Nosgoth? Legacy of Kain: Dead Sun? O tym jakie błędy popełniło Square Enix! - RazielGP - 6 lipca 2013

Nosgoth? Legacy of Kain: Dead Sun? O tym jakie błędy popełniło Square Enix!

Fani Legacy of Kain wielokrotnie byli informowani o nowej odsłonie ich ukochanej marki. Niestety dobre wieści zamieniły się w pył, podczas gdy Square Enix ujawniło, że prace nad trybem jednoosobowym zostały anulowane. W zamian za to możemy liczyć jedynie na produkcję MMO w systemie F2P znajdujących się w tym uniwersum. Ja jako wierny fan sagi po uwzględnieniu wszystkich nowinek dotyczących najnowszej gry, postaram się wytknąć i doszczętnie zrównać z ziemią wyżej wymienionego wydawcę...

Zacznijmy jednak od tego, czy mamy nad czym tak naprawdę płakać? Otóż Square Enix ubzdurało sobie, że za najnowszą odsłonę Legacy of Kain odpowiedzialne będą studia Climax oraz Psyonix. Pierwsze z nich miało się zająć singlem, podczas gdy drugie trybem multi. Ja osobiście pierwszy raz słyszę o takich producentach, o których nawet w sieci niewiele można się dowiedzieć. Poza tym uważam, że bez Amy Hennig, ani szczątków Crystal Dynamics nikt nie ma prawa zabierać się za tę wspaniałą, wielowątkową historię. Nikt i basta!

Sama gra tworzona była od 3 lat i miała pojawić się na komputerach klasy PC oraz konsolach: Xbox 360, PlayStation 3, a także jako tytuł startowy na platformie PlayStation 4. Przy okazji bazowała na silniku Unreal Engine 3, ale ostatecznie została anulowana w roku poprzednim, czyli 2012. Oczywiście dotyczy to jedynie kampanii dla pojedynczego gracza, bo multiplayer zdołał niestety przetrwać. Istna parodia, prawda? Osobiście uważam, że trzeba być kompletnym idiotą, aby w przypadku tej serii pomyśleć choćby przez sekundę o trybie multi. Tak obszerna historia ma między pośladkami rozgrywki wieloosobowe i mam nadzieję, że pozostali fani myślą tak samo jak ja, dając tym samym srogą nauczkę chciwemu wydawcy. Jeśli już anulować to po całości, a nie bawić się w bezczeszczenie wspaniałej oraz wielce wspominanej serii.

Jednak sam singiel nie zapowiadał się wcale dobrze. Twórcy zamierzali pójść na łatwiznę serwując nam restart oparty na kopiowaniu mechanizmów znanych nam z pierwszej odsłony Soul Reavera. Zatem mieliśmy otrzymać nowego bohatera o imieniu Gein, który posiada moce zbliżone Raziela, nową rasę niebieskoskórych wampirów (prawdopodobnie potomków klanu Razielim) zwanych Saradinami, olbrzymich bossów stojących mu na drodze do celu, otwarty świat, łamigłówki oraz przemieszczanie się pomiędzy wymiarami. Przy okazji twórcy podobno stawiali duży nacisk na warstwę fabularną oraz nawiązań do poprzednich części. W tym pare dotyczących legendarnego wampira, którym zapewne był nie kto inny jak sam Kain.

Wiadomo też, że czas akcji miał zostać oddalony od wydarzeń znanych z pierwszego Soul Reavera, dzięki czemu w prosty i łatwy sposób nieudacznicy z Climax Studios mogli tworzyć swoje popłuczyny bez stresu o liczne wpadki fabularne. Podobno dużą rolę odgrywać miał sam Elder God, którego sprawy powinny zostać rozstrzygnięte w innej anulowanej odsłonie znajdującej się pod tytułem The Dark Prophecy. W zamian miało być krwawo oraz widowiskowo jak w niemal wszystkich współczesnych pożal się boże produkcjach...

Więcej informacji znajdziecie na forum NeoGAF, gdzie pewien użytkownik opublikował wszystkio co było związane ze skasowanym Dead Sun. Ja tymczasem kończę swoje wywody na temat beznadziejnych działań Square Enix jednocześnie życząc, aby Raziel wyssał z każdego pracownika dusze, zaś Kain soczystą krew pulsującą w ich żyłach. ;)

VAE VICTIS!

Polub, zaćwierkaj lub wykop Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci do gustu. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
6 lipca 2013 - 19:58