Z Gamingiem na Ty na gameplay.pl

Downgrade w grach wideo - o cięciach graficznych i nie tylko

Cztery gry, które zjadły kawał mojego życia

Raport po 20 godzinach grania w Final Fantasy XIII

Nieco subiektywne podsumowanie gier i branży w roku 2015

Wakacyjne nadrabianie zaległości w grach i nie tylko - 2015 edition

B.J. Blazkowicz - człowiek, który się kulom nie kłaniał!

Na Szybciora #15 - Luty miesiącem niespełnionych oczekiwań

Pierwszy raz od dawna towarzyszy mi autentyczne uczucie rozczarowania. Jeżeli człowiek przez dobry miesiąc myśli o jakiejś grze, o tym jak świetna będzie i rychło okazuje się one średniakiem, to ciężko znaleźć jakiekolwiek epitety opisujące zdenerwowanie wydobywające się z wnętrza. A teraz pomnóżmy to razy trzy. Tak właśnie wygląda luty, gdybym miał go podsumować. Nauczka dla mnie – nigdy więcej nie ufać już marketingowi.

Jedyne pozytywne zaskoczenie lutego | źródło: niezgrani.pl
czytaj dalejRasgul
28 lutego 2014 - 00:28

Kobiety w grach, czyli piersi i inne cechy charakteru

Gender to temat ostatnio praktycznie nieschodzący z ust każdego Polaka. Serwisy informacyjne huczą o tym, a sama ideologia i idąca za nią kontrowersja, przyćmiewa nawet wydarzenia dziejące się na Ukrainie. Ale ja nie o tym. Mówieniem o polityce się brzydzę, choć w każdym z nas po kilku głębszych budzi się wewnętrzny premier. Popłynę tylko na fali popularności mówienia o płciach. A dokładniej postaram się zająć się tą jedną, tą piękniejszą. Nie będzie żadnego wyżalania się o ex, ani gadania o tym, gdzie jest miejsce kobiety w dzisiejszych czasach. Za to z chęcią podzielę się tym, jak przedstawiane są one w grach komputerowych i  jakie odczucia towarzyszą mi, kiedy widzę jak metalowy kolec penetruje zgrabne ciało panny Lary Croft. Będzie krew, będą piersi, czyli to, co wszyscy kochamy.

Wpis traktujący o kobietach w grach bez zdjęcia panny Lary Croft? Impossibru! | źródło: superbwallpapers.com
czytaj dalejRasgul
20 lutego 2014 - 22:44

Na Szybciora #14 - Kilka słów o Flappy Bird

Flappy Bird to fenomen i ciężko temu zaprzeczyć. Pomimo tego, że gra została usunięta z App Store i Google Play to nadal jest ona na językach wielu graczy. Portale trąbią o niej na lewo i prawo. Wszyscy doszukują się jakichś teorii spiskowych. Szukają wyjaśnień czemu Dong Nguyen usunął ją ze sklepiku. Niby taka prosta gierka o ptaszku omijającym rury, a jednak narobiła więcej bajzlu niż nowe SimCity po premierze. Po co? Dlaczego? A kogo to obchodzi?!

<3 / źródło: forbes.com
czytaj dalejRasgul
16 lutego 2014 - 20:55

Wrażenia z wersji demonstracyjnej gry Castlevania: Lords of Shadow 2

Premiera nowego Lords of Shadow zbliża się wielkimi krokami, a dokładniej zostały do niej dwa tygodnie. Aż dwa tygodnie! Szmat czasu, który próbuję jakoś zagospodarować na rzecz przypomnienia sobie części poprzedniej. Twórcy jednak miło zaskoczyli mnie i wypuścili demo „dwójki”, które pobrałem dopiero dzień po jego premierze. Musiałem sprawdzić czy mechaniki walki jakoś szczególnie się zmieniły, a przy okazji ogólnie zobaczyć czego spodziewać się po nowym dziele Mercury Steam. Zatem zassałem ze Steama 1 GB danych, wziąłem pada do ręki, uruchomiłem demko, usłyszałem epickie: „I am Dracul, Prince of Darkness” i ruszyłem do zabawy.

czytaj dalejRasgul
14 lutego 2014 - 17:52

Mainstreamowe TOP 5 - Ulubione polonizacje gier wideo

Polskie lokalizacje gier wideo to temat ciekawy i zarazem przywołujący mnóstwo kontrowersji. Często znacznie odstają one od swoich angielskich oryginałów, przez co spora część graczy sięga raczej po wersje kinowe. Ojczysty dubbing zwykle „wyróżnia się” słabą grą aktorską, czyli mówiąc prościej, drętwo wypowiadanymi dialogami. Takimi bez emocji, wiejącymi zwykłym czytaniem, aniżeli wczuwaniem się w postać. Są oczywiście niechlubne wyjątki, ale nie o tym będzie mowa. Nieraz zdarza nam się, że niektóre lokalizacje, pomimo jakiejś niezbyt wygórowanej jakości, zapadają nam w pamięć. Nie wyobrażamy sobie bez nich grania w dany tytuł. Znalazłem pięć takich gier, których polskie teksty wspominam niezwykle ciepło do dziś. Pałętają mi się gdzieś w głowie i myśl o nich powoduje mi banana na twarzy, po prostu. Zamierzam je Wam przedstawić. Moje ulubione, pełne polonizacje.

