eJay

Głos znad morza

najnowszepolecanepopularne

Najlepszy film Christophera Nolana? - recenzja Tenet

Niewidzialny człowiek - recenzja filmu

Długi tytuł, średnia zawartość - recenzja filmu "Ptaki nocy"

Recenzja filmu Terminator: Mroczne przeznaczenie - to nie jest film dla fanów dzieł Jamesa Camerona

Bez Michaela Baya może być lepiej! - recenzja filmu Bumblebee

Kontynuacja w rytmie dubstepu - recenzja filmu Deadpool 2

Transformers 3 - recenzja filmu

Tak jak Michael Bay obiecał, tak zrobił. Trzecia część Transformersów jest najbardziej widowiskową ze wszystkich, a na tle takich Piratów z Karaibów 4 wypada jak produkt, w który wpompowano ze 3 miliardy dolarów. Tajemnicą poliszynela jest jakie Bay ma koneksje z twórcami efektów specjalnych, ale fakt jest faktem. Dark of the Moon - przy nieco mniejszym budżecie - prezentuje się na wielkim ekranie oszałamiająco. Audiowizualny mayhem na pełnym gazie.

Pierwsze kilka minut Transformersów 3 jest iście magiczne i niezwykle budujące. Oto bowiem obserwujemy wojnę o Cybertron oraz następującą po niej misję Apollo na Księżycu. W tym momencie wkracza pierwszy, ciekawy motyw spiskowy. Otóż tak naprawdę Aldrin i Armstrong lądują na powierzchni satelity aby zbadać znajdujący się tam rozbity statek Cybertronian, przewożący ważny ładunek. Ciach, akcja się urywa i przenosi do współczesności. Sam Witwicky, bohater poprzednich części mieszka w wynajętym mieszkaniu ze swoją dziewczyną Carly (w tej roli modelka Victoria's Secret - Rosie Huntington-Whiteley, nazwijmy ją najładniejszą Brytyjką w XXI wieku...). Chłopak po zaliczeniu studiów bezskutecznie szuka pracy, co wytykają mu zblazowani rodzice. Nie pomaga mu nawet "przeszłość" i medal od Obamy. Blondwłosa piękność na takie problemy nie narzeka, gdyż jest asystentką Dylana Goulda - potentata finansowego i pasjonata motoryzacji w jednym. Ale to właśnie Witwicky ponownie będzie musiał stanąć w obronie Matki Ziemi przed nieoczekiwanym najazdem Decepticonów, dla których nie tyle nasza planeta jest najważniejsza, co krążący wokół niej Srebrny Glob.

czytaj dalejeJay
30 czerwca 2011 - 11:32

Pojawił się zwiastun Call of...Mission Impossible: Ghost Protocol

Najpopularniejszy scjentolog świata zgodził się zagrać w czwartej części Mission Impossible. Serię traktującą o międzynarodowych ekscesach Ethana Hunta lubię, bo drąży tematy, które są wartkie, efektowne. Dobrze się je ogląda. O trójeczce rozpisywałem się bardzo dawno temu w dziale Hyde Park na Gry-OnLine i słowo podtrzymuję. Obraz J.J. Abramsa to nadal porządne kino akcji. Czy Ghost Protocol przebije poprzednika? Czas pokaże, ale od czego są zwiastuny pokazujące rozstrzaskany Kreml...

czytaj dalejeJay
29 czerwca 2011 - 11:25

Cinema Paradiso #3 - lipcowe premiery

To już trzeci odcinek Cinema Paradiso, przedstawiający najważniejsze (moim zdaniem) polskie premiery filmowe w najbliższym miesiącu. Ze względu na ograniczony dostęp do kin studyjnych listy obejmować będą wyłącznie tytuły wyświetlane w multipleksach (nie oznacza to jednak, że listy będą wypchane wyłącznie filmami spod znaku coli i prażonej kukurydzy). Dobór pozycji uzależniony jest przede wszystkim od wchodzącego na ekrany kin bogactwa, wliczając w to różnorakie opóźnienia w stosunku do reszty Europy i Stanów Zjednoczonych. Na samym dole w ramach uzupełnienia podaję kilka innych propozycji, które wyleciały z kręgu moich zainteresowań, aczkolwiek mogą wydawać się atrakcyjne dla innych. Ze względu na ograniczenia czasowe musiałem pozostać przy formie tekstowej, ale w przyszłości oczekujcie zestawień w wersji wideo. Tym razem zapraszam na przegląd lipcowej oferty sal kinowych.

