytułu, który pierwszymi prezentacjami i obietnicami rozpalał wyobraźnię, w miarę upływu lat było o nim jednak coraz ciszej i ciszej, a rynkowy debiut pozostawał marzeniami. Czas płynął, o tytule pamiętało coraz mniej graczy, aż w końcu było ich tak niewielu, że niedoszłym twórcom nie chciało się nawet oficjalnie potwierdzać informacji o skasowaniu projektu, skazując go na wieczność w „developerskim piekiełku”, gdzieś na granicy bycia wciąż tworzonym, anulowanym i zwyczajnie zapomnianym przez wszystkich. Prócz tych kilku wyczekujących go graczy, którzy od czasu do czasu z lekkim rozczarowywaniem wspominali tytuł, którego nie było.
Tak na jeden dzień. Przez 24 godziny. Oj tak. Na tę jedną dobę chciałbym stać się Gabem Newellem, by pokierować losem Valve. Ustalić odpowiedni kierunek. A przede wszystkim ukończyć za jego sterami Half-Life, Half-Life 2 oraz oba epizody do dwójki. Z ogromnym naciskiem na Episode Two. Swoją drogą zastanawiam się, czy sam Gabe grywa w swoje gry? Czy nie dręczy go otwarde zakończenie? W dodatku tak emocjonujące i zachęcające do kontynuowania przygód za sterami Gordona Freemana.
Od zawsze miałem w sobie coś z hipstera, nonkonformisty. Wszyscy jarają się Dr. House’m? To wystarczający powód, abym go nie oglądał! Postawa bezwzględnie głupia, ale często popychająca do poszerzania swoich horyzontów o odkrywanie lądów, których nikt jeszcze nie zwiedził. Dzisiaj moja dusza buntownika obudziła się, kiedy przeglądając internet zauważyłem, że blogerzy wychodzą z założenia, że każdy chce wiedzieć, czego oczekują oni od nadchodzących targów E3. Z racji tego, że sam miałem zamiar wpasować się w kanon i wyskrobać coś o Electronic Entertainment Expo, skrzywiłem się, zauważając, że jedna z opcji, na którą mógłbym się zdecydować została już obrana przez większość. Pomyślałem wtedy - czemu więc nie obrócić tego i opisać, czego nie oczekuję po E3?
E3 2014 zbliża się wielkimi krokami, bo już za parę dni będziemy mieli okazję zobaczyć prezentacje. Część wydawców podało parę gier, na jakie możemy liczyć, a te standardowo nie są zbyt spektakularne. Przeważają znane serie, które pojawiają się w odstępach rocznych, dwu, trzy i więcej letnich. Najciekawiej z kolei zapowiadają się tajemnicze projekty, lecz jak historia uczy, nasze wyobrażenia często wyprzedzają to, co nam twórcy są w stanie zaserwować.
NIC
...i szlag mnie trafia.
Zapraszam na Znalezisko z sieci, czyli to wszystko, czego wypatrują w sieci wygłodniali konsumenci growej rozrywki - faile, bugi, wpadki, nooby, hardkorowi gracze i wiele, wiele innych, nie mniej ciekawych, zjawisk... Jeśli chcesz na chwilę oderwać się od marketingowo-biznesowego rynku gier wideo to Znalezisko z sieci jest właśnie dla Ciebie!
Już za chwileczkę, już za momencik! Jeszcze tylko sześć miesięcy i Half-Life 2: Episode Three trafi w nasze rączki!
Ile to już? Prawie sześć lat z niecierpliwością czekamy na trzecią część jednego z najlepszych FPSów w historii. W tym długim czasie przez branżowe portale przewinęło się trochę plotek, uraczeni zostaliśmy nawet wyciekiem szkiców koncepcyjnych rzekomo pochodzących z trzeciej części przygód Gordona Freemana. Nadszedł czas, by zebrać wszystko w zgrabną całość, wycieki podsumować i wyjaśnić, dlaczego Gabe Nevell wciąż trzyma nas w niepewności. Jest nadzieja – istnieje duże prawdopodobieństwo, że Half-Life'a 3 ujrzymy może już za rok, góra półtora.
Z okazji 50-tych urodzin przedstawiciele 4chana postanowili zrobić niespodziankę szefowi Valve i wręczyli mu prezenty. Gabe Newell zrobił im jeszcze większy prezent, bowiem podczas pogawędki wyznał, jak gdyby nigdy nic, że firma pracuje obecnie nad Source Engine 2. Co więcej, Newell zakomunikował, że wystartowały też prace związane z Ricochetem 2. Nic Wam ta nazwa nie mówi? Cóż... Rocochet 2 to nic więcej, jak nazwa kodowa... Half-Life'a 3! Chcecie dowodu? Niżej znajdziecie nagranie:
Jak skomentujecie to, co powiedział Gabe Newell? Można to traktować oficjalnie? Czyżby koniec domysłów był bliski?