Kati

Mały sklepik z fantazjami

najnowszepolecanepopularne

Popularne przez Kati

Nostalgia geeka - recenzja książki Armada Ernesta Cline'a

Co by było, gdyby w spiskowych teoriach dziejów kryło się ziarnko prawdy? Co by było, gdyby gry komputerowe były czymś więcej niż rozrywką? Tego typu tematyka już niejednokrotnie pojawiała się w różnych dziełach filmowych i literackich. Zobaczmy, jak z tak wyeksploatowanym motywem poradził sobie Ernest Cline w swojej najnowszej powieści pt. „Armada”.

 

Zack Lightman jest zwykłym nastolatkiem, mieszkającym gdzieś na amerykańskiej prowincji. Chodzi do szkoły, dorabia w sklepie z grami, w wolnym czasie gra z przyjaciółmi w swoją ukochaną „Armadę” i nie bardzo ma pomysł, co zrobić ze swoim życiem. Ten problem rozwiąże mu się niejako sam. Pewnego dnia widzi za oknem latający talerz, który po bliższym przyjrzeniu okazuje się być wrogim myśliwcem z „Armady” właśnie. Zack sądzi, że zwariował, w końcu jego zmarły ojciec też raczej zdrowiem psychicznym nie grzeszył - przynajmniej tak wnioskuje nasz bohater ze znalezionego na strychu notatnika. No bo czy normalni ludzie dopatrują się spiskowej teorii dziejów w filmach i grach science fiction? Zack jednak szybko przekonuje się, że ta teoria, jakkolwiek dziwaczna by nie była, jest jednak prawdziwa. Ziemi grozi inwazja obcych, a jedynym ratunkiem są, jak można się spodziewać, gracze.

Już po krótkim opisie fabuły wyraźnie widać, że „Armada” sporo czerpie z takich klasyków jak „Gra Endera”, „Gry wojenne”, „Ostatni gwiezdny wojownik” i wielu innych. Mamy tu bardzo dużo nawiązań do popkultury – głównie lat 80, ale nie tylko – od nazwiska głównego bohatera począwszy, a na samej fabule skończywszy. Z jednej strony jest to miłe („O, też lubię ten film/książkę/piosenkę!”, „Rany, ktoś to jeszcze pamięta!”), wszystko jest trafnie dobrane, ale z drugiej strony tych napomknięć jest chwilami za dużo i przytłaczają narrację. Czasami miałam przez nie wrażenie, że bohaterom brakuje własnych emocji, bo wszystko wyrażali popkulturowymi cytatami. Ale odwracając kota ogonem raz jeszcze: który geek w gronie innych geeków (albo nawet niekoniecznie) nie rzuca cytatami z ulubionych dzieł?

czytaj dalejKati
11 stycznia 2016 - 16:52

Pan Lodowego Ogrodu t. 4

Mieszkanie nieposprzątane, ubrania niewprasowane, obiad nieugotowany, koty niewygłaskane, wszystko rzucone w kąt, bo oto jest: czwarty, finałowy tom „Pana Lodowego Ogrodu”. W końcu po trzech latach czekania i powtarzania pytania „Kiedy?” poznamy zakończenie historii Vuko Drakkainena. Czy będzie to satysfakcjonujący finał?

czytaj dalejKati
2 stycznia 2013 - 22:39

Wskazówki

Piąty tom serii „Locke & Key” przynosi chwilę oddechu po pełnym emocji zakończeniu poprzedniej części. Intensywniej niż zwykle zastanawiałam się, co w nim będzie – w końcu przed nami jeszcze dwa albumy, a to trochę dużo jak na finał.

czytaj dalejKati
8 maja 2017 - 00:01

Thorgal malowany

              Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po wzięciu do ręki 29 tomu Thorgala, jest zmiana techniki rysowania. Do tej pory czytelnicy byli przyzwyczajeni do „rysowanych” przygód wikinga, a teraz Rosiński zaprezentował malarski styl, znany już z „Zemsty hrabiego Skarbka”. Jest to miła odmiana po niezbyt udanych, niestarannych rysunkach w kilku ostatnich częściach cyklu, ale jednak nie to samo, co Thorgal z czasów świetności.