Mój mistrz polskiego dubbingu - Franek Kimono z gnatem
czytaj dalejRasgul
12 lutego 2014 - 13:56

Jak buduję swoje postacie w grach RPG

Ostatnio przeglądając gameplay.pl, natknąłem się na wpis evilmg (i przy okazji na jeden od Roja), w którym wspomniał o tym, jak zwykle buduje postacie w różnych grach z gatunku RPG. W końcu w takich produkcjach kluczowym elementem jest rozwój bohatera. Możliwość dostosowania go do własnych wymagań, potrzeb, a przede wszystkim stylu prowadzenia rozgrywki. Możemy tutaj wypuścić swoją fantazję na ekran i potem patrzeć jak nasz protagonista niszczy potwory, przy pomocy zakrwawionego od walk topora, albo zaklęcia zmiatającego wszystkich wrogów dookoła pierścieniem ognia. Piękna w swym sadyzmie rzecz.

Ciężki pancerz, wielki topór na plecach... I like it! | teamparadigm.net
czytaj dalejRasgul
8 lutego 2014 - 22:07

Rasgulowe premiery miesiąca - luty 2014

Rok 2014 wreszcie zaczyna obfitować w porządne premiery. Nie ma ich oczywiście jakoś przesadnie sporo, ale to właśnie ich jakość przesądza o tym, iż luty zapamiętam niezwykle gorąco. Za oknem wkrótce znów będzie hulał mróz i może to nawet dobrze, bo będę miał pretekst, żeby zostać ze swoimi wyczekiwanymi tytułami dłużej w domu.

Lightning <3 | thecontrolleronline.com
czytaj dalejRasgul
6 lutego 2014 - 12:34

Ach ta blongosfera...

Blogi i vlogi zna, czyta czy ogląda każdy, albo przynajmniej raz w życiu to zrobił. Ostatnio w sieci narobiło się ich mnóstwo, bo każdy może sobie jednego stworzyć i pisać, albo mówić na nim co chce. Nawet o tym, że niedawno zapchała mu się toaleta. Zróżnicowana tematyka takich stron i luźny styl pisania przebijają się do praktycznie każdej niszy oraz odbiorcy, co jest chyba największą zaletą. Czuć, że ktoś, kto stworzył wpis, jest człowiekiem takim samym jak my, tworzy rzeczy z pasją, a blog to dla niego hobby. Albo przynajmniej tak było. Niestety, ale jakiś czas temu ta cała blogosfera (czy jakkolwiek to się nazywa) uległa zmianie. Ludzie takie pisanie zaczęli traktować jak pracę, taplać się w ofertach marketingowych, a przede wszystkim – kochać się między sobą i nienawidzić. Pełno tu „wojenek” z niewiadomych powodów. Dlatego wszyscy od niedawna hucznie nazywają ją blongosferą.

Czy aby na pewno każdy bloger może tak o sobie powiedzieć? | paniwczerwonychszpilkach.elblag.name
czytaj dalejRasgul
2 lutego 2014 - 23:39

Cechy idealnego recenzenta

Recenzent, to brzmi dumnie. Prawie jak pan dziennikarz, albo pan profesor. Słuchamy się nich, bowiem to oni wskazują nam czy dana produkcja jest godna naszej uwagi czy też nie. Takie wyrocznie. Gamingowe omnibusy. I chcecie czy nie, ale cała branża musi się z nimi liczyć. Media to ważna sprawa w dzisiejszej gospodarce, gdzie rzeczy dookoła nas jest mnóstwo, tylko czasu nam na nie brakuje. Dlatego lepiej posłuchać człowieka, który sprawdził dany tytuł za nas. To takie piękne i proste. Recenzent musi jednak spełnić pewne kryteria, żeby wykonywać swój zawód idealnie. Osiągnąć duchową równowagę, balans, Yin i Yang. Pozwólcie, że obiektywnie wymienię cechy takiego, idealnego twórcy materiałów tego pokroju.

Recenzent idealny?
czytaj dalejRasgul
23 stycznia 2014 - 20:46

Jak grać w wiele tytułów na raz i tego żałować

Pewnego wieczora usiadłem przed komputerem i mój wzrok przykuł artykuł Brucevskiego. Wymieniał tam kilka sensownych argumentów, dlaczego warto posiadać w zanadrzu „grę drugoplanową”. Skłonił mnie do małej refleksji. Autentycznie po przeczytaniu, pomyślałem sobie: „Hej! Chłopak ma sporo racji! Przecież ja sam…” i myśl urwała mi się w momencie, gdy zajrzałem do folderu na pulpicie, gdzie chowam skróty do wszystkich zainstalowanych na dysku produkcji. Zdecydowanie mam tu za dużo tego „drugiego planu” i przeszkadza mi to, ale jednocześnie nie mogę się tego pozbyć. Prawie jak namolnej ex. Albo rodzynków z sernika. Serio – czemu wszyscy kładą do sernika rodzynki? Ich wydłubywanie to potem katorga, prawie jak walka z wiatrakami… wielkości Jowisza. Ok, drugie porównanie nie jest trafne, ale musiałem wspomnieć o moim nemezis. Wracając do tematu to szkoda, że Brucevsky nie wspomniał o „przeplanowaniu” oraz o konsekwencjach, jakie to ze sobą niesie.

Znajdę kiedyś dla was czas! Przyrzekam... na pewno...
czytaj dalejRasgul
16 stycznia 2014 - 20:45
nowsze postystarsze posty