Na tegoroczne święta postanowiłem się przemóc i w końcu kupić sobie Xboxa. Jako że moje dotychczasowe doświadczenia z tego typu urządzeniami ograniczały się do okazyjnych partyjek Mortal Kombat u znajomych, świat gier konsolowych był mi niemal całkiem obcy. Wynikało to nie tyle z jakiejś mojej niechęci do konsoli, co raczej z braku środków na jej zakup. Dlatego też, skoro mam już za sobą operację rejestracji na Xbox Live i kilkadziesiąt godzin grania, mogę się już chyba podzielić swoimi pierwszymi wrażeniami z obcowania z nowym obiektem kultu. Zaznaczam przy tym, że nie mam tu na celu żadnego hejtowania. Chcę tylko opisać swoje odczucia – a więc zatwardziałego (jak dotąd!) pecetowca.
Seria The Elder Scrolls od zawsze słynęła z malowniczych krajobrazów oraz urzekających widoków. Każdy gracz, który miał okazję zobaczyć Vivec, Czerwoną górę lub Cesarskie Miasto, z pewnością pamięta ich imponujące kształty. Piąta część sagi, umiejscowiona w prowincji Skyrim, kontynuuje tradycje poprzedniczek – podczas naszych podróży po lodowych bezdrożach natrafimy na wiele lokacji, które na trwałe odcisną się w naszej pamięci.
W niniejszym artykule opisałem te, które wydały mi się być najciekawsze – spośród setek interesujących miejsc wybrałem dwanaście, o których długo będę myśleć i rozmawiać. Proszę rozsiąść się wygodnie i podziwiać widoki – oto Skyrim w pełnej krasie!
Kilka dni temu zaprosiłem Was do udziału w ankiecie, którą stworzyłem przy okazji pracy semestralnej na studia. Tematem mojej pracy był wpływ gier wideo na edukację gracza, ze szczególnym uwzględnieniem tytułu Hearts of Iron II. Dzięki wypełnionym przez Was kwestionariuszom, mogłem oprzeć się nie tylko na własnej wiedzy, ale również na porządnych danych statystycznych. W ankiecie wzięło bowiem udział aż 429 osób, co przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Chciałbym w tym momencie podziękować Wam wszystkim i zaprosić Was do obejrzenia wyników - część z nich jest naprawdę interesująca.
Ludologia jest nauką, która w ostatnich czasach coraz śmielej toruje sobie drogę do światowego uznania. Badanie gier staje się dla wielu uczonych czymś więcej, niż tylko zabawą po godzinach - niektórzy z nich uczynili z tego swój sposób na życie. Chociaż sam studiuję historię, to jednak jako gracz nie mogę przejść obok ludologii obojętnie. W tym roku piszę pracę semestralną na temat wpływu gier historycznych na edukację graczy i choć opieram się głównie na serii Hearts of Iron, to jednak nie widzę powodu, dla którego w swoich badaniach miałbym ograniczyć się tylko do tego cyklu.
Seria The Elder Scrolls od zawsze słynęła z malowniczych krajobrazów oraz urzekających widoków. Każdy gracz, który miał okazję zobaczyć Vivec, Czerwoną górę lub Cesarskie Miasto, z pewnością pamięta ich imponujące kształty. Piąta część sagi, umiejscowiona w prowincji Skyrim, kontynuuje tradycje poprzedniczek – podczas naszych podróży po lodowych bezdrożach natrafimy na wiele lokacji, które na trwałe odcisną się w naszej pamięci.
W niniejszym artykule opisałem te, które wydały mi się być najciekawsze – spośród setek interesujących miejsc wybrałem dwanaście, o których długo będę myśleć i rozmawiać. Proszę rozsiąść się wygodnie i podziwiać widoki – oto Skyrim w pełnej krasie!
Skyrim to jedna z najbardziej oczekiwanych premier ostatnich czasów i zarazem bardzo poważny kandydat do tytułu „RPG roku”. Fani serii The Elder Scrolls już od bardzo dawna ostrzyli sobie zęby na kontynuację ich ulubionego cyklu – w końcu jest to jedna z najbardziej epickich i rozpoznawalnych opowieści w historii komputerowej rozrywki.
