Dziś taki mały FAQ na wesoło. Bez zwlekania i zwłok - zapraszam do oglądania, jak odpowiadam na pytania użytkowników. Jest trochę na wesoło i trochę na serio.
Dziś kilka słów o grze niezależnej pt. "Trauma" oraz Youtube'owych komentarzach użytkowników. Zapraszam!
Bunt i sprzeciw to hasła, na które bardzo łatwo jest przyciągnąć do siebie młodsze pokolenia. Pokazuje to cała historia XX wieku, w której kontrkultura odegrała przecież niepomierną rolę. Ale skupmy się, bez dorabiania teorii, na samym słowie "indie" - czyli skrócie od "independent". W muzyce dawno już pierwotne znaczenie tego terminu zostało porzucone. Nikt już nie pamięta, komu się sprzeciwiają kolejne, hipsterskie zespoły w swoim gitarowym graniu. Kasę mają, nagrody Grammy dostają - w zasadzie establishment, ale zbyt mądry, żeby pozbywać się ponadczasowo cool atrybutu bycia "niezależnym". Choćby to nie miało już nic znaczyć. Trochę żal pierwotnego znaczenia terminu "indie rock", definiującego wyrośniętą z okolic Pixies estetykę amerykańskiego szarpania lat 90-tych, przez Pavement, Sebadoh czy Built to Spill. Ale język się rozwija, znaczenia się zmieniają. Nie ma co być dziadem, który od 10 lat tłumaczy wszystkim, że "ekskluzywny" to nie to samo co angielski "exclusive". Żyjmy życie.
Linie obronne branży gier wideo już się ustawiają na ataki mediów w związku z gamingowymi zainteresowaniami Andersa Breivika. Ja tymczasem zastanawiam się nad trochę innym wymiarem sprawy - tym, na ile gry faktycznie oswajają nas i przyzwyczajają do wydarzeń, które w realnym świecie nie powinny być niczyim udziałem.
Ulubiony talk-show krakowskich ulic powraca z kolejnym odcinkiem. Tym razem mówimy o kinowym finale Harrego Pottera, komiksie "Trzy Palce" oraz reedycjach płyt Maanamu.
Jak żesz ja nie lubię słowa "recenzent". Dlaczego? Tłumaczę w nowym Beczlogu, zainspirowanym filmikiem ekipy Extra Credits, który możecie (a wręcz powinniście - bo do niego się odnoszę) zobaczyć na serwisie The Escapist. Miłego!
Dziś w Beczlogu trochę przemyśleń na temat bycia "no-life'em". Bo to tak nadużywany w Internecie termin, że mało kto się zastanawia, co on w zasadzie znaczy.
Nowy BojTok! Lepszy! Zapraszamy.
Podczas kiedy my zdobywaliśmy Los Angeles, Natasia w domowych pieleszach decydowała o losach Doliny Pontaru, uzasadniając tym samym nasz zakup kolektorki Wiedźmina 2. I nie byłoby sensu o tym pisać, gdyby nie pewna niesamowita właściwość tej gry, która wyszła na jaw przy tej okazji.
Wróciłem, zagadałem. Przeszła Wieśka. Kogo poparłaś? Scoia'tael, wiadomo. Dobiłaś <spoiler>? Wiadomo. Zapięłaś Sukkuba? Wiadomo. Z każdym kolejnym pytaniem okazywało się, że nasze przejścia Wiedźmina 2 - dokonywane zupełnie niezależnie od siebie - były niemal identyczne. Do teraz nie znaleźliśmy nietrywialnej decyzji, którą można w tej grze podjąć, a co do której nie bylibyśmy zgodni.
W sobotę odbyła się w Krakowie impreza premierowa Wybuchających Beczek. Jedną z jej atrakcji był panel dyskusyjny, w którym udział wzięli goście z Reality Pump, Techlandu i Tequilla Games/niezgrani.pl. Zapraszam do zobaczenia nagrania tej rozmowy. Gadaliśmy o roli graczy i krytyków w rozwoju game designu, dawaniu deweloperom cennych wskazówek oraz rozwoju aparatu krytycznego, który pozwoli opisywać gry dokładniej.
Niestety, nagranie na końcu jest ucięte - padła nam bateria. Sesja Q&A na temat książki również przepadła w odmętach stresu i multitaskingu, pozostaje liczyć na fajną powtórkę w Warszawie - szykujcie się!
Tradycyjnie zapraszam też na oficjalną stronę Wybuchających Beczek.