Knock-knock. Kto tam? Tylko potwory, które chcą pobawić się w berka. Knock-knock to gra rosyjskiego studia Ice-Pick Lodge, odpowiedzialnego za takie tytuły jak Pathologic czy Tension. Były to tytuły, które na pewno wykształciły w twórcach odpowiednie umiejętności do stworzenia idealnej gry horror. Moim zdaniem należy się jej najwyższa ocena. Wywołała we mnie emocje, które gry tego gatunku powinny bez problemu. Knock-knock to spory sukces, aż szkoda, że tak niedoceniony.
Stworzenie gry logicznej to rzecz, która nie należy do najprostszych, a powtórzenie sukcesu poprzednika (bo The Room Two jest sequelem), która została wyróżniona między innymi nagrodą BAFTA jest jeszcze trudniejszym zadaniem. Studio Fireproof Games udowadnia jednak, że wciąż ma pomysł na grę i stworzyło The Room Two, sequel do The Room, który jest tak samo dobry i niewiele można mu zarzucić, o ile cokolwiek.
Gry z Kickstartera często wywołują wśród nas negatywne emocje, a tu proszę, kolejny naprawdę dobry tytuł sfinansowany przez ludzi. Uzbierał on aż 100 tysięcy funtów. Chodzi o tytuł Sunless Sea. Jest to steampunkowa strategia z elementami RPG, roguelike i przygodówki. Mówi się co za dużo to niezdrowo, ale w tym przypadku jest inaczej, dostaliśmy grę prawie idealną. Prawie. Ale to wciąż bardzo wiele.
Lubię efekt szmacianej lalki, to rzecz, która bawi nawet w grach, które się na tym nie skupiają. Zawsze przenosiłem ciała w Skyrim, wrzucałem je do wody czy chowałem za beczkami, dla własnej satysfakcji. Ostatnio coraz częściej pojawiają się gry, których ragdoll jest głównym elementem, na przykład Gang Beasts. I tutaj na świat przychodzi kolejna – Human: Fall Flat. Jak się sprawuje? Tak jak można sobie było wyobrażać, nie jest źle.
Jestem graczem, który uwielbia gry pod kategorią sandbox i tym właśnie jest znakomity kosmiczny RPG Rebel Galaxy wyprodukowany i wydany przez studio Double Damage Games, stworzony między innymi przez Ericha Schaefera i Travisa Baldree. Obaj mają spore doświadczenie przy tworzeniu grach wideo, co wyraźnie przełożyło się na zalety ich własnego tytułu, którego powtarzalność to taka sama magia co w takim lepiej znanym Mount & Blade: Warband.
Road Not Taken to gra logiczna stworzona za inspiracją poematem Roberta Frosta, który nosi zupełnie ten sam tytuł. Wykonało ją studio Spry Fox odpowiedzialne wcześniej za skromne produkcje, przeznaczone głównie na platformy społecznościowe. Czy próba podbicia komputerów osobistych i konsol może zostać uznana za udaną? Jak najbardziej. Road Not Taken to świetny tytuł logiczny, do tego roguelike z wysokim poziomem trudności i mimo swoich wad wciąż wydaje się czymś, co powinno nas wszystkich zainteresowań.
Mike Bithell wie jak stworzyć koncept prosty, żeby zaraz potem przerodzić go w coś większego, niezwykle dobrego. Wiemy to po jego poprzednim tytule pod nazwą Thomas Was Alone, która jest grą świetnie zrealizowaną i zbierającą same pozytywne oceny. Nie inaczej w tym przypadku, Volume, choć odbiło się mniejszym echem, to także równie udana gra ze skradanką w roli głównej.
Polubiłem jRPG, właściwie już uwielbiam ten gatunek. Przynosi tak wiele wspomnień i satysfakcji. I myślałem, że coś, co nawiązuje do takich serii jak Final Fantasy, Dragon Quest czy Kingdom Hearts i jeszcze wydane przez Square-Enix znane z serii takiego dobrze znanego Tomb Raidera będzie czymś wyjątkowym. Niestety nie jest tak w rzeczywistości. Studio Tokyo RPG Factory zawiodło i I am Setsuna to nic więcej, tylko zmarnowany potencjał.
Kelvin and the Infamous Machine to klasyczna dwuwymiarowa przygodówka point-and-click, w której wcielamy się w postać asystenta szalonego naukowca. Gra nie wprowadza żadnych nowatorskich rozwiązań, jej nowoczesność polega raczej na świetnej, ręcznie rysowanej oprawie graficznej i doszlifowanej należycie mechanice. I choć jest czymś zwyczajnym, to zrealizowanym nadzwyczaj dobrze.
Jeśli ostatnio naszła was ochota na mechy, to gra indie o widoku izometrycznym Bridagor może okazać się najlepszym kandydatem. Stellar Jockeys wywiązało się ze swoich obietnic i podało nam grę z kupą zabawy, z intensywną i taktyczną walką o wielu możliwościach i sposobach rozgrywki. Hej, nie wspominając o tym, że naszym kochanym mechem możemy jeszcze wpływać na otoczenie... destrukcyjnie!