Kilka dni temu, dokładnie 11 listopada, najnowsze dzieło Bethesdy po raz pierwszy ujrzało światło dzienne. Mając za sobą kilkanaście godzin gry, mogę podzielić się już moimi pierwszymi wrażeniami z rozgrywki. Oto chwila prawdy: ryczałem jak ranny smok, czy wznosiłem triumfalny okrzyk niczym Smocze Dziecię?
Dawno dawno temu, w czasach, gdy królował dobry król Baldur’s Gate, była sobie pewna mało znana gra – Arcanum. Chociaż zrodziła się z miłości, nie przyniosła zbyt wiele radości swoim rodzicom. Po wydaniu jej na świat, przestali się nią zajmować, przez co zamiast zostać piękną królewną, stała się brzydkim kaczątkiem, zapomnianym przez lata. Głupcem byłby jednak ten, kto zwróciłby uwagę jedynie na jej powaby – mimo wielu wad, posiadała ona wiele zalet, których próżno szukać gdziekolwiek indziej. Dlatego też chciałbym wprowadzić naszego Kopciuszka w światło reflektorów – oto jest bowiem absolutny wzór dobrej gry RPG.
Po tym nieco bajkowym wstępie możemy przejść do konkretów. Arcanum to gra wydana w 2001 roku przez studio Troika Games, czyli osoby współtworzące Fallouta. Już choćby to dziedzictwo niosło za sobą duże oczekiwania – gracze spodziewali się od twórców niebanalnej gry, pełnej ciekawych zadań, intrygujących postaci i wciągającej fabuły. Jak się miało później okazać, dzieło Troiki było jednym z nielicznych tworów, którym udało się sprostać tak wygórowanym wymaganiom.
Heroes VI był z pewnością jedną z najbardziej wyczekiwanych gier tego roku. Tłumy fanów od lat czekały na premierę kolejnej części sagi, która swymi korzeniami sięga schyłku zeszłego tysiąclecia. Oczekiwania były na tyle ogromne, że praktycznie niespełnialne - nie ulega jednak wątpliwości, że "szóstka" wyznaczyła dla serii zupełnie nowy kierunek, tworząc w ten sposób unikalną, dość zaskakującą jakość.
Spędziłem z nowymi "hirołsami" grubo ponad sto godzin rozgrywki, a spod moich palców wyszło jak dotąd sześć poradników do tej gry (jeden z nich możecie już zobaczyć na naszej stronie) oraz sporo publicystyki. Możemy więc chyba założyć, że poznałem grę do tego stopnia, aby nieco wypowiedzieć się na temat jej przyszłości, a konkretnie dodatków, które niechybnie zostaną wkrótce wydane.
Wiele osób czytających te słowa doskonale pamięta epokę ośmiobitowców - czasy prostych dźwięków, rozpikselowanej grafiki i ogromnej grywalności wydawanych wówczas gier. Bohaterowie ówczesnych dzieł powracają w znakomitej formie - wszyscy spotkali się w jednej tylko produkcji: Super Mario Bros. Crossover.
Jako, że jest to gra przeglądarkowa, każdy gracz może za darmo wcielić się w Ryu (Ninja Gaiden), Linka (cykl Zelda), Billa R. (Contra), Simona (Castlevania) i wiele innych postaci. Wszyscy herosi postanowili wspomóc Mario w jego poszukiwaniach księżniczki Peach, dzięki czemu możemy przejść wszystkie plansze z oryginalnego Mario Bros. w typowy dla wybranych bohaterów sposób (a więc strzelając z karabinu czy przyklejając się do ścian).
W Polsce aż roi się od różnych konwentów - spotykają się na nich fascynaci chyba wszystkich dziedzin kultury. Fantastyka, komiks, manga, anime, wreszcie gry wideo - do wyboru do koloru. Na tegorocznym Polconie spotkają się wszyscy w jednym miejscu - w Poznaniu.