czytaj dalejeJay
27 czerwca 2011 - 12:33

Polski Lincz (nie David)

To byłby świetny film, gdyby tylko wziął się za niego dobry reżyser (np. Pasikowski). Tak się jednak nie stało i Lincz ląduje w tym samym warsztatowym łajnie co W-11, Uwaga czy Interwencja. Potencjał był wielki, bo historia samosądu mieszkańców Włodowa na miejscowym sadyście w moim mniemaniu to materiał na thriller pierwszej klasy. Debiutujący Krzysztof Łukaszewicz nie wiedział jednak, którą ze srok chwycić za ogon. Po seansie wiem, że chciał chwycić obie, co tylko zaszkodziło narracji, aktorom, a przede wszystkim fabule.

Ale najpierw pozytywy. Lincz tyczy się słynnej sprawy morderstwa Józefa Ciechanowicza, recydywisty, który wielokrotnie groził lokalnym mieszkańcom, szantażował rodzinę, okaleczał zwierzęta i ganiał po ulicy z tasakiem. W filmie zmieniono imię i nazwisko denata na Jarosław Zaranek, jednak nie zmienia to znacząco odbioru tej postaci. A trzeba przyznać, że kreacja Wiesława Komasy jest zabójcza i zinterpretowana znakomicie - Zaranek to czyste wcielenie zła, społeczna hiena, menda i zakapior. Twórcy dobrze postąpili odmawiając bohaterowi cech pozytywnych. Nie jest to również postać przerysowana, czy komiksowa. Facet wygląda jak stary bandyta, mieszka w domu bez mebli, za dnia chodzi w tym samym, wymiętym garniturze. W tej kategorii Lincz zdecydowanie wygrał z moimi oczekiwaniami.

czytaj dalejeJay
24 czerwca 2011 - 19:32

L.A. Noire na PC, czyli dwulicowy Rockstar

L.A. Noire jesienią na PC. Jesienią. Hmmm. Za parę miesięcy. Zaraz, ale to chyba oznacza, że konwersja (brzydkie słowo, ale konieczne w tym przypadku) jest już właściwie na ukończeniu. Czyli, że prace nad wersją pecetową trwają od dawna? Oj Rockstarze. Warto było grać w kulki?

czytaj dalejeJay
23 czerwca 2011 - 19:38

Znani reżyserzy i ich mniej znane dzieła

Poza kręceniem filmów znani reżyserzy otrzymują często zlecenia na reklamy, krótkometrażówki i inne szmery-bajery, które często przenikają anonimowo do sieci. Bardzo lubię oglądać skondensowane w kilku minutach (a nawet kilkunastu sekundach) ciekawe pomysły i dopieszczone wizuale. Pozwoliłem sobie zebrać kilka ciekawych projektów, do których wracam raz na jakiś czas.

czytaj dalejeJay
23 czerwca 2011 - 11:30

Liam Neeson szuka Tożsamości

Doktor Martin Harris przyjeżdża z żoną do Berlina na ważną konferencję naukową. Kieruje się do hotelu, zostawia wybrankę w recepcji i wraca po bagaż na lotnisko taksówką. Ta bierze udział w potężnym wypadku. Bohater ledwo uchodzi z życiem, w szpitalu spędza 4 dni będąc w stanie śpiączki. Po przebudzeniu postanawia spotkać się z zaniepokojoną żoną. Kobieta nie poznaje go, mało tego, jakiś mężczyzna ewidentnie zajął jego miejsce. Nieznajomy zarzeka się, że nazywa się tak samo jak główny bohater. Posiada odpowiednie dokumenty, wykształcenie, nawet pamiątkowe zdjęcia z małżonką. Nie mając przy sobie choćby świstka potwierdzającego tożsamość Harris postanawia dociec, kto mu ją ukradł i dlaczego.