czytaj dalejKati
8 marca 2011 - 22:59

Błąd warunkowania

Koty to moje ulubione zwierzątka, więc nie mogłam przegapić „Błędu warunkowania”, zbioru opowiadań autorstwa Anny Nieznaj, o Kotach — genetycznie zmodyfikowanych żołnierzach wyposażonych w pewne cechy tych jakże sympatycznych zwierzątek. Zatarłam łapki i zasiadłam do lektury.

 
czytaj dalejKati
4 marca 2017 - 22:37

Strachy stracharza

„Zemsta czarownicy” Josepha Delaneya, pierwszy tom „Kronik Wardstone”, jest reklamowana jako powieść „dla tych, którzy wyrośli z Harry’ego Pottera”, co w pierwszej chwili wzbudziło u mnie lekką nieufność – obawiałam się mało kreatywnego naśladownictwa (z resztą czy naśladownictwo może być w ogóle kreatywne?) cyklu J.K. Rowling – jednak miło się rozczarowałam. Widać niestety pewne inspiracje, ale nie jest źle.

Bohater, 12-letni Thomas Ward, wyróżnia się czymś spośród swoich rówieśników: jest siódmym synem siódmego syna (skądś to znamy, prawda?). Ponieważ jest najmłodszy, przypada mu w udziale mało atrakcyjna przyszłość. Zostaje oddany do terminu do stracharza – człowieka, który zajmuje się chronieniem ludzi przed różnymi złowrogimi istotami. Jest to zawód bez wątpienia potrzebny, ale również bardzo niewdzięczny i niebezpieczny. Wielu z wcześniejszych uczniów stracharza zginęło (ostatni miał naprawdę okropną śmierć), wielu okazało się nieodpowiednich do tej pracy. W dodatku, mimo że stracharz broni ludzi przed wieloma zagrożeniami, nie jest specjalnie lubiany (też skądś to znamy). Tak więc przed Thomasem stoi trudne zadanie. W dodatku nieopatrznie złożona obietnica może pociągnąć za sobą fatalne skutki nie tylko dla młodego ucznia, ale i dla wielu innych ludzi. Thomas musi stawić czoło nie tylko złej czarownicy, ale także własnemu strachowi i słabości.

czytaj dalejKati
29 marca 2011 - 00:03

Thorgal odmłodzony

Oto kolejny tom Thorgala – nie wiem, czy powiedzenie, że to najważniejsza komiksowa premiera w 2007 r., nie byłoby nieco na wyrost – ale bez wątpienia wiele osób czekało na nią z niecierpliwością. Nie tylko dla tego, że Thorgal jest wyjątkowo popularny w Polsce, ale również dlatego, że ta kultowa (teraz już może trochę mniej) seria zmieniła scenarzystę – miejsce Jeana van Hamme zajął Yves Sente. Od ładnych kilku odcinków widać było wyraźną tendencję spadkową, zobaczymy, czy Sente zdoła przywrócić Thorgalowi dawną świetność.

czytaj dalejKati
8 marca 2011 - 23:13

Niebezpieczni sojusznicy

Dzisiaj pozycja nieco archiwalna, wydana w połowie lat 90. – nie jest to bardzo odległa przeszłość, ale nie było wznowienia, więc dotarcie do tej książki może nastręczyć pewnych problemów.
Alana Deana Fostera kojarzyłam do tej pory tylko z książek pisanych na podstawie scenariuszy filmowych i byłam ciekawa, jak poradził sobie z samodzielną powieścią. Oto „Sojusznicy”, pierwszy tom trylogii „Przeklęci”.
Daleko stąd od wieków toczy się wojna między Ampliturami, fanatyczną rasą dążącą do Celu, a liberalną Gromadą. Gromada zaczyna przegrywać. Zapada decyzja o wysłaniu statku na poszukiwanie nowych sojuszników. Misja przebiega bez większych sensacji do momentu napotkania dziwnej planety: wciąż aktywnej tektonicznie, z wieloma kontynentami, zamieszkałej przez niby cywilizowane, inteligentne istoty posługujące się wieloma językami.