czytaj dalejeJay
21 czerwca 2011 - 11:20

gierSłuchanie - rozprawiamy się z FIM Speedway Grand Prix 4

Jeśli lubisz sporty motorowe i łykasz bez popity 4 panów jeżdżących w kółko to nie możesz nie obejrzeć poniższego materiału. Tym razem na tapetę wziąłem nowy tytuł rodzimego Techlandu. Dlaczego dopiero miesiąc po premierze? Nie omieszkałem się tego wyjaśnić. Zapraszam na seans dotyczący FIM Speedway Grand Prix 4.

czytaj dalejeJay
20 czerwca 2011 - 16:29

Conviction - banalna, porządna gra akcji

eJay ocenia: Tom Clancy's Splinter Cell: Conviction
75

Z Convictionem mam pewien problem. Fanem Splinter Cella jestem od zawsze więc nie zasnę póki nie wyjaśnię o co kaman. Sprawa wygląda tak: Sam Fisher to moja ulubiona postać z gier komputerowych ever i jednocześnie idealny materiał na film. Modlę się aby takowy powstał, bo można go zrobić za śmieszną kasę. Co więcej, Conviction to odcinek serii najbardziej filmowy ze wszystkich, albowiem za poczynaniami protagonisty stoi zemsta, a zemsta to samograj.

Kupiłem w Convictionie prawie wszystko. Oprawa? Fajna, przemyślana, solidna. Dialogi? Soczyste, są wulgaryzmy, me like it. Fabuła? Interesująca, wciągająca, podawana w kawałkach bez łopatologii. Lokacje? Ciekawie przemyślane, różnorodne, klimatyczne. Na poziomie wizualno-artystycznym SC:C to gra zasługująca na prawie dychę. I wiecie co? Dupa. Nie kupiłem mechanizmów rozgrywki.

czytaj dalejeJay
18 czerwca 2011 - 22:20

Super 8 - Abrams w formie

Mocny, filmowy czerwiec to nie zawsze reguła. W tym okresie na ekrany wpadają zazwyczaj wakacyjne odmóżdżacze zrobione od kalki, z toną plastikowych efektów specjalnych, które i tak już gdzieś widzieliśmy. Super 8 taki nie jest. Przy produkcji obrazu współpracowały ze sobą dwie uznane persony - J.J. Abrams oraz Steven Spielberg. Nie dziwi efekt końcowy, który jest bardzo zadowalający. W każdej sekundzie czuć w nim pasję do kręcenia filmów, do opowiedzenia konkretnej historii.  Jak za starych, dobrych lat.

czytaj dalejeJay
17 czerwca 2011 - 18:42

A Jor-Ela w nowym Supermanie zagra...

Niezła obsada się szykuje w kolejnej wersji przygód Człowieka ze stali. Reżyser Zack Snyder (Watchmen, Sucker Punch) wraz z producentem Christopherem Nolanem długo szukali znanego nazwiska, które mógłoby bez problemu wejść w buty Marlona Brando. Tym samym twórca 300 odda hołd donnerowskiej wersji z 1978 roku.


Przypomnijmy:
- Supermenem został Henry Cavil
- w Lois Lane wcieli się nominowana do Oscara Amy Adams
- rodziców Clarka Kenta zagrają Kevin Costner i Diane Lane
- Generał Zod przemówi głosem Michaela Shannona


Do dzisiaj pozostała tylko jedna niewiadoma - kto będzie nowym Jor-elem? Według potwierdzonych informacji biologicznego ojca superbohatera zagra...

czytaj dalejeJay
15 czerwca 2011 - 23:11

Podbijanie fast-fooda w Duke Nukem Forever (video-komentarz)

Duke Nukem Forever po 14 latach oczekiwań wygląda jak produkt 3 sortu. Czy jednak pomimo niezaprzeczalnych wad warto dać mu szansę? Czy z Duke'a można czerpać radość? Na te pytania postarałem się odpowiedzieć w moim pierwszym video-komentarzu dla serwisu Gameplay.pl na Youtube!

czytaj dalejeJay
14 czerwca 2011 - 21:59

Duke to graficzna sklejka

Duke Nukem Forever od dzisiaj w sklepach. Brzmi to jak żart, ale musicie się przyzwyczaić. Koniec z wiecznymi pre-orderami, koniec ze zmianami silnika, koniec z przesuwaniem daty premiery i wreszcie - koniec z "when it's done". A ja właśnie o tym ostatnim miałem pisać. DNF jest niby "zrobiony", ale po rozegraniu kilku pierwszych poziomów bardziej tu pasuje słowo "sklejony".

Potyczka z bossem - made by Gearbox

Przemierzając kolejne poziomy bez trudu można odróżnić zawartość stworzoną przez ekipę Broussarda od rzeczy, które wypracował Gearbox. Niektóre detale pamiętają chyba nawet przepiękny dla gamingu rok 2001. Kiepściutkie tekstury straszą i to dość mocno. Fani Duke'a i oldschoolowych FPSów raczej ten fakt przemilczą, natomiast esteci będą zbierać szczękę z podłogi (w negatywnym sensie). Co najgorsze, lokacje stworzone przez 3D Realms prezentują się biednie, żeby nie napisać skandalicznie. Korytarze wieją pustką, efekty specjalne w postaci ognia są cieniutkie. Złe wrażenie ratuje wszechobecna jajcarskość i niektóre modele panienek. Podsumowując, mapki są brzydkie i do tego chodzą znacznie gorzej od reszty!

czytaj dalejeJay
10 czerwca 2011 - 19:35

Odpoczynek od mainstreamu na E3 - wizyta na stoisku Bohemii Interactive

Z pewnością wielu z Was ma na obecnym E3 swoje "koniki", czyli ulubione gry, którym chce się bliżej przyjrzeć. Ja wyjątkiem nie jestem, bo z niecierpliwością czekałem na wizytę LiveCamu serwisu Gamespot w budce czeskiej Bohemii Interactive. Cynk o tej prezentacji wypłynął na forum studia dosłownie wczoraj, kiedy to jeden z fanów - pisząc kolokwialnie - wyczaił w jakimś wywiadzie zapowiedź wizyty na stanowisku twórców ambitnej serii ArmA. Nie tylko ArmA III była tam obecna (choć naturalnie stanowiła za danie główne), dlatego chciałbym podzielić się z wami wrażeniami odnośnie produkcji, w które prawdopodobnie i tak nikt nie zagra;)

Na pierwszy rzut poszło Carrier Command: Gaea Mission, czyli remake kultowej strategii z 1988 roku. Nie ma sensu porównywać obecnej wersji z tą sprzed ponad 20 lat, zbyt duży przeskok technologiczny uniemożliwia rzetelniejsze podejście do tematu. Czechom udało się jednak zachować "ducha" oryginału, gdyż działania wojenne możemy obserwować z perspektywy RTS'a, by w dowolnym momencie przełączyć się na perspektywę FPP/TPP wybranej jednostki. I właśnie ten pomysł spodobał mi się w tej prezentacji najbardziej. Przejście było płynne i bardzo widowiskowe - przedstawiciel studia mógł toczyć boje na powierzchni wyspy (w Carrier Command podbijamy wyłącznie wyspy - taki urok) lub wydawać rozkazy z poziomu mapy i obserwować ikonki, waypointy, jak również budować bazy.

czytaj dalejeJay
9 czerwca 2011 - 11:19

Electronic Arts na E3 - warto było?

Konferencja Elektroników na E3 za nami. Przyznam, że po słabostce Microsoftu ta była w miarę ok. Nie było rewelacji, ale też nie ma się do czego przyczepić. Poniżej mój malutki replay i opinie o każdej grze.