czytaj dalejKati
12 czerwca 2011 - 22:30

Królewski skrytobójca

Przed nami ciąg dalszy „Ucznia skrytobójcy”. „Królewski skrytobójca” to bezpośrednia kontynuacja części pierwszej. Poprzeczka była ustawiona wysoko – czy Robin Hobb udało się utrzymać formę? Misja Bastarda zakończyła się powodzeniem, ale Królestwo Sześciu Księstw jest nadal w poważnym niebezpieczeństwie.

czytaj dalejKati
20 września 2011 - 22:52

Wampirzym tropem dookoła świata

Z okładki patrzą na mnie czerwone oczy. Mają taki wyraz, jak oczy moich kotów, proszących o jedzenie. To chyba nie jest najlepsza rekomendacja dla książki o wampirach, ale nie oceniajmy po pozorach. „Księga wampirów” przedstawia legendy z różnych stron świata: i tych bliższych jak Niemcy Irlandia czy Grecja i tych dalszych jak Brazylia, Meksyk albo Filipiny.

czytaj dalejKati
25 września 2011 - 23:56

Kirinyaga - recenzja książki

Resnickowi oberwało się ode mnie za „Starship: Bunt”, ale ma on też zdecydowanie ciekawsze pozycje na koncie. Dobrze, że tego autora poznałam najpierw od tej lepszej strony. Zbiór opowiadań pt. „Kirinyaga” ukazał się kilkanaście lat temu (i z tego co wiem, nie było wznowienia), ale myślę, że warto go przypomnieć.

XXII wiek. Grupa Kikuju postanawia opuścić zbyt zeuropeizowaną ich zdaniem Kenię i stworzyć utopię na planetoidzie o nazwie Kirinyaga. Głównym bohaterem jest Koriba, człowiek wykształcony na zagranicznych uniwersytetach, obyty w świecie, który jednak odrzuca cywilizację.

czytaj dalejKati
1 kwietnia 2012 - 23:14

China Mieville - Błądząc wśród torów

Po niezbyt udanym „Krakenie” i bardzo dobrej „Ambasadorii” przyszła pora na kolejną wyprawę w świat wyobraźni Chiny Mieville’a. Przed nami powieść o intrygującym tytule „Toromorze”.

Sham ap Shoorap, niezbyt udany pomocnik lekarza na kretowniku, podróżuje wraz z załogą po toromorzu pod dowództwem pani kapitan uganiającej się za białym kretoryjem. Wyprawa byłaby jedną z wielu zwykłych wypraw, gdyby nie coś, co Sham znalazł we wraku pewnego pociągu: zdjęcie pokazujące coś absolutnie niemożliwego. Szybko okaże się, że znaleziskiem interesuje się wiele niekoniecznie sympatycznych osób, jak np. piraci czy marynarka wojenna. Chęć przekazania dzieciom informacji o losie rodziców, znanych odzyskiwaczy, ściągnie na chłopaka spore kłopoty.

czytaj dalejKati
14 marca 2015 - 13:31

Koniec rozgrywki

Przed nami „Blackout” – ostatnia część „Przeglądu Końca Świata” Miry Grant. Pierwszy tom był całkiem udany, drugi już mniej, a teraz przyszła pora na ocenę trzeciego. Czy zniżka formy w „Deadline” była tylko syndromem środkowego tomu, czy też trwałą tendencją spadkową?

czytaj dalejKati
7 czerwca 2015 - 23:58

Klucze do królestwa

„Klucze do królestwa” to już czwarta odsłona serii „Locke & Key”. Na album składa się sześć zeszytów, pozornie dość odmiennych i jeśli chodzi o opowiadane historie i o styl rysowania, ale idealnie łączących się w całość.

czytaj dalejKati
9 października 2016 - 00:33

Magia we mgle

Po nieszczególnych doświadczeniach z „Elantris” twórczość Brandona Sandersona obchodziłam szerokim łukiem. Docierały do mnie słuchy, że inne jego powieści są naprawdę dobre, ale jakoś nie śpieszyło mi się do zweryfikowania tych opinii. Aż w końcu trafiła się jakaś miła promocja na e-booka i postanowiłam zaryzykować. I tak oto sięgnęłam po „Z mgły zrodzonego”.

czytaj dalejKati
23 kwietnia 2017 - 00:47