Pokaz wystartował Mass Effectem 3. Fragment rozgrywki nie wyróżnił się czymś specjalnym. Shepard po krótkiej walce musiał przyczepić do jakiejś maszyny marker, dzięki któremu kompan mógł namierzyć cel. Po sporym boom Shepard znalazł się w starciu z minibossem - kroczącym robotem. W pojedynku dzielny protagonista nie był sam, gdyż korzystał z działka pokładowego. Pościg skończył się całkiem szybko. Generalnie wygląda to jak ME2, czyli zaskoczenia nie ma. W skali szkolnej 3+.

czytaj dalejeJay
6 czerwca 2011 - 22:55

Ścierając krew ze srebrnego miecza - recenzja Wiedźmina 2

eJay ocenia: The Witcher 2: Assassins of Kings
80

Nie można nie docenić wkładu Wiedźmina 2 w "popularyzację popularności" polskiego widzi-misie na branżę. O Geralcie mówi się nie tylko w telewizji i radiu (czyli środkach mainstreamowych), ale także w największych serwisach oraz na imprezach poświęconych graniu. Widok dużego banera na wejściu do hali E3 napawa dumą. I choć Wiesiek w lodówce niektórym już zbrzydł, to ja czuję się naprawdę dobrze z tym, jak CD Projekt Red poradził sobie z oczekiwaniami środowiska. Recenzja posiada śladowe ilości spojlerów.


Dla mnie sequel jest grą dobrą, w wielu aspektach wręcz świetną i przewyższającą dokonania poprzednika. Z drugiej strony uważam, że nie jest to jeszcze szczyt możliwości zarówno Redów jak i samego Geralta. To co mi się spodobało w Zabójcy Królów i co w zasadzie jest nie do podważenia to klimat - dorosły, bezkompromisowy, cuchnący wódą i burdelami. Redzi zapraszają gracza do świata pełnego intryg, chlania po karczmach, chędożenia i hazardu. Wszystko to pięknie przelane z tekstów Sapkowskiego na kod binarny. Tak właśnie powinien wyglądach RPG +18. Bez żadnego kagańca, bez skrywania i sugerowania, pełna dojrzałość na ekranie.

czytaj dalejeJay
6 czerwca 2011 - 14:17

Czerwony pasek dla Pierwszej Klasy

Biję się w pierś. Nie oczekiwałem cudu, a po materiałach promocyjnych byłem na skraju załamania. Po seansie czuję skruchę, ale też zachwyt, zadowolenie, entuzjazm. X-men: Pierwsza Klasa to moim zdaniem twór prawie idealny, mądrze zrobiony i ciekawie poprowadzony. Absolutnie nie można go przegapić, czy zlekceważyć.

Vaughnowi jestem dozgonnie wdzięczny. Po niezłych obrazach Singera i kiepawym wynalazku Ratnera X-meni mieli pod górkę. A to scenariusz nie ten, a to historia zła, a to producenci kręcili nosem. Przyszedł facet od Kick-Assa i pozamiatał. Pierwsza Klasa nie tylko fantastycznie ukazuje genezę akademii mutantów profesora Xaviera, ale przede wszystkim bawi widza i nie straszy ferią bezsensownie wtłoczonych efektów specjalnych. Ujmuje bondowskim klimatem zimnej wojny oraz 100% lajtowością dialogów i postaci.

czytaj dalejeJay
3 czerwca 2011 - 17:08

Chatroom - społecznościowy film o popisach online

Film Hideo Nakaty to historia o grupie młodych ludzi z Londynu, którzy spotykają się na czacie internetowym (odkryłem Amerykę). Pokój z hasłem to dla nich azyl, miejsce gdzie mogą swobodnie rozmawiać, uprawiać żarty, podjudzać do złych czynów, krytykować, żalić się na wszystko. Niczym kozetka u psychologa. Pamiętacie scenę z Gamera, gdy pokazano jak bawią się ludzie online, ukrywając swoją tożsamość? Tu zobaczycie tego więcej.

Chatroom ma jedną zasadniczą zaletę i wadę, która w dużej mierze zadecydowała o mojej ocenie. Ale najpierw pozytywy. Na początek - świetnie wizualizacje zależności sieciowych (motyw zakładania pokoju - rewelacja). Widać tu naprawdę fajne pomysły. Chat jako długi, oświetlony korytarz bez końca wypełniony dziwnymi ludźmi. Wydzielony pokój, urządzony wedle własnego uznania. Oraz ludzie - zgrywający kogoś kim nie są, zupełnie inni niż w rzeczywistości. Plus praca kamery, kolorystyka - to wszystko wymiata bez dwóch zdań.

czytaj dalejeJay
2 czerwca 2011 - 